eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankirynek złota mocno w górę › Re: rynek złota mocno w górę
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!takemy.news.tel
    efonica.de!telefonica.de!weretis.net!feeder7.news.weretis.net!newsreader4.netco
    logne.de!news.netcologne.de!peer03.ams1!peer.ams1.xlned.com!news.xlned.com!peer
    04.fr7!futter-mich.highwinds-media.com!news.highwinds-media.com!newsfeed.neostr
    ada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-a-02.news.neostrada.pl!news.neostra
    da.pl.POSTED!not-for-mail
    From: "J.F." <j...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    References: <qequ8g$9vt$1@sunflower.man.poznan.pl>
    <5d281e5b$0$507$65785112@news.neostrada.pl> <qg9hee$sq6$1@gioia.aioe.org>
    <6...@g...com>
    <qg9ksg$1c5g$1@gioia.aioe.org>
    <5d2d7f46$0$517$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgk2k8$1n70$1@gioia.aioe.org>
    <5d2dabfb$0$17356$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgke4e$1cma$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f0fc6$0$499$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgn450$1m3a$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f2b1a$0$516$65785112@news.neostrada.pl> <qgnb0i$nd4$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f49f8$0$524$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgnj48$1u9h$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f61eb$0$17349$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgnqse$1352$1@gioia.aioe.org>
    <5d2f9a6e$0$17346$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgpcbe$1nj5$1@gioia.aioe.org>
    <5d3085a1$0$529$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgq3sa$1859$1@gioia.aioe.org>
    <5d318070$0$31099$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgs5tb$gh7$1@gioia.aioe.org>
    <5d31acca$0$31099$65785112@news.neostrada.pl>
    <qgsel2$1pol$1@gioia.aioe.org>
    In-Reply-To: <qgsel2$1pol$1@gioia.aioe.org>
    Subject: Re: rynek złota mocno w górę
    Date: Fri, 19 Jul 2019 17:30:07 +0200
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="UTF-8"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    Importance: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Windows Live Mail 16.4.3528.331
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V16.4.3528.331
    Lines: 341
    Message-ID: <5d31e28f$0$17364$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 83.26.164.194
    X-Trace: 1563550352 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 17364 83.26.164.194:62660
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 14951
    X-Received-Body-CRC: 364006317
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:643891
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qgsel2$1pol$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-19 o 13:40, J.F. pisze:
    >>> Przeczytaj proszę to co napisałeś. Mam tyle same $ i WIĘCEJ
    >>> złotówek. Ale masz wątpliwości czy zyskuję?
    >
    >> Skoro masz tyle samo dolarow, to mam, skoro juz ustalilismy ze
    >> wartosc zlotowki jest jakas niepewna :-)

    >OK. Więc za to WIĘCEJ złotówek dokup $. Teraz widzisz, że masz więcej
    >$ niż na początku tej drogi?

    Nie widze, bo kupilem 10k$ po 3 zl, teraz sa po 5 zl, ale to nadal
    tylko 10k$.
    Jak sprzedam i kupie, to zaraz strace :-)

    Ot takie odwrocenie pojec, w zaleznosci od tego co uzywamy do wyceny
    wartosci :-)

    Teraz powinienem te $ sprzedac, i poczekac az zlotowka sie umocni -
    ale to juz ryzykowna spekulacja :-)

    >> No tak, ale to jest ekonomia z krajow, gdzie pieniadz nie traci ...
    >> drastycznie :-)

    >Oczywiście nie mówimy tu o Zimbabwe. Myśląc "waluty" mam na myśli
    >USD, CHF. Sporadycznie inne raczej do zobrazowania pewnych tendencji.

    Chodzi mi o to ze "kupic tanio, sprzedac drogo" przynosi zysk, o ile
    pieniadz tej transakcji nie stracil w miedzyczasie na wartosci.

    >>>> Albo spada do 1.5 :-)
    >>> To możliwe. Jednak to oznacza, że jestem "zapakowany" w PLN, które
    >>> wzmacnia swoją wartość.
    >> Nie, jestes zapakowany w dolary, bo je kupiles po 2 zl :-)

    >To zależy od momentu dołka, czyli zaprzestania sprzedawania i
    >rozpoczęcia kupowania. Wyznacza go tzw. trend.

    Gdyby to bylo takie proste, to by biedy na swiecie nie bylo ... a
    raczej gield by nie bylo :-)

    >Wracając jednak do Twojego przykładu - OK: przekombinowałem i mam
    >full dolarów, zero złotych. A pensja wzrosła mi blisko 3x w
    >przeliczeniu na $. Widzisz zysk?

    Widze strate.
    Bylo nie kombinowac - to i pensja by wzrosla, i oszczednosci w PLN by
    wzrosly - wyrazone w $ :-)

    >Gdyby nawet ta sytuacja utrzymała się dziesięciolecia to wolałbym,
    >aby pensja (a potem emerytura) wzrosła mi 4x kosztem utraty 3/4
    >oszczędności dziś.
    Ale przeciez to niezalezne - nie trzeba tracic oszczednosci, zeby
    pensja wzrosla :-)

    >Statystyki mówią, iż Kowalski ma dochód 60.000 zł/rok, a jedynie
    >20-30 tys. oszczędności.

    Bo ma kredyt do splacenia :-)

    >> Tak czy inaczej sprowadza sie to tego, zeby kupic jak jest tanio, a
    >> sprzedac jak jest drogo.

    >To oczywiście naczelna zasada handlu.

    >> Mozna zarobic, mozna stracic - jak pojdze inaczej niz ci sie
    >> wydawalo.

    >Nie do końca. Tak by było, gdyby wartość Twojego koszyka była
    >constans. Tymczasem co miesiąc dostajesz pensję.

    Strata jest strata. Tyle tylko, ze z glodu nie umrzesz ... na razie
    :-)

    > Ze zlotem tak samo, tylko:
    >> -spread duzy, wiec tak spekulowac sie nie da,

    >"Spekulować" to takie słowo z czasów przed '89. "Handlować"... Albo
    >nowocześnie... "tradeować" jest ładnie. Ale generalnie masz rację...
    >Złoto jest fajne, byle go nie kupować i nie sprzedawać.

    >> -skoro nie spekulujesz, to nie tracisz :-)
    >Kwestią indywidualną jest definicja tego słowa. Od którego momentu
    >kupno/sprzedaż staje się "spekulacją"?

    IMO - na walutach zawsze, na akcjach - gdy liczysz na szybki zysk.

    >> -liczymy, ze dlugookresowo zloto utrzyma jednak wartosc, a moze i
    >> podniesie ...

    >Liczcie.
    >Warto zdefiniować słowo "długoterminowo". Szczególnie w odniesieniu
    >do Kowalskiego. Instytucje finansowe na czele z bankami centralnymi
    >mają zazwyczaj nieco inne cele.

    A Kowalski moze miec 20-40 lat...

    >> Tak czy inaczej - napisales scenariusz, gdy kupiles drogo, a
    >> sprzedawales taniej.
    >> To jest strata, a nie zysk.
    >Pas. Ale faktycznie nie jest łatwo zrozumieć krótką sprzedaż.

    >> Choc "posiadanie oszczednosci w stabilnej walucie" to tez jest zysk
    >> ... chyba, ze krajowy rynek znow zachowa sie glupio - dolar
    >> potanieje, a mieszkania podrozeja :-)

    >To zupełnie inne produkty. Pamiętaj jednak, że odpowiednia
    >dywersyfikacja środków powoduje, iż wprawdzie nie maksymalizujesz
    >zysków/strat, ale też poruszasz się w bezpiecznym środeczku.

    I dlatego 20% w zloto :-)

    >> A ja tam mysle, ze banki sie zabezpieczyly, i mialy pozycje
    >> przeciwstawne do tych frankow.

    >Nie sądzę. Trzeba było je zmuszać ustawą do przyjmowania CHF w
    >kasach. Po prostu nie były im do niczego potrzebne. To przeczy Twojej
    >teorii.

    Ale z drugiej strony - bank przyjmuje lokat na 300kPLN i wyplaca je
    jako kredytu na 100k CHF.

    Za rok ma juz lokat na 315k, bo odsetki, a kredytow powiedzmy ze nadal
    100k CHF, tylko ze one juz warte tylko 250k PLN.
    Za kolejny rok kredyt juz warty 200k PLN.
    I co - zarzad tak sobie spokojnie wpisuje 100k PLN w straty,
    KNF nie grzmi, ze bank trzeba dokapitalizowac ?

    A potem w mamy kolejny rok, kredyt jest warty 350k PLN ... i gdzie ten
    zysk ?

    >Wydaje się, że te mityczne zabezpieczenia mogły być na poziomie
    >ilości złota w AmberGold do depozytów, które miały być tym złotem
    >zabezpieczone.

    Ktorys z bankow pisal o swapach, ale ze one pozabilansowe, to nie
    musial pisac dokladnie ...

    >> Zanim osiagnal 4, to wrocil na 3 - mozna powiedziec, ze wrocilo do
    >> punktu wyjscia.
    >> A co sie zaoszczedzilo w miedzyczasie, to juz zysk.

    >Zysk to byłby wówczas, gdyby mieszkanie za 300.000 po tej operacji
    >wyszło np. po 250.000. Tymczasem nie znam przypadku, w którym
    >mieszkanie z kredytem (już pal sześć w czym branym) kosztowało mniej
    >niż wyjściowo.

    Tak naprawde to musialbys porownac z ratami kredytu w PLN ... i
    poczekac jeszcze troche lat do splaty, po czym jakos fikusnie
    przeliczyc wartosc rat..

    >Dość ciekawa jest sytuacja, w której ktoś od 10 lat spłaca kredyt w
    >CHF i dziś ma więcej do spłaty niż na dzień dobry. Inżynieria
    >finansowa! ;-)

    W zlotowkach.
    A przelicz np w srednich pensjach.

    >> No i kto ma klopot, gdy Rosja naklada embargo ?
    >> Rosjanie, bo w kraju głod, czy inne kraje, gdzie nagle rolnicy nie
    >> maja z czego zyc ? :-)

    >Rosja, bo jeść coś trzeba.
    >Rolnicy zmienili rynek i wysyłają w inne miejsce. Nawet jeśli tak
    >omija się embargo (UE sprzedaje krajowi X, kraj X odsprzedaje Rosji,
    >oficjalnie kontaktów UE-Rosja nie ma), to dla Rosji to są wyższe
    >koszta (dodatkowy pośrednik).

    Albo nizsze, bo w miedzyczasie cena jablek w Polsce spadla :-)

    Co prawda akurat cena jablek w Polsce wzrosla, a tylko w TV slysze, ze
    rolnikom nie oplaca sie zbierac po 10 gr.

    >>> To nie do końca jest tak. Wyobraź sobie, że ja, Ty i RobertS mamy
    >>> produkt X. Ustalamy cenę na 60$/szt. Ja mam koszt produkcji 20, Ty
    >>> 30, a RobertS 40$. Produkujemy - dla uproszczenia - tyle samo.
    >>> Wszystko cacy, choć ja zarabiam najwięcej z jednostki. Stać mnie
    >>> na to, aby budować zapasy (de facto kupuję nasz produkt z rynku).
    >
    >> No nie - robie na magazyn. Albo nie robie ...
    >> Raczej stac mnie na to, zeby sie z kims dogadac i sprzedac mu po
    >> 50.

    >Jeśli sprzedajesz po 50 to złamałeś naszą umowę. A zatem wojna
    >handlowa - ja dam 25zł i popłyniesz.

    Ustawilem sie na twoim miejscu.
    OK, wojna handlowa ... Robert popłynie :-)

    >> Wtedy zyski Roberta spadna ... chyba ze i on obnizy cene, ale przy
    >> 40 zejsc nie moze.

    >I to jest problem ropy. Podejrzewa się niektóre kraje, iż nie
    >przestrzegają limitów.

    Przy tym dzisiejszym sledzeniu np tankowcow ?

    >Z drugiej strony wojnę wygra ten, kto jest w stanie produkować taniej
    >lub dorzucać odpowiednio dużo do produkcji.

    Tylko po co - jesli wysoka cena producentom odpowiada.

    >> Tylko jaki ja mam interes, zeby moje cenne dobro sprzedawac po 40 a
    >> nie po 60 ?

    >Wykoszenie Roberta to 50% udziału w rynku, a nie 33%. Z mojej
    >perspektywy wykoszenie Ciebie to wzrostu udziału w rynku z 33% do
    >100%. Potem - jako monopolista - mogę brać i 100$ za produkt. Jeśli
    >jest niezbędny w danej gospodarce, czy po prostu "do życia" - po
    >sprawie.

    Ale ropy tak nie wykosisz.

    >Tak wykończono wiele firm w PL - nie jest to jakąś wielką tajemnicą.

    Ktore ?

    >> To nie fabryka, ze moge sobie wyprodukowac wiecej - kiedys sie
    >> skonczy.

    >Od lat wieszczy się koniec ropy, węgla itd. Nic na to nie wskazuje, a
    >rozwój technologii pozwala wydobywać z pokładów dotąd niedostępnych.

    To, ze gdzies tam odkryja nowe zloza ropy, to nie znaczy ze odkryja ja
    "u mnie" ..

    >Kres ropy widziałbym raczej w rozwoju transportu elektrycznego.
    >Czyli - samochody na prąd. Sęk w tym, że część prądu uzyskuje się
    >także z ropy (agregaty) ;-)

    Na razie bardzo duzą czesc.

    >> O naiwności! A kurs rubla to nie rynek światowy? ;-)
    > Absolutnie nie, ktos w ogole tym handluje ?

    >Pozwól, że zacytuję artykuł z 2016: Rosyjska gospodarka jest w
    >ruinie. Dlaczego więc wielkie fundusze kochają rubla?
    >Menedżerowie osiągających najlepsze wyniki funduszy hedgingowych od
    >Berlina do Nowego Jorku masowo kupują aktywa denominowane w
    >rosyjskiej walucie, która zanotowała już 23-proc. odbicie od
    >rekordowego minimum.
    >Tu możesz wzbogacić swoją wiedzę:
    >https://forsal.pl/artykuly/935165,inwestycje-fundus
    zy-hedgingowych-w-aktywa-denominowane-w-rublach.html

    Aktywa, nie bardzo wiadomo jakie ..

    >> Pomysl raczej inaczej ... jak Rosja zacznie "wyprzedawac dolary" to
    >> w co je zamieni ?

    >Większą bolączką są Chiny. Być może mają nawet 4 biliony $. W co są w

    No i trzeba je ubiec, jak dolar spadnie, to oni straca :-)

    >stanie zamienić? To zależy czy coś chcą wzmocnić czy nie. Jeśli kupią
    >złoto - złoto pójdzie do góry. Jeśli natomiast zdywersyfikują to
    >wzrosty mogą być nieznaczne.

    poczatkowo, bo potem sie okaze, ze tych $ jest nadmiar.

    >Kowalski może ich nie zauważyć. Zauważyłeś na przykład QE w strefie
    >euro? Co miesiąc Europejski Bank Centralny wyrzucał na rynek ilość
    >euro odpowiadającą rocznym dochodom budżetu Polski... Co miesiąc...
    >przez kilka lat.

    Bo Polska to taki malutki kraik w tej EU ...

    Natomiast konstrukcja ciekawa - cos typu FED - pozyczka na wieczne
    nieoddanie ?

    >>> Gdy rubel schodził do 4 gr. wiele funduszy nabywało go na potęgę.
    >>> Było jasne, że się odbije. Identycznie jak w przypadku CHF po 2
    >>> zł.
    >
    >> Jak CHF spadl do 2.5zl, to tez bylo jasne, ze sie odbije :-P

    >Nie jest wiadome kiedy. Wiadome, że im bliżej zera tym większa szansa
    >na odbicie. Stąd częsta praktyka piramidowania (kupowania więcej, im
    >niżej schodzi kurs). W przypadku akcji - może oznaczać bankructwo
    >(spółka pada, akcje bezwartościowe). W przypadku tzw. waluty
    >wymienialnej - bez szans. A czy zejdzie do 2,5, czy 2,35, czy 1,78
    >tego oczywiście nie wiadomo.

    Zejdzie do 1.67 i Ci pieniedzy na piramide zabraknie :-)

    A bylo sprzedac, gdy byl jeszcze warty 2.40 :-)

    >Potencjalna strata się jednak zmniejsza. Znowu - matematyka... Jeśli
    >waluta kosztuje 2zł to jej horyzont straty jest mniejszy niż waluta,
    >która stoi po 4, a jeszcze bardziej ta za 6 zł. Chyba oczywiste... A
    >teraz zastanów się dlaczego banki udzielały kredytów denominowanych w
    >CHF (2zł), zdecydowanie mniej w euro (3,3), a już praktycznie w ogóle
    >w funcie (4,2)...

    A to nie wiem - ale na pewno nie dlatego, ze 4.20 to wiecej niz 2.00
    zl ...

    >> A gdyby nie te amerykanskie banki, to kto wie kiedy by sie odbil i
    >> na ile :-)

    >Dla instytucji takiej jak bank czas nie jest tak istotny. W zasadzie
    >działa na korzyść. Stąd kredyty na blisko pół wieku.

    Ale IMO dlatego, ze sie w bilansie zabezpiecza.

    >> Ale cena zlota powinna rosnac wraz z inflacja, a moze i bardziej.
    >Ale inflacją jakiego kraju?

    dla kazdego z jego.

    >> W miare wzrostu cen wydobycia ..
    >Wydobycie to mimo wszystko cząstka zapasów. Ma znaczenie, ale nie aż
    >takie jak wieki temu.

    No coz, te tony zlota panstw cos tam znacza, ale spozycie tez jest.
    Wiec raczej o odzysku mowimy.

    >>> Złoto coraz częściej jest traktowane jako waluta. To po prostu
    >>> kolejny instrument finansowy.
    >> Raczej jako psychologiczny. A przypadku PLN bez znaczenia, bo i tak
    >> zlotowce nikt nie wierzy :-)

    >Nie wiem, co chciałeś przez to powiedzieć.

    Ze malo istotne czy NBP ma 100 ton zlota czy 200t - zagraniczni
    inwestorzy i tak beda czujni :-)

    >>> Tymczasem... Jeśli będziemy mieli parytet 1:1 euro;złoty i nie
    >>> będzie podstaw makro tegoż, należy czym prędzej po uzyskaniu
    >>> pensji zamieniać na USD lub CHF. Gdy wreszcie... jak piszesz...
    >>> dupnie - zwielokrotnisz zyski.
    >
    >> A tu nie dupnie i strace.

    >Od tego są dane makro. Wiesz czy siła pieniądza wynika z gospodarki
    >czy jakichś innych machinacji.

    Soros widac byl nieuk i o tym nie wiedzial :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1