eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › GB Kalkulatory WWW dla klienta
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2002-07-22 22:11:25
    Temat: GB Kalkulatory WWW dla klienta
    Od: "AMRA" <a...@a...com>

    Bankowe kalkulatory nie są zbyt użyteczne dla klientów
    Część banków popełniła fundamentalny błąd już przy konstrukcji systemów
    kalkulacyjnych na swoich stronach www., uznając je bardziej za arkusze
    kalkulacyjne, a mniej za instrumenty doradztwa dla klienta

    Interaktywność jest jedną z podstawowych zalet, które oferuje internet
    bankom, chcącym tą drogą współpracować z klientami detalicznymi.
    Interaktywność jako możliwość indywidualnej, zwrotnej komunikacji dwóch
    stron może następować m. in. dzięki zamieszczeniu w strukturze strony
    internetowej systemów wyszukujących, przeliczających i kalkulujących.
    Aplikacje takie pozwalają na łatwy dostęp do poszukiwanych przez
    konsumenta - internautę informacji, przeszukiwanie ich, przekształcanie i
    analizę według najróżniejszych kryteriów.

    Przeprowadzona przeze mnie analiza witryn banków miała miejsce w listopadzie
    2001 roku i powtórzona została w maju bieżącego roku. Przez te pół roku w
    treściach serwisów instytucji finansowych nastąpiły zmiany na lepsze, ale
    niewystarczające.

    Przewagi

    Analizując zawartość witryn internetowych instytucji finansowych można dojść
    do wniosku, że ich większość w miarę poprawnie i wyczerpująco prezentuje
    zasadnicze informacje o firmie, gamie świadczonych usług, ich cenach itd.
    Niewielu pośredników rynku finansowego znacząco zwiększa wartość swoich
    serwisów wirtualnych poprzez zamieszczenie na nich użytecznych dla
    internautów kalkulatorów i wyszukiwarek.

    Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, który z banków w Polsce jako pierwszy
    umieścił na swojej stronie kalkulator finansowy. Jednak do dziś część z nich
    nie uznała zamieszczenia takich narzędzi na swojej witrynie za niezbędne.
    Tymczasem aplikacja taka, nawet w przypadku niskiej konkurencyjności cenowej
    danej instytucji (konieczna jest wówczas jej odpowiednia konstrukcja
    uwzględniająca aspekty poza cenowe), jest niezwykle użyteczna dla konsumenta
    i może być wysoko oceniana, zapewniając mu przede wszystkim przejrzystość
    odbioru oferty oraz łatwą i szybką możliwość otrzymania odpowiedzi na
    pytanie o koszty (zyski) współpracy z instytucją finansową.

    W czym tkwi potencjalna przewaga dobrego kalkulatora finansowego? W placówce
    banku sprzedawca może wprawdzie udzielać rady w zakresie np. doboru
    odpowiedniej formy lokaty, rzadko jednak będzie chciał klientowi sporządzać
    dla każdej z nich szczegółowe wyliczenia. Z pewnością nie będzie zaś polecał
    nawet rentowniejszych depozytów innych instytucji. Zestawienia warunków
    lokat drukowane w gazetach mają zaś charakter niemodyfikowalny. Nie poddają
    się więc spersonalizowaniu, zgodnie z potrzebami nabywcy. Zawierają przy tym
    niepełne informacje (np. które lokaty miesięczne mają stałe oprocentowanie,
    które zmienne, nie ujmują też lokat okazjonalnych). Poszukiwanie możliwości
    inwestycyjnych poprzez bankowe call-center wiąże się natomiast z
    ograniczeniami wobec braku możliwości postrzegania wzrokowego. Cyfry zaś
    przy poszukiwaniu efektywności produktu trzeba widzieć. Należy tu oczywiście
    pamiętać, że aplikacje, zwłaszcza kredytowe, podają przybliżone wyniki
    szacowania i przed zakupem danego produktu jego przydatność absolutnie
    trzeba potwierdzić w okienku bankowym.

    Lider...

    Żadnych kalkulatorów typowo bankowych nie udostępniły indywidualnym
    użytkownikom swoich serwisów do maja 2002 następujące banki: ING Bank
    Śląski, Citibank, Integrum BGŻ, Lukas Bank oraz Millennium BIG BG. Niedawno
    o dobre aplikacje przeliczające wzbogacił się serwis wirtualny Kredyt Banku.
    Atrakcyjne narzędzia przeliczające pojawiły się ostatnio w serwisie nowego
    projektu detalicznego BRE - Multibanku, a dokładniej w nowej, względnie
    odrębnej sekcji "planowanie finansowe".

    W przypadku finansowych systemów kalkulacyjnych banki mają szerokie pole do
    popisu, mogąc zaoferować klientowi możliwość dokonywania obliczeń zarówno w
    zakresie produktów czysto bankowych, jak i około bankowych oraz związanych z
    funkcjonowaniem konsumentów jako podmiotów w ramach gospodarki rynkowej.
    Taka prosta możliwość osiągnięcia przez instytucje finansowe wyższej
    użyteczności swoich serwisów wirtualnych, nie jest jednak przez nie
    specjalnie wykorzystywana. Jeśli przyjmiemy za podstawowy dla banku zestaw
    trzech narzędzi kalkulacyjnych (kalkulator lokacyjny, kredytowy oraz
    walutowy), to z przykrością należy zauważyć, iż do niedawna (koniec 2001
    roku) jedynie jedna instytucja, ówczesny BPH (dziś po fuzji z PBK),
    umożliwiała korzystanie z nich wszystkich internautom. Poza klasycznie
    działającym kalkulatorem walutowym ("Wymień walutę"), BPH udostępniał
    klientom dwa kalkulatory lokacyjne ("Ulokuj środki") - odsetek od depozytów
    oraz dochodów z papierów wartościowych (ten drugi unikalny w gronie stron
    bankowych) i kalkulatory kredytowe (obliczenia kosztów wielu rodzajów
    kredytów, formuły spłat oraz ocena zdolności kredytowej). BPH oferował przy
    tym klientom jeszcze jeden niezwykle ciekawy i funkcjonalny instrument
    obliczeniowy, tzw. kalkulator oszczędnościowy, pozwalający na obliczenie
    kosztów korzystania z rachunku oszczędnościowo - rozliczeniowego w
    zależności od pakietu wykorzystywanych usług dodatkowych. W skali polskiego
    rynku była to aplikacja bezkonkurencyjna, a z moich prób wynika, że naprawdę
    atrakcyjna. Dodatkowo istniał prosty system doradczy "Pomóż mi wybrać konto"
    .

    ...i reszta

    Użycie czasu przeszłego jest w tym przypadku uzasadnione. Wobec fuzji PBK z
    BPH, niektóre kalkulatory krakowskiej instytucji przestały być - w momencie
    pisania tego artykułu - dostępne. W serwisie www.bphpbk.pl jest kalkulator
    hipoteczny (liczący też inne kredyty, ale zlokalizowany w dziale
    finansowanie hipoteczne) z możliwością wprowadzania własnej wysokości
    oprocentowania, szacujący maksymalnie dostępny kredyt.

    W miarę szeroką ofertę narzędzi kalkulacyjnych posiadają jeszcze Bank Pekao,
    Invest Bank, od niedawna Kredyt Bank i Multibank, a także (przed integracją
    witryn i ofert) dawny PBK. Bank Pekao posiada dość rozbudowane,
    wykorzystujące możliwości graficzne, "eleganckie" kalkulatory: odsetek od
    lokat oraz spłat kredytów. Ten ostatni prezentuje pełen harmonogram spłat z
    opcją wyboru oprocentowania, jako jeden z nielicznych ujmuje w kosztach
    produktu prowizję, nie ujmuje jednak problemu zdolności kredytowej
    aplikującego. Invest Bank również daje możliwość obliczenia zysków z
    produktów lokacyjnych oraz wysokości raty kredytu i zdolności kredytowej
    klienta, w odniesieniu do inwestycji gotówkowej, hipotecznej i samochodowej.
    W ramach opcji narzędzi kredytowych nie jest jednak możliwy wybór
    "procentów", a rezultaty działania nie obejmują pełnego planu spłaty długu
    oraz pomijają wysokość prowizji. Podkreślona jest za to ocena zdolności
    kredytowej. Dość atrakcyjne możliwości narzędziowe zaproponował internautom
    w nowym serwisie Kredyt Bank. Dostępne są:



    - kalkulator kredytowy (możliwość wprowadzania własnej wysokości
    oprocentowania, brak. pełnego harmonogramu spłat pożyczki, nie uwzględnia
    prowizji, tylko w PLN) - kalkulator lokat (wysokość zyskanych odsetek)
    - kalkulator oprocentowania (różnica pomiędzy wielkościami realnymi i
    nominalnymi, chyba również wyjątek na stronach bankowych)
    - kalkulator leasingowy
    - kalkulatory zdolności kredytowej (wielkość dostępnego kredytu przy
    określonym wkładzie własnym oraz przy określonych dochodach).
    Funkcjonalność narzędzi Kredyt Banku wsparta jest istnieniem tzw.
    "elektronicznego asystenta", wspomagającego proces decyzyjny w zakresie
    wyboru np. instrumentu lokacyjnego ("chcę ulokować nadwyżki"). Z moich badań
    nie wynika jednak jego jakaś nadmierna skuteczność (mimo różnych
    wprowadzanych warunków, system nie chciał znaleźć żadnej lokaty, choć
    zapewne była to chwilowa "niedyspozycja"). Podobny instrument o nazwie "Twój
    Doradca" służy również użytkownikom strony PKO BP, jednak z braku
    kalkulatorów jego pomocy nie zawsze kończy się finansową konkluzją. PKO BP
    udostępnia bowiem internautom wyłącznie możliwość przeliczania walut. Czy
    sensowne jest jednak cały czas rachowanie walut takich, jak marki
    niemieckie, skoro odeszły już do historii? Obecnie istnieją wprawdzie
    również na stronie PKO BP kalkulatory kredytowe, amortyzacyjne i leasingowe,
    ale tylko dla przedsiębiorstw (analiza np. tylko określonej grupy kredytów).

    BZ WBK pozwala internautom wyłącznie na symulację spłat wielu typów
    kredytów, nie dając opcji doboru własnej stopy procentowej i zapominając o
    kosztach prowizji. Dostępny jest za to pełen plan regulacji zobowiązań, wraz
    z wstępną analizą zdolności kredytowej aplikującego.

    Dwa podstawowe kalkulatory lokat i kredytów (samochodowy i konsumpcyjny,
    tylko wielkość odsetek jako rezultat) o dość ograniczonej użyteczności
    udostępnił Nordea Bank Polska. Dziwna jest zwłaszcza struktura wypełniania
    okien menu narzędzia. Najpierw trzeba bowiem podać okres kredytowania, a
    potem rodzaj kredytu, co prowadzi do dość zabawnych niezgodności. Nordea
    daje nadzieję kalkulacji kredytu o własnej stopie procentowej, ale każda
    próba wprowadzenia własnej wartości rozwiewa te złudzenia.

    Pojedyncze kalkulatory spotyka się na innych stronach bankowych. Prosty
    mechanizm kalkulujący spłaty kredytu hipotecznego (można częściowo
    analizować inne kredyty, ale w sekcji mieszkaniowej), bez uwzględnienia
    prowizji, funkcjonuje na witrynie Deutsche Bank 24. Nieco lepiej jest na
    stronie LG Petrobanku (różne kredyty, opcja wprowadzania oprocentowania).
    Zyski z odsetek można kalkulować w serwisie elektronicznego VW Bank Direct
    (z wirtualnego rachunku) i do niedawna korporacyjnego Fortis Banku (z
    lokat).

    Trzeba również oddać sprawiedliwość serwisowi ING BSK. Dostępne jest tam
    bardzo uproszczone narzędzie przeliczające - "tabela przyrostu oszczędności"
    systematycznego rachunku oszczędnościowego, ale dla funduszu ING a nie
    samego banku. Kalkulatory wprawdzie istnieją w serwisie transakcyjnym
    BSKonline (nie na stronie www.ing.pl) nie są jednak dostępne dla
    przeciętnego użytkownika. Mogą z nich korzystać wyłącznie abonenci jego
    sieciowych usług.

    My i konkurencja

    Podstawowa oferta rodzajowa systemów kalkulacyjnych BPH była w dużym stopniu
    praktycznie bezkonkurencyjna, brakowało im (i innym zaprezentowanym powyżej
    systemom) jednak opcji porównania efektywności finansowej danych produktów w
    różnych instytucjach. Możliwość taką, stanowiącą istotną wartość dodaną dla
    klientów indywidualnych, dają natomiast systemy kalkulacyjne bardziej
    tradycyjnego Multibanku (w zakresie kredytów) oraz nowych banków
    elektronicznych mBanku i Inteligo. W dwóch ostatnich przypadkach dotyczy to
    jednak wyłącznie bankowych kont osobistych (ale o "filozofii" lokaty),
    stanowiących do niedawna całość oferty tych instytucji.

    Narzędzia mBanku i Inteligo, oparte na formule graficzno - tekstowej są przy
    tym efektowne. Z punktu widzenia internauty, jako bardziej użyteczne
    potraktować wypada kalkulatory znajdujące się na stronach wirtualnego
    mBanku, umożliwiające nie tylko dokonywanie obliczeń, ale również porównanie
    wielkości korzyści osiąganych w tej instytucji z ofertą praktycznie
    wszystkich banków świadczących usługi klientom detalicznym (wartości są na
    bieżąco aktualizowane), co wzbudza zarzuty innych banków o nieuczciwej
    konkurencji.

    Kalkulatory Multibanku funkcjonujące obok systemu "Doradca" mają nieco inny
    model funkcjonalny niż w większości serwisów finansowych, nie tylko
    obliczeniowy, ale też właśnie doradczy. Otrzymany rezultat jest tutaj w
    znacznym stopniu spersonalizowany. Związane to jest z zasadami działania
    sekcji "planowanie finansowe". Kalkulatory te porównują efektywność
    finansową dla klienta własnych produktów instytucji (właśnie
    długoterminowych planów inwestycji np. hipotecznej) z produktami (np.
    kredytem samochodowym, hipotecznym czy ratalnym) alternatywnymi innych
    instytucji. Narzędzie oferuje możliwość wstępnego oszacowania zdolności
    kredytowej, wprowadzania różnych danych odnośnie oferty porównywanej (np.
    oprocentowania), w wynikach zaś pozwala uwzględnić ulgi podatkowe. W
    określonych przypadkach prezentuje graficznie pełen harmonogram spłat. Jako
    jedyne daje możliwości analizy wykorzystania przyszłych dochodów i
    oszczędności klienta w procesach obsługi długu. Jednak wielość wprowadzanych
    parametrów powoduje, że przynajmniej na początku narzędzie nie wydaje się
    być proste w obsłudze. Nie ma w serwisie instytucji bardziej "tradycyjnych",
    odrębnych narzędzi rachowania zysków z lokat, co dziwi w kontekście
    przemyślanej strategii bankowości detalicznej BRE Banku.

    Podobnie Lukas Bank, który wprawdzie na www. nie oferuje programu
    obliczeniowego, to odwiedzającego stronę wita okienkiem pop-up, proponując
    skorzystanie z poczty elektronicznej w celu otrzymania porównania nowego
    e-konta tej instytucji z alternatywami konkurentów. Jest to możliwe już w
    kilkanaście minut (rzeczywiście odpowiedź pojawia się bardzo szybko, choć
    nie każdego zadowoli i przekona).

    Dopuszczenie możliwości porównań z innymi ofertami, nie musi być korzystne z
    punktu widzenia późniejszych rezultatów banku. Jednak wobec coraz lepszej
    wiedzy klientów, jak i zmniejszania się przewagi negocjacyjnej instytucji
    finansowych, wydaje się być nie do uniknięcia. Konsument i tak będzie
    porównywał produkty, lepiej więc, jeśli robi to dzięki witrynie banku, na
    której przecież może zostać, niż dzięki innym serwisom i doradcom.

    Mało przyjazne

    Formuła "pracy" internetowych systemów kalkulacyjnych jest w większości
    banków podobna. Daleko im jednak do najlepszych instrumentów w portalach
    finansowych, zazwyczaj "stojących" przy internaucie przez cały czas analizy
    bankowych alternatyw. Bankowe systemy rzadko kiedy zapewniają "inteligentne"
    wsparcie. Nie zawsze przy kalkulatorach znajduje się nawet ich "instrukcja
    obsługi", czasami zