eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › mBank -- porażka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2010-07-07 00:07:34
    Temat: mBank -- porażka
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>

    Nie tylko banki śpią nocami, ale i pracujący tam ludzie. :)

    Gdy chcę przenieść kartę kredytową z mBanku do Mille, Mille prosi
    mnie o trzy ostatnie wyciągi z mBanku -- właściwie to nawet nie
    nalega, :) ale skoro mogę te wyciągi wydrukować, więc... Okazuje
    się, że nie mam jednego z potrzebnych 3 wyciągów -- bank nie przysłał.

    Zadowolony z tego, że mogę zamówić kopię wyciągu, która zostanie wysłana
    na podany adres (skoro to bank internetowy, mniemam, że chodzi o pocztę
    elektroniczną -- jak się okazuje, źle mniemam) zamawiam i sprawdzam
    skrzyneczkę... Coś miga, ale to nie to... Zamawiam raz jeszcze, ale
    (: SYSTEM ;) mówi mi, że nie można, bo już zamówiono kopię...

    W głębinach mej duszy rodzą się podejrzenia... Duszę się (kilka godzin
    później musiałem już sztachnąć się Ventolinem) więc myślę z trudem, na
    domiar złego -- upał... Oczęta odmawiają posłuszeństwa (tak jakby im do
    szczęścia brakowało powietrza!!!) ale pojmuję, że ta kopia może zostać
    przysłana Pocztą Tradycyjną i to przysłanie może kosztować tradycyjnego
    **piątaka**... Próbuję wszystko odkręcić via net... Daremnie...

    Dzwonię więc i słyszę, że mBank ma 3 dni na sporządzenie tej kopii
    i że jej nie tylko teraz jeszcze ma, ale nawet nie można teraz wycofać
    się ze sporządzenia jej... Muszę zadzwonić za jakiś czas w ciągu tych
    trzech dni. (trudno zgadnąć, kiedy -- być może zadzwonię za wcześnie,
    a być może już za późno)


    data godzina nr czas koszt miasto / operator
    telefonowania telefonu rozmowy

    2010.07.05 12:43:20 0426300800 00:15:10 1.37 Łódź / TP


    Niedawno (czas poniżej) dzwonię tam, ale daremnie -- bank śpi. Najpierw
    informowany jestem o możliwościach via net, później proszony jestem
    o ponowne zadzwonienie za jakiś czas... Około pierwszej w nocy tak
    dużo ludzi tam dzwoni? Wątpię. :) (albowiem -- tracę wiarę) ;)


    2010.07.07 00:42:45 0426300800 00:08:05 0.73 Łódź / TP

    -=-

    To, co pozostało po pierwszej rozmowie telefonicznej:

    Pana zgłoszenie: wyciągi elektroniczne zostało zarejestrowane pod
    numerem R32935511. Prosimy używać tego numeru podczas kontaktu
    z Bankiem w powyższej sprawie.


    Na szczęście w czasie tej rozmowy pocieszono mnie, że w razie czego :)
    mogę reklamować opłatę, powołując się na przeprowadzoną rozmowę. Ale
    na nieszczęście -- bank ma te rozmowę nagraną, nie ja. :)

    -=-

    Idę spać. :) Nie tylko banki sypiają, nie tylko pracownicy banków
    sypiają, ale nawet ja sypiam. :) Szkoda, że samotnie. :) Łazewskie
    sypiają (poniekąd na mój koszt) ze studentkami, ja tymczasem muszę
    sypiać sam, aby nie dokonać aborcji!!!

    -=-

    BOŻE!!! Jak niezmiernie mocno Ci dziękuję za niedawną przegraną Kaczyńskiego!!!
    Jakże mi miło, gdy na jaw wychodzi, iż pomówienia związane z 10 kwietnia okazały
    się jedynie głupotą Radia Rydzyka i Rydzykowi podobnym!!! Jak mocno będę się cieszył,
    gdy Jarosław Kaczyński (i jego spółka zwana niedorzecznie -- PiS) będzie
    przygotowywał
    się do wyborów parlamentarnych, które -- przegra... Na dodatek przegra nie z
    kretesem,
    ale tak przegra, że będzie liczył :) na wygraną w kolejnych wyborach...


    Czy ja liczyłem na pracę na uczelni? Tak -- wiosną 2003 roku, albowiem
    obiecano mi te pracę jesienią 1989, gdy zwalniałem się dobrowolnie na czas
    rektorskich wyborów. (po zwolnieniu nadal byłem ,,do dyspozycji'' zbrodniarza,
    Jerzego Kopani, profesora uniwersytetu, ateisty narzucającego innym ludziom
    ateistyczne poglądy, pracownika Katedry Teologii Katolickiej, podopiecznego
    arcykapłana Ozorowskiego...

    -=-

    Ja bym wolał, aby Kaczyńskiego dzieliło ze 200 tysięcy głosów od Komorowskiego,
    nie około miliona, ale wolę nie igrać z Bogiem -- jak postanowił, niech tak będzie.

    Latem 2005 roku liczyłem na zatrudnienie na wydziale Ekonomii za pieniądze wydziału.
    15 września 2005 roku miałem otrzymać odpowiedź. Otrzymałem -- 14 września jakaś
    komisja rektorska zabroniła zatrudnienia mnie tam nawet za pieniądze wydziałowe,
    czyli niepaństwowe -- za własność wydziału!!!

