eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Gwarancje obligacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 81. Data: 2011-12-19 21:45:08
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: "vvvvvv" <w...@p...de>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3zkep1v45.fsf@intrepid.localdomain...
    > "george" <g...@v...pl> writes:
    >
    >> Zgodzisz sie pewnie ze waluta w aktualnej formie to takie "ja jestem
    >> winny tobie" wiec oparte jedynie na zaufaniu. Uważam że naiwnością
    >> jest wierzyc że przy zerowej "wartości" banknotu rozwiązania a'la FED
    >> z QE oraz niedługo ECB zwiększą poziom owego zaufania do papieru.
    >
    > Zaufanie??? ROTFL. Wartość pieniądza nie wynika z żadnego zaufania, nikt
    > normalny nie ma żadnego zaufania do głównych walut. Bardzo śmieszne.


    to o czym piszesz to racja, ale najpierw było zaufanie (dobra, wyrzucamy
    wszyscy muszelki i uznajemy te papierki ze maja jakąś wartość)


  • 82. Data: 2011-12-19 22:31:05
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: Clegan <c...@g...com>

    On 19 Gru, 21:57, "george" <g...@v...pl> wrote:

    > Teza:
    > Fałszowanie monet jest możliwe wiec standard "złota" nie ma sensu.

    Nie. Tu wcale nie chodzi o możliwość fałszowania.
    Tu chodzi o to, że parytet wymiany gotówki na kruszec masz ustalany
    odgórnie przez organ państwowy. To jest przyczyna dodruku, a nie
    istnienie bądź nie standardu złota. Można przecież ustanowić prawo, że
    ilość gotówki jest stała - do tego nie potrzebujesz żadnego kruszcu.

    P.S. W systemie rezerwy częściowej nie ma oszustwa. Była niedawno moja
    dyskusja z jednym z grupowiczów.


  • 83. Data: 2011-12-19 22:52:11
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: "george" <g...@v...pl>


    "Clegan" <c...@g...com> wrote in message
    news:f56f3ad5-d254-4953-8a7a-c84c097fae31@m10g2000vb
    c.googlegroups.com...
    On 19 Gru, 21:57, "george" <g...@v...pl> wrote:

    > Teza:
    > Fałszowanie monet jest możliwe wiec standard "złota" nie ma sensu.

    Nie. Tu wcale nie chodzi o możliwość fałszowania.
    Tu chodzi o to, że parytet wymiany gotówki na kruszec masz ustalany
    odgórnie przez organ państwowy. To jest przyczyna dodruku, a nie
    istnienie bądź nie standardu złota. Można przecież ustanowić prawo, że
    ilość gotówki jest stała - do tego nie potrzebujesz żadnego kruszcu.


    Nixon by sie z Toba nie zgodził. Parytet nie jest ustalany odgórnie przez
    "organ".
    To marzenie Nixonowi przerwał pewien francuz.

    http://www.youtube.com/watch?v=iRzr1QU6K1o


    P.S. W systemie rezerwy częściowej nie ma oszustwa. Była niedawno moja
    dyskusja z jednym z grupowiczów.

    Rozumiem że poruszyliście temat pierwotnej kreacji pieniądza dokonywany
    przez banku centralny w systemie rezerwy częściowej i wyszło Ci że bank
    centralny nie dokonuje tego za co grozi Kowalskiemu 25 lat ?

    george


  • 84. Data: 2011-12-20 12:37:38
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Mon, 19 Dec 2011 08:57:01 -0800 (PST), Clegan <c...@g...com>
    wrote:

    >On 18 Gru, 20:46, "vvvvvv" <w...@p...de> wrote:
    >
    >> mozesz rozwinąć?
    >> powiązanie ze złotem blokowało możliowść nielimitowanego druku pieniądza -
    >> masz rezerwy -  drukujesz, nie masz - nie drukujesz.
    >To nie jest prawda.
    >Historycznie istniał szereg sposobów na dodruk waluty kruszcowej -
    >począwszy od prymitywnego zmniejszania ilości metali w monetach,

    ale nikt nie był w stanie zmusić do akceptowania takiej monety osób
    innych niż poddani emitenta. Czyli niby się da dodrukować, ale na
    pewno nie w sposób "nielimitowany"

    >skończywszy na konfiskacie złota przez Roosvelta w 1933r. [bardzo
    >ciekawy przykład ograbienia obywateli przez władze - polecam się
    >zapoznać].

    no właśnie, to nie był żaden "dodruk".
    Poza tym wciąż był system "gold-exchange", więc jakaś kotwica (do
    1971) emisji była.
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski



  • 85. Data: 2011-12-20 12:40:38
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Jarek Andrzejewski <p...@g...com> writes:

    > On Mon, 19 Dec 2011 08:57:01 -0800 (PST), Clegan <c...@g...com>
    > wrote:
    >
    >>On 18 Gru, 20:46, "vvvvvv" <w...@p...de> wrote:
    >>
    >>> mozesz rozwinąć?
    >>> powiązanie ze złotem blokowało możliowść nielimitowanego druku pieniądza -
    >>> masz rezerwy -  drukujesz, nie masz - nie drukujesz.
    >>To nie jest prawda.
    >>Historycznie istniał szereg sposobów na dodruk waluty kruszcowej -
    >>począwszy od prymitywnego zmniejszania ilości metali w monetach,
    >
    > ale nikt nie był w stanie zmusić do akceptowania takiej monety osób
    > innych niż poddani emitenta. Czyli niby się da dodrukować, ale na
    > pewno nie w sposób "nielimitowany"

    A to teraz możesz zmusic do akceptacji złotówki kogoś innego niż
    "poddani emitenta"?


    [...]
    KJ


    --
    http://blogdebart.pl/2010/03/17/dalsze-przygody-swin
    ki-w-new-jersey/
    Biologia poucza, ze jeśli cię coś ugryzło, to niemal pewne, ze była to samica.


  • 86. Data: 2011-12-20 12:41:10
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Mon, 19 Dec 2011 14:31:05 -0800 (PST), Clegan <c...@g...com>
    wrote:

    >istnienie bądź nie standardu złota. Można przecież ustanowić prawo, że
    >ilość gotówki jest stała - do tego nie potrzebujesz żadnego kruszcu.

    to prawda. Podobnie jak wpisać "kryteria konwergencji w strefie euro"
    do traktatów. Działa podobnie :-)

    >P.S. W systemie rezerwy częściowej nie ma oszustwa. Była niedawno moja
    >dyskusja z jednym z grupowiczów.

    Potwierdzam fakt dyskusji, ale za błędne uważam twierdzenie, że z niej
    wynikł wniosek, że system rezerwy częściowej nie jest oszustwem.
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski



  • 87. Data: 2011-12-20 13:05:44
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: "Zofia" <a...@d...com>

    Dziękując za wszystkie wyjaśnienia i rady chciałabym jeszcze
    zapytać na jakiej stronie mogłabym śledzić zmiany kursu złota
    w PLN?
    Znalazłam stronę http://zloto.bullionvault.pl/wykres-cen-zlota.do,
    ale ona podaje te dane w USD. Mam oszczędności w PLN,
    a domyślam się, że ostateczny kurs złota w PLN jest wypadkową
    zmian w kursie złota w USD i kursu USD/PLN.
    Ponadto zmiany na w/w stronie są podawane co 60 sek. Mnie
    to nie jest potrzebne, wystarczyłyby zmiany codzienne.

    A propos sklepu, znalazłam Warszawskie Centrum Numizmatyczne,
    (http://wcn.pl/gold), które również handluje monetami inwestycyjnymi.
    Czy ktoś ma jakaś opinię o tym Centrum?

    Pozdrawiam
    Zofia




  • 88. Data: 2011-12-20 13:34:27
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    Zofia <a...@d...com> wrote on 2011-12-19_20:54
    >> Chyba nie jesteś aż tak naiwna i jak ktoś Ci tutaj napisze, że
    >> dobrą inwestycją na trudne czas jest zakup żółwi albo kaszanki
    >> to tak
    >> uczynisz?
    > Akurat złoto od wieków jest uważane (słusznie lub nie) za najlepszą
    > "walutę" na czas kryzysu, a o żółwiach na tę okoliczność nie
    > słyszałam.
    > Ale widocznie Ty słyszałeś.
    >
    Posłuchaj. Złoto - wbrew temu, co zapewne wywnioskowałaś z tego
    wątku - nie jest absolutnie bezpieczną lokatą kapitału. Jest tylko
    relatywnie lepszą lokatą niż złotówka, euro czy dolar (albo inne
    waluty np. "nordyckie").

