eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpw › Mabion - oferta publiczna - GDZIE ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 3

  • 1. Data: 2010-05-14 09:30:46
    Temat: Mabion - oferta publiczna - GDZIE ?
    Od: " weneziano" <w...@W...gazeta.pl>

    Czy ktos wie przez jakie BM mozna skladac zapisy i kiedy ?

    W podwarszawskich laboratoriach firmy Celon Pharma biotechnolodzy pracują
    nad koncepcjami nowych kuracji z nie mniejszymi sukcesami niż ich konkurenci
    w Stanach Zjednoczonych i Japonii. &#8211; W farmakologii wciąż tkwi olbrzymi
    potencjał &#8211; wierzy dr Maciej Wieczorek, założyciel i prezes polskich firm
    biofarmaceutycznych Celon Pharma oraz Mabion SA, pracujących nad
    innowacyjnymi lekami. &#8211; Można powiedzieć, że wpadliśmy na trop poza zaklętym
    kręgiem naśladowania przyrody.
    O tym marzą wszyscy od czasów Alexandra Fleminga, który w 1928 r. podejrzał
    siły natury i zaobserwował, jak grzyb pleśniowy Penicillium chrysogenum
    zahamował rozwój bakterii gronkowca.
    Dziś producenci antybiotyków wytwarzają je na drodze częściowej lub
    całkowitej syntezy, ale wiele odkryć nadal bazuje na naturalnych podstawach.
    Na pewno każdy słyszał o statynach &#8211; lekach obniżających cholesterol we
    krwi. Ich pierwowzorem był również związek wyizolowany z grzybni Penicillium
    citrinum, który dawał taki efekt. Inny przykład: przeciwciała monoklonalne &#8211;
    kolejna wizytówka współczesnej medycyny, która poza onkologią znalazła
    zastosowanie w leczeniu chorób o podłożu zapalnym (tak powszechnych jak
    choćby reumatoidalne zapalenie stawów lub astma). Leki tej klasy konstruuje
    się dziś, wykorzystując komórki ludzkie lub zmodyfikowane genetycznie
    zwierzęta. &#8211; Przeciwciała monoklonalne to olbrzymie białka. Problem z ich
    wykorzystaniem polega na tym, by na komórce, na przykład rakowej, znaleźć
    receptor, w który są wycelowane &#8211; opowiada dr Wieczorek. &#8211; Ten wymóg
    łatwiej
    spełnić np. w chłoniakach, ale znacznie trudniej w guzach litych, gdzie
    populacja komórek nowotworowych jest bardzo różnorodna.
    Dlatego firma Celon wiąże dziś największe nadzieje z inną technologią, zwaną
    wyciszaniem genów. Twórców tej idei &#8211; genetyków Andrew Fire&#8217;a i Craiga
    Mello &#8211;uhonorowano w 2006 r. Nagrodą Nobla, wierząc, że ich odkrycie pomoże
    w leczeniu raka (choć swoje doświadczenia prowadzili na niepozornym robaku &#8211;
    nicieniu Caenorhabditis elegans). &#8211; Jesteśmy w awangardzie, bo tylko 10 firm
    na świecie prowadzi już zaawansowane badania nad tą koncepcją &#8211; cieszy się
    szef Celon Pharma, która (otrzymując największe w dziedzinie prowadzonych w
    Polsce badań naukowych dofinansowanie z Unii Europejskiej) znalazła się w
    tej ścisłej czołówce. Nie szukają nowych związków na chybił trafił, tylko
    metodycznie, krok po kroku, poznają biologię nowotworu (np. piersi lub
    jelita grubego), a następnie wyłączają szkodliwe geny za pomocą fragmentów
    RNA.
    Nośnik informacji genetycznej
    Dla dr Moniki Lamparskiej-Przybysz, kierującej w Celonie Działem Badawczo-
    Rozwojowym, cała ta procedura wygląda prosto: &#8211; Informacja genetyczna
    przechowywana jest w jądrze komórki. Z podwójnej spirali DNA zostaje
    przepisana na inny nośnik: RNA, który wydostaje się z jądra i trafia do