    Latem 2005 roku nie wpuszczono mnie na spotkanie przedwyborcze -- Kaczyńskich
    ze społeczeństwem. :) Poprosiłem wówczas Boga o to, aby zlikwidował taką partię,
    ale i aby dał Kaczyńskim możliwość pogodzenia się ze mną. :) Przypomniałem :)
    (wypomniałem?) przy okazji Bogu, że jednak jestem jego dzieckiem, i że należą
    się chyba :) dla mnie jakieś prawa w związku z tym ,,pokrewieństwem''. :)
    No i... Z ogromna radością odnotowuję krok po kroku niszczenie tej partii. :)

    najpierw rozwój:

    -- podwójna przegrana PO i wygrana PiS (i prezydent z PiS,
    i większość w parlamencie ma PiS, choć z konieczności dobiera
    jako koalicjantów problematycznych ludzi typu Giertych czy Lepper)
    -- Jarosław Kaczyński zajmuje miejsce premiera Marcinkiewicza

    a później już tylko rozpadanie się PiS:

    -- przewaga PO w samorządach
    -- premier Jarosław Kaczyński nasyła prewencję na pielęgniarki
    -- Tusk zyskuje coraz większe poparcie w narodzie polskim
    -- Rokita obdarowuje swą małżonką prezydenta Lecha Kaczyńskiego
    i przechodzi do PiS z PO
    -- Sikorski opuszcza szeregi PO
    -- rozpada się koalicja PiS-Samoobrona-LPR po ataku PiS na Leppera
    -- przedterminowe wybory parlamentarne i przegrana PiS
    -- spadek ;) z 10 kwietnia
    -- przedterminowe wybory prezydenckie i przegrana PiS
    -- spadek popularności Jarosława Kaczyńskiego i jego partii PiS

    Przy okazji nieprzyjęcia mnie do pracy na wydziale Ekonomii, proszę Boga o spalenie,
    choćby żywcem tych, którzy będą mnie ciągnęli lub pchali (choćby tylko modłami) do
    ,,rodzinnej firmy''. :) 30 września 2005 roku (czyli 2 tygodnie później) autokar
    z licealistami jadący do Częstochowy z Białegostoku zderzył się czołowo z lawetą.
    Śmierć zabrała: 9 dziewcząt, 2 chłopców, 2 kierowców autokaru, 1 kierowcę lawety...
    Część dzieciaków spłonęła dosłownie żywcem. Czy to ten sam Żywiec, o którym pisałem
    (przy okazji schlania się) na pl.rec.ascii-art -- nie wiem. ;) [aby było jasne -- nie
    schlałem się piwem, ale wodą mineralną o nazwie Żywiec]

    Gdy po latach pożaliłem się Bogu -- ,,owszem, prosiłem Cię o minimalną liczbę
    ofiar tych ludzi, którzy spłoną, ale Ty wiedziałeś o tym, że proszę o zbyt mało...
    Nawet sędzia w sądzie ludzkim potrafi dać więcej, gdy zobaczy, że powód prosi o zbyt
    mało!!!'', Bóg spokojnie odpowiedział mi, że wprawdzie w autokarze zginęło tylko
    tyle,
    ile trzeba było do ostudzenia zapału :) (co za ironią -- płomień gaszący zapał)
    Rycerzy
    Korterii atakujących mnie zajadle i zaciekle, ;) ale na szczęście ;) miliony Polaków
    jadą
    do Anglii, skąd przyjeżdżają odmienieni tak, jakby nie byli nadal ludźmi, ale jakby
    byli
    workami pełnymi śmieci... :)

    Wielu z nich pozostawia (zazwyczaj już na tak zwane zawsze) w Polsce {swoje żony
    albo swoich mężów} i/lub swoje dzieci... Nawet jeśli powrócą -- nie dogadają się
    już ze swymi [niegdyś] bliskimi... A w Anglii -- będą kopulować z kim popadnie... :)

    -=-

    Idę spać. :) Samotnie. Na razie Ozorowskie wygrywają, choć Kaczuszki tracą
    popularność...
    Ciekawe, kiedy wreszcie Kościół Jana Pawła II ulegnie i pozwoli mi na powrót do pracy
    na
    uczelni... Jeśli pozwoli -- chcę być zatrudniony nie z pieniędzy wydziałowych
    (wydziału,
    który zechce mnie zatrudnić) ale z państwowych -- chcę wrócić do pracy na **swój**
    etat!!!
    Na etat opłacany przez Fiskusa. :) To mi obiecano i to chcę odebrać!!! (etat ten
    podarował
    mi świętej już pamięci profesor Gajewski, ówczesny prorektor -- być może na prośbę
    (czy
    może w efekcie sugestii?) profesora Dobrzyńskiego z Fizyki) Oczywiście nie chcę już
    pracować na wydziale humanistycznym -- nie tylko dlatego, że wydział ten rozdwoił się
    i są teraz dwa wydziały powstałe w drodze rozmnażania przez podział, :) ale dlatego,
    że wydział ten niekoniecznie okazał mi swoją życzliwość. :)

    --
    02 lipca 2010 roku, około godziny 12:46, padł kolejny rekord PEFów ! 739 ! VV
    oznacza sztach . Ventolinem
    ^ Wysokie szczytowe PEF oznacza, że w czasie badań . . 729 . .
    .
    spirometrycznych było ponadmiarowo źle * . 18 . 21 724 .
    . . . . .
    P . . ' . . . . . .06 . . . dni 715 .2425
    . . lipiec .
    E . . . . . ----> . 699 2223
    2627 29 01 03 .
    F 19 22 28 . . . 05 ' . . . 141516 19 690
    28 02 06
    2526 01 03 . 17.`'.20 680
    ._. 30 VV .-.
    l 21 24 29 31 04 1213 .'O`-' 670 ., ;
    o.' 05 '.O_'
    / VV 23 30 02 1011 `-:`-'.'.661'.
    '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~04'~'~ o.`.,
    m . 20 maj 27 czerwiec 070809 o'\:/.d..'646|'.;. p \
    ;'..;,,. ; .,. ; ;..,.;\|/...

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1