eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Stopy procentowe a kursy walut
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 220

  • 151. Data: 2021-09-25 12:01:21
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 25.09.2021 o 00:44, Krzysztof Halasa pisze:
    > Michał Jankowski <m...@f...edu.pl> writes:
    >
    >> Zauważ jednak, że jak bank pożyczył komuś 1000 zł "denominowane kursem
    >> franka", to ryzyko banku W ZŁOTÓWKACH jest ograniczone do 1000 zł i
    >> koniec (jeśli kurs franka spadnie do zera).
    >
    > Ograniczone, w sensie matematycznym, owszem. Ale tak normalnie to bank
    > musi potem te franki (lub ich równowartość po nowym kursie, co na jedno
    > wychodzi) oddać (to są także jego pasywa, bo raczej nie jest to kapitał
    > własny).

    Komu? Żadnych franków nigdy nie było. Bank dostał od kogoś złotówki w
    formie lokaty albo ror i te złotówki wypłacał komuś innemu jako kredyt.

    Pojęcie franka służyło wyłącznie określeniu sposobu liczenia, ile
    kredytobiorca ma oddać złotówek.

    MJ


  • 152. Data: 2021-09-25 12:41:32
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 25 Sep 2021 12:01:21 +0200, Michał Jankowski wrote:
    > W dniu 25.09.2021 o 00:44, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Michał Jankowski <m...@f...edu.pl> writes:
    >>> Zauważ jednak, że jak bank pożyczył komuś 1000 zł "denominowane kursem
    >>> franka", to ryzyko banku W ZŁOTÓWKACH jest ograniczone do 1000 zł i
    >>> koniec (jeśli kurs franka spadnie do zera).
    >>
    >> Ograniczone, w sensie matematycznym, owszem. Ale tak normalnie to bank
    >> musi potem te franki (lub ich równowartość po nowym kursie, co na jedno
    >> wychodzi) oddać (to są także jego pasywa, bo raczej nie jest to kapitał
    >> własny).
    >
    > Komu? Żadnych franków nigdy nie było. Bank dostał od kogoś złotówki w
    > formie lokaty albo ror i te złotówki wypłacał komuś innemu jako kredyt.
    >
    > Pojęcie franka służyło wyłącznie określeniu sposobu liczenia, ile
    > kredytobiorca ma oddać złotówek.

    Musialy byc franki.
    Myslisz, ze bank by tak chetnie przyjal zlotowki na lokate 10%,
    wyplacil jako kredyt frankowy po kursie 3zl, procentowany na 3%,
    a po roku zobaczyl ze kredyt jest juz warty po kursie 2.50 ...
    i nadal udzielal kolejnych kredytow frankowych?
    I jak dlugo tak - dopoki zlotowka nie p* i kurs nie poszybuje?
    A nawet jak bank chce poczekac, to co na nadzor na to - ma spokojnie
    patrzec jak lokaty klientow procentuja, a kredyty traca wartosc?

    Ale fakt, ze te franki trudno bylo zobaczyc.
    Getin stosowal swapy walutowo-odsetkowe, ale ze to "instrument
    pozabilansowy", to w bilansie tylko wspomniane byly.

    J.


  • 153. Data: 2021-09-25 23:03:10
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Jesteś idiotą?
    Skończ gimnazjum.


    -----
    > Według Twojej ekonomii - istnieje możliwość -5zł.


  • 154. Data: 2021-09-27 00:07:57
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

    >> zarabiające w inny sposób). Tacy ludzie byli także obecni w GOWD NBP -
    >
    > A co to ?

    Główny Oddział Walutowo - Dewizowy NBP.

    > Tym niemniej handel walutami byl karalny.
    > Wiec pod pewexem odbywal sie dyskretnie.

    Owszem. Ale wszyscy wiedzieli o co chodzi.
    Aczkolwiek chyba cinkciarze większej gotówki (typu setek dolców
    i/lub ekwiwalentu w zł) przy sobie nigdy nie mieli, w razie potrzeby
    mogli ją oczywiście momentalnie załatwić.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 155. Data: 2021-09-27 00:10:48
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

    > No wlasnie - mogly kupic walute po oficjalnym kursie na prywatne
    > potrzeby?
    > O takich raczej nie slyszalem, towarzyszu, po co wam dolary?