    rybosomów, gdzie na podstawie owej informacji powstają białka. Także te
    szkodliwe, których chcielibyśmy się pozbyć. Dlatego wprowadzamy do komórki
    niewielki fragment wytworzonego sztucznie RNA, by na zasadzie negatywu
    doczepił się do nici, która transportuje informację z jądra, a następnie ją
    rozbił. Dzięki temu informacja z RNA nie dotrze do rybosomu i szkodliwe
    białko nie powstanie.
    Aby być precyzyjnym, chodzi tu o mRNA, czyli messenger RNA &#8211; informacyjny
    kwas rybonukleinowy, który jest posłańcem przenoszącym informacje między
    jądrem a rybosomem. Prace w Celonie rozpoczęli w 2005 r. od zaprojektowania
    pierwszych 15 sekwencji RNA. Po trzech miesiącach wprowadzili je do hodowli
    komórek. Dwa dni później dr Przybysz zobaczyła, że komórki umierają: były
    skurczone, oderwane od podłoża. &#8211; To był sygnał, że nasze RNA zadziałało.
    Zadaniem naukowców pracujących nad nową klasą leków jest projektowanie tzw.
    siRNA (czyli small interfering RNA), które wiąże się z komórkowym mRNA i
    tnie go na kawałki, uniemożliwiając kodowanie białka. Pytanie, które po
    kilku latach badań przedklinicznych jest dzisiaj najistotniejsze, to czy
    mechanizm ten sprawdzi się również u chorych?
    Przygotowania w tym kierunku idą pełną parą: udało się namierzyć geny,
    których wyciszenie może okazać się istotne w leczeniu raka piersi, płuca,
    prostaty i jelita grubego; wyniki badań na liniach komórkowych są
    obiecujące, podobnie jak na zwierzętach. Czas na badania kliniczne u ludzi,
    które wkrótce mają się rozpocząć. &#8211; To będzie prawdziwy sprawdzian &#8211; nie
    ukrywa dr Maciej Wieczorek. Kłopot może wynikać z faktu, że siRNA jest mało
    stabilne i po wprowadzeniu do ustroju szybko ulega degradacji jak każde
    białko.
    Nowy trop w terapii
    Czy egzamin zdadzą chemiczne nośniki, na których łatwiej wprowadzić je do
    cytoplazmy komórek i które będą je ochraniać przed czyhającymi tu enzymami?
    Dr Monika Lamparska-Przybysz: &#8211; Ta koncepcja leczenia, związana z
    wyciszaniem genów chorobotwórczych, nie jest konkurencyjna w stosunku do
    innych metod. To po prostu inna opcja leczenia. W porównaniu z tradycyjnymi
    chemioterapeutykami może być pozbawiona wielu działań niepożądanych.
    Chemioterapia działa na wszystkie komórki ustroju &#8211; nowotwór się zmniejsza,
    ale chory odczuwa nudności, spadek wagi, łysieje. Wspomniane przeciwciała
    monoklonalne działają z kolei na receptory, które nie są obecne we
    wszystkich guzach, więc ich zastosowanie jest siłą rzeczy zawężone tylko do
    starannie wyselekcjonowanej grupy pacjentów. Wykorzystanie siRNA też nie
    stanie się pewnie metodą uniwersalną. Ale to nowy trop, z którym wielu
    ekspertów wiąże spore nadzieje.
    Trop niejedyny. Krakowski zespół z Instytutu Farmakologii PAN, pod
    kierunkiem prof. Andrzeja Pilca, realizuje od ubiegłego roku projekt mający
    na celu opracowanie nowego specyfiku przeciwko depresji i stanom lękowym. A
    droga, która do tego prowadzi, opiera się również na innowacyjnej strategii,
    tzw. allosterii, czyli &#8211; mówiąc w uproszczeniu &#8211; wiązaniu farmaceutyku z
    receptorami w innych miejscach niż czynią to tradycyjne leki. Choć na rynku
    są już dostępne dwa specyfiki allosteryczne (jeden dopuszczony do leczenia
    przewlekłej niewydolności nerek, drugi &#8211; HIV; wnikliwy artykuł na ten temat
    ukazał się w 2009 r. we wrześniowym wydaniu &#8222;Świata Nauki&#8221;), na efekty
    prac
    krakowskich biotechnologów trzeba zaczekać co najmniej 8 lat. &#8222;Ponieważ
    wdrożenie leku do sprzedaży pacjentom leży poza naszymi możliwościami, jego
    rezultaty w postaci związków o potwierdzonym działaniu terapeutycznym
    zostaną opatentowane i odsprzedane zainteresowanym firmom&#8221; &#8211; obiecują
    autorzy projektu na swojej stronie internetowej www.modall.pl.
    Firmy farmaceutyczne ochoczo wypatrują takich gorących technologii, gdyż od
    kilku lat cały ten sektor znajduje się w innowacyjnym dołku. Większość
    wytwórców leków ratuje się od pewnego czasu wypuszczaniem na rynek
    preparatów będących jedynie nieznaczną modyfikacją starszych medykamentów.
    Jakże miło żyje się jednak w świecie iluzji. Skrzynki e-mailowe dziennikarzy
    piszących o zdrowiu puchną od sensacyjnych doniesień ze świata: odkryto geny
    raka płuc, opracowano skuteczną metodę leczenia depresji, jest szczepionka
    na AIDS! W ciągu tygodnia można uzbierać stos wiadomości świadczących o
    zapierającym dech w piersiach postępie medycyny. Karmimy się nadzieją, że
    teraz leczenie wielu poważnych chorób stanie się proste jak usuwanie
    banalnego trądziku z twarzy, choć prawda wcale nie wygląda tak różowo. Na
    dobrą sprawę nawet z trądzikiem lekarze nie potrafią sobie często poradzić.
    Jesteśmy liderem
    W wielu wypadkach powodzenie leczenia zależy od indywidualnych cech
    pacjenta, na którego leki dobrze podziałają, a nie od trafnego wyboru
    kuracji, a więc dobrego specjalisty i właściwej diagnozy. Owszem, dzięki
    nowoczesnym farmaceutykom oraz zabiegom (takim chociażby jak udrażnianie
    naczyń wieńcowych) udaje się przedłużyć życie wielu chorym, którzy nie
    mieliby na to szansy 20 czy 30 lat temu. Ale do dziś właściwie jedyny
    niepodważalny sukces, jaki w ostatnim stuleciu udało się odnieść producentom
    leków w walce ze śmiercią, to odkrycie antybiotyków, które można nazwać &#8211;
    choć nie bez zastrzeżeń &#8211; skuteczną bronią przeciwko bakteriom. Jeszcze na
    początku ubiegłego wieku zakażenia tego rodzaju były dla ludzi śmiertelne,
    dziś potrafimy się przed nimi bronić o wiele lepiej niż przed chorobami
    przewlekłymi, na które nikt nie wymyślił równie skutecznej broni. I chociaż
    wiele antybiotyków straciło swój potencjał, bo z winy ich nadużywania
    zarazki nauczyły się omijać zastawione pułapki, jest to wciąż grupa leków,
    której jako jedynej udało się zmienić obraz współczesnej medycyny. Czekamy
    na następne.
    Co w związku z tym można powiedzieć o pomysłach realizowanych w Celonie i
    innych polskich firmach biotechnologicznych? &#8211; Cieszymy się, że jesteśmy
    liderem w badaniach nad zastosowaniem technologii siRNA, i mam nadzieję, że
    wcześniej czy później otrzymamy istotną premię za swoje badania, wynikającą
    z przewagi konkurencyjnej &#8211; konkluduje dr Maciej Wieczorek. Ale i on ma
    poczucie pewnego ryzyka. Potencjalnym rynkiem dla nowych leków jest cały
    świat, trudno jednak zapomnieć, że kiedy tylko nauce uda się odkryć
    tajemnicę jakiejś choroby i znaleźć na nią skuteczne remedium, wnet
    pojawiają się nowe problemy do rozwiązania.