    Na ile "lepszą" i w ogóle jak wyglądałby ranking tych
    instrumentów, zależy od sposobu inwestowania w nie (albo inaczej
    sposobu prowadzenia zakupu i sprzedaży), wielkości środków i ich
    przeznaczenia, przewidywanej perspektywy czasowej i antycypowanego
    przebiegu kryzysu a także strategii postępowania (np. rozważanego
    docelowego miejsca ewentualnej emigracji).
    Te czynniki *zasadniczo* zmieniają ocenę każdego z ww.
    instrumentów, ponieważ w istocie masz do czynienia z problemem
    zarządzania ryzykiem ze znaczną liczbą różnych ryzyk.
    Przez to wybór jednego sposobu postępowania najprawdopodobniej
    *nigdy* nie będzie optymalny. Zatem decyzja typu "włożę
    oszczędności w złoto - dolary - euro - ziemię (etc. etc. -
    skreślić wszystko oprócz jednego)" jest z gruntu błędna ! Istnieje
    bowiem znacznie większe prawdopodobieństwo, że któryś z
    pozostałych wyborów okaże się ostatecznie lepszy, niż
    prawdopodobieństwo, że będzie to ten, na który się zdecydowałaś.

    Naiwnością jest zatem wiara, że w oparciu o *dobre* rady (takie
    jak na tej liście, a więc przeważnie udzielane z przekonaniem i
    celem udzielenia Ci realnej pomocy) można dokonać dobrego wyboru.
    Aby to się udało, trzeba przeprowadzić pełną analizę ryzyka, mając
    już wcześniej przygotowane scenariusze przyszłego rozwoju wypadków
    i przewidywania, co do własnych priorytetów (zwłaszcza to drugie
    jest trudne, lecz niezbędnie potrzebne, bo gdy wypadki już "się
    dzieją", człowiek zaczyna reagować emocjonalnie i podejmuje złe
    decyzje - tj. decyzje "dobre, ale na inny czas").

    Ja osobiście nie jestem przekonany do złota. Obawiam się, że
    strata na złocie (czyli koszt ubezpieczenia chronionego kapitału)
    będzie pomiędzy 30% a 50%. Zatem tylko jeśli strata na innych
    instrumentach będzie większa, "stracisz mniej, czyli zyskasz".

    Są tacy co już kupili konserwy, świece, może węgiel, itp.
    instalują alternatywny piec węglowy itd. To może być sensowne,
    jeśli dojdzie do jednego ze skrajnych scenariuszy, ale to nie
    zapewni ubezpieczenia kapitału, jeśli ktoś go ma sporo. I w
    związku z tym nadaje się jako *jedno z* działań zabezpieczających
    (na bardzo skrajny scenariusz), *ale nie jedyne*. Tak samo jest ze
    złotem.

    Przemyśl sprawę od strony scenariuszy, oceń ich prawdopodobieństwa
    realizacji i sposoby minimalizacji strat, itd.
    Jednym słowem przeprowadź pełny cykl zarządzania ryzykiem.
    Jeśli - jak jestem przekonany - nie czujesz się na siłach tego
    zrobić, bo nie masz kwalifikacji, to (1) zainwestuj w siebie i
    zapoznaj się z tą dziedziną (wystarczy dwa-trzy tygodnie netto),
    (2) skorzystaj z publikacji (prognoz) i/albo porady doradców
    ekonomicznych, celem zebrania scenariuszy wypadków i ich
    prawdopodobieństw, (3) przeprowadź proces optymalizacji (sama).

    Wtedy będziesz wiedzieć, że za swoje przyszłe straty nie będzie
    odpowiedzialna Twoja naiwność/łatwowierność/skłonność do ulegania
    sugestiom. Czego Ci życzę na Święta i Nowy (Kryzysowy) Rok :-)

    witrak()


  • 89. Data: 2011-12-20 13:59:51
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: "Zofia" <a...@d...com>

    Jestem pewna, że nie odpowiesz, bo to trudniejsze niż ogólne
    "teorie", ale zapytam, by dać Ci szansę:
    > (1) zainwestuj w siebie i
    > zapoznaj się z tą dziedziną (wystarczy dwa-trzy tygodnie netto),
    Jak mam się zapoznać? Skąd się nauczyć? Możesz podać
    komplet źrodeł, które pozwolą to zrobić w 3 tygodnie?