    No właśnie towarzysze podobno mieli takie możliwości.
    Mówiło się, że oni przekraczają granicę w jedną i następnie w drugą
    stronę, żeby tylko mieć pieczątki w książeczce (dla $10). Aczkolwiek
    teraz uważam to za dość naiwne.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 156. Data: 2021-09-27 10:36:04
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 27 Sep 2021 00:10:48 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
    > "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >> No wlasnie - mogly kupic walute po oficjalnym kursie na prywatne
    >> potrzeby?
    >> O takich raczej nie slyszalem, towarzyszu, po co wam dolary?
    >
    > No właśnie towarzysze podobno mieli takie możliwości.
    > Mówiło się, że oni przekraczają granicę w jedną i następnie w drugą
    > stronę, żeby tylko mieć pieczątki w książeczce (dla $10). Aczkolwiek
    > teraz uważam to za dość naiwne.

    To akurat uwazam za calkiem mozliwe, ale:

    -az 10$ im dali, hoho, jacyz to mocni towarzysze,

    -po jakim kursie? zwykly obywatel na wyjazd mogl nawet 120-130$ kupic
    od panstwa, ale
    http://paraprawo.pl/podroz-trzecia-belgrad-w-jugosla
    wii-jeszcze/

    "Jak już pisałem w ,,Podróży pierwszej" turysta miał możliwość
    wykupienia 150 USD po kursie państwowym (ok. 3 krotnie niższym niż
    kurs ,,uliczny") ale trwało to krótko, bo wymyślono do niego tzw.
    dopłatę turystyczną w wysokości 150% i ceny dolarów się do siebie
    znacznie zbliżyły, choć nadal zakup taki był dość korzystny. Potem
    ograniczono ten proceder do ,,raz na trzy lata" i pozostało tylko takie
    ,,toaletowe" 10 dolarów przy każdym wyjeździe"

    -o jaka granice chodzi? Najblizsza "dolarowa" to w Berlinie, i w
    Jugslawii, jak sie mialo wczasy w Bulgarii ..

    -to chyba byly dolarki na zasadach ogolnych, kazdy mogl "dostac",
    tylko nie kazdy dostawal odpowiedni paszport.

    Dobry towarzysz, to sie zalapywal na sluzbowy wyjazd zagraniczny,
    i wtedy dolarki naprawwde dostawal. Np z druzyna sportowcow.
    A lepszy towarzysz to byl pare lat na "placowce zagranicznej", i tez
    dostawal.

    J.


  • 157. Data: 2021-09-27 17:29:47
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

    > To akurat uwazam za calkiem mozliwe, ale:
    >
    > -az 10$ im dali, hoho, jacyz to mocni towarzysze,

    Tyle było dla "wszystkich" (jeśli ktoś dostał zgodę na wyjazd). To się
    zmieniało, przez pewien czas rzeczywiście było to >$100.

    > Potem
    > ograniczono ten proceder do ,,raz na trzy lata" i pozostało tylko takie
    > ,,toaletowe" 10 dolarów przy każdym wyjeździe"

    Może to to. Nie wiem na ile to była prawda.

    > -o jaka granice chodzi? Najblizsza "dolarowa" to w Berlinie, i w
    > Jugslawii, jak sie mialo wczasy w Bulgarii ..

    Mam wrażenie, że wystarczyło opuścić terytorium PRL.

    > -to chyba byly dolarki na zasadach ogolnych, kazdy mogl "dostac",
    > tylko nie kazdy dostawal odpowiedni paszport.

    Ano.
    Zresztą nie każdy w ogóle dostawał jakikolwiek paszport - jak już miał
    paszport nawet jednorazowy na demoludy, to było dużo łatwiej wyjechać
    na Zachód. Dlatego nie wydawano paszportów, a do ościennych krajów -
    w szczególności do NRD i CS można było często wyjechać na dowód (do ZSRR
    chyba rzadziej, ale też tak bywało).
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 158. Data: 2021-09-28 09:50:59
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2021-09-24 o 16:48, Krzysztof Halasa pisze:

    >> A mógłbyś zdefiniować też "plon"?
    >> Jeśli firma budowlana zapełnia magazyny materiałami, które drożeją to
    >> spekuluje czy ma plon?
    >
    > Przecież napisałem już, że liczy się intencja.

    Ciekawy pomysł. Zazwyczaj w przypadku ekonomii/matematyki intencja nie
    jest istotna.

    A czy jest jakaś "wyrocznia", która jednoznacznie określa "intencję"?

    >> Może masz jakieś sentymenty z okresów PRL? ;-)
    >
    > A co moje osobiste sentymenty (lub ich brak) mają do rzeczy?

    No wiesz - posługujesz się interesującymi kategoriami... Z punktu
    widzenia matematyki 2+2=4. Ale jeśli wprowadzimy kategorię "intencji" i
    2+2=... hmm... to zależy od "intencji"... to sam wywód zaczyna być
    interesujący. Szczególnie, iż pojawia się pytanie KTO ma określać definicję.

    >> Nie znam. Jednak to dopiero FIDO upowszechniło te urządzenia w Polsce.
    >> W PRL trudno było o linię telefoniczną czy komputer mogący posłużyć za
    >> BBS, więc wiesz... ;-)
    >
    > Nie wiem co to ma do rzeczy -

    Próbuję znaleźć analogię. Wytłumaczyć jedno zjawisko poprzez odniesienie
    do innego.

    > Nie wiem czy FIDO upowszechniło modemy w Polsce. Dla "normalnego" usera
    > BBSów (zainteresowanego głównie wymianą (ściąganiem) plików), FIDO nie
    > miało najmniejszego znaczenia, i vice versa.

    Ściągać pliki w tamtych czasach... hmm... ambitny plan. ;-)

    > BTW w typowej konfiguracji user BBSu nie miał nawet dostępu do poczty
    > FIDO (prywatnej, nie mam na myśli echo).

    user to nie wiem, ale użytkownikom modemów wówczas zdecydowanie bardziej
    zależało na wymianie informacji niż plików. Podobnie jak usenet to
    wymiana wiadomości mimo nieudolnych prób przesyłania tą drogą plików.
    Wydaje się, że dopiero Internet, a właściwie technologia pozwalająca na
    przesyłanie dużych ilości danych zmieniła proporcje wymiana
    plików/wiadomości.


  • 159. Data: 2021-09-28 09:52:53
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2021-09-24 o 16:58, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >
    > [CHF]
    >> Według Twojej ekonomii - istnieje możliwość -5zł.
    >
    > Niczego podobnego nie sugerowałem, a poza tym to są naprawdę proste
    > rzeczy.
    >

    Ja też tak uważam. Niemniej jeśli wprowadzasz intencjonalność, tudzież
    pojęcia zastępujące pary walutowe (eurodolar do PLN) proste rzeczy stają
    się całkowicie nie do ogarnięcia. ;-)


  • 160. Data: 2021-09-28 09:59:10
    Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2021-09-24 o 16:53, Krzysztof Halasa pisze:
    > "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >>> Chyba żartujesz. Teoretycznie frank mógł spaść dokładnie tak samo jak
    >>> wzrosnąć, i tu i tu "sky is the limit".
    >>
    >> No nie - spasc moze tylko do zera.
    >
    > Dokładnie tak samo może wzrosnąć do nieskończoności - to taka sama
    > zmiana. Spójrz z drugiej strony, od strony tej drugiej waluty. Gdyby
    > było inaczej, mielibyśmy coś w stylu perpetuum mobile.

    Hmm... Mamy zatem 4,60 za euro. Może spaść do 0, gdy UE zbankrutuje (lub
    ogłoszą koniec wspólnej waluty). Do góry? Bez limitu.
    Mam PLN/EUR. Może spaść do 0, gdy Polska zbankrutuje lub do góry, gdy
    się będzie rozwijać.
    Gdzie tu perpetuum mobile?

    Ludzie nie rozumieją, iż wartość naszej waluty wyrażona jest jej kursem
    do EUR. Reszta to tylko przelicznik. Inaczej miałbyś piękne pm,
    oscylator, spekulację, plon, arbitraż czy tam jakkolwiek nazwiesz zysk.

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1