    04-05-2010, ostatnia aktualizacja 04-05-2010 07:40

    Mabion rusza z ofertą prywatną i w czerwcu planuje wejść na NewConnect
    W przyszłym tygodniu odbędą się zapisy w prywatnej ofercie Mabionu, który z
    nowej emisji chce pozyskać około 15 mln zł. Biotechnologiczna spółka planuje
    zadebiutować na NewConenct w czerwcu - poinformował Maciej Wieczorek, prezes
    Mabionu.
    "Od środy do piątku zaplanowaliśmy spotkania z inwestorami, natomiast w
    przyszłym tygodniu odbędą się zapisy na akcje spółki. Debiut na NewConnect
    powinien się odbyć w czerwcu. Z nowej emisji akcji chcemy pozyskać około 15
    mln zł, jednak ostateczna cena i wielkość emisji zależeć będzie od
    zainteresowania potencjalnych inwestorów" - powiedział prezes.

    "Objęcie części nowej emisji o wartości ponad 1 mln zł zadeklarowali
    dotychczasowi akcjonariusze" - dodał.

    Mabion został utworzony w 2007 roku przez 4 firmy farmaceutyczne: Polfarmex,
    Celon Pharma, Genexo i IBSS Biomed oraz dwa przedsiębiorstwa badawczo-
    rozwojowe: BioCentrum i Biotech Consulting, aby wspólnie finansować badania
    nad nowymi lekami, opartymi na przeciwciałach monoklonalnych. Do tej pory
    prace nad dwoma lekami na raka chłoniaka i raka piersi pochłonęły kilka mln
    zł.

    Prezes podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi, że środki z emisji mają trafić
    głównie na rozszerzenie skali wytwarzania tych leków z laboratoryjnej na
    przemysłową. W 2012-2013 Mabion planuje złożyć wniosek do Europejskiej
    Agencji do spraw Leków (EMEA) o rejestrację dwóch leków na raka i spodziewa
    się ich rejestracji na przełomie 2013 i 2014 roku.

    Cały proces związany z rejestracją w EMEA i wprowadzeniem na rynek
    europejski tych leków kosztować ma około 100 mln zł. Dlatego za dwa lata
    biotechnologiczna spółka planuje kolejną emisję o wartości 50-60 mln zł,
    która towarzyszyć będzie przejściu na rynek podstawowy warszawskiej giełdy.

    W tym roku Mabion przewiduje 1-2 mln zł przychodów z prac badawczo-
    rozwojowych wykorzystujących opracowaną w spółce technologię dla potrzeb
    innych firm biotechnologicznych i farmaceutycznych w zakresie rozwoju ich
    leków.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2010-05-16 15:15:43
    Temat: Re: Mabion - oferta publiczna - GDZIE ?
    Od: jacko <j...@g...com>

    Była oferta prywatna.

    Pozdr.


  • 3. Data: 2010-05-20 08:50:16
    Temat: Re: Mabion - oferta publiczna - GDZIE ?
    Od: " " <w...@N...gazeta.pl>

    jacko <j...@g...com> napisał(a):

    > By=B3a oferta prywatna.
    >
    > Pozdr.

    Największym wydarzeniem będzie opracowanie polskich leków na raka. Pracuje
    nad nimi kilka firm, wśród nich Mabion, spółka utworzona przez cztery mniej
    znane firmy farmaceutyczne. Leki na raka piersi i chłonniaka pojawią się
    dopiero w 2011-2012 roku. Tyle trwa cały proces tworzenia leku, począwszy od
    koncepcji, poprzez badania kliniczne, do jego rejestracji.

    - Do 2010 roku spółka zainwestuje w projekt 50 mln zł - mówi Jarosław
    Walczak, dyr. ds. rozwoju w Mabionie. Całość projektu może zamknąć się w
    kwocie ponad trzy razy większej. 80 proc. pochłoną badania kliniczne. Lek
    przejdzie też rygorystyczny proces rejestracyjny w Londynie, gdzie muszą być
    zarejestrowane wszystkie biotechnologiczne leki z Europy.






    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1