    Pozdrawiam
    Zofia


  • 90. Data: 2011-12-20 14:06:18
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 20 Dec 2011 14:34:27 +0100, "witrak()" <w...@h...com>
    wrote:

    >Posłuchaj. Złoto - wbrew temu, co zapewne wywnioskowałaś z tego
    >wątku - nie jest absolutnie bezpieczną lokatą kapitału. Jest tylko
    >relatywnie lepszą lokatą niż złotówka, euro czy dolar (albo inne
    >waluty np. "nordyckie").

    relatywnie: w relacji 2000 lat do 15 lat...
    Przez te dwa tysiące lat naszej ery było już wiele walut, ale to
    właśnie złoto i srebro wciąż są uznawane za wartościowe.
    Ludzie wciąż są skłonni dać za nie - mniej lub więcej - owoców swojej
    pracy.
    A ile dasz mi za 1 markę polską albo za rubla ZSRR?

    >*nigdy* nie będzie optymalny. Zatem decyzja typu "włożę
    >oszczędności w złoto - dolary - euro - ziemię (etc. etc. -
    >skreślić wszystko oprócz jednego)" jest z gruntu błędna ! Istnieje
    >bowiem znacznie większe prawdopodobieństwo, że któryś z
    >pozostałych wyborów okaże się ostatecznie lepszy, niż
    >prawdopodobieństwo, że będzie to ten, na który się zdecydowałaś.

    zgadzam się. Dlatego złoto i srebro warto mieć w "portfelu".
    Dolary - mogą stracić kolejne 90-parę procent wartości, euro w ogóle
    może przestać istnieć, a ziemia... zależy gdzie :-)

    >Ja osobiście nie jestem przekonany do złota. Obawiam się, że
    >strata na złocie (czyli koszt ubezpieczenia chronionego kapitału)
    >będzie pomiędzy 30% a 50%. Zatem tylko jeśli strata na innych
    >instrumentach będzie większa, "stracisz mniej, czyli zyskasz".

    dlatego nikt rozsądny nie namawia do zakupu złota "za wszystko".
    Załóżmy, że stracisz 50% z powiedzmy 10-20% włożonych pieniędzy, czyli
    5-10% początkowego kapitału.
    A może wypowie się ktoś, kto miał parę lat temu TFI? Ja znam osoby,
    które "chwalą się" stratami rzędu 80% na "instrumentach finansowych" -
    a przecież nawet to nie był jeszcze krach.

    Pewnie jestem przewrażliwiony na punkcie (nadmiaru) państwa w
    gospodarce, ale IMHO prawdopodobieństwo utrzymania wartości niektórych
    walut fiducjarnych (realnej) jest nikłe. To już zabrnęło za daleko,
    ten dług jest nie do spłacenia. Innymi słowy: lepiej nie mieć w
    kieszeni za wiele euro i za wiele dolarów amerykańskich w najbliższych
    latach.

    Ciekawy punkt widzenia na część naszego kontynentu jest tu:
    http://www.rp.pl/artykul/9157,775008.html
    "Ideologie ,,założycielskie" wspólnoty socjalistycznej oraz
    europejskiej miały identyczne konsekwencje w postaci nieustannego
    wzrostu wydatków i długów - pisze wiceprezydent Centrum im. Adama
    Smitha"

    >związku z tym nadaje się jako *jedno z* działań zabezpieczających
    >(na bardzo skrajny scenariusz), *ale nie jedyne*. Tak samo jest ze
    >złotem.

    zgadzam się. O ile wystarczająco uważnie czytałem, to nikt nie pisał:
    kup złoto za wszystko, co masz.

    >Przemyśl sprawę od strony scenariuszy, oceń ich prawdopodobieństwa
    >realizacji i sposoby minimalizacji strat, itd.

    to może strzel: jakie jest prawdopodobieństwo zmiany kursu USD o -50%
    i o +50% w ciągu roku (w stosunku do wybranego przez Ciebie punktu
    odniesienia)? A to samo dla euro?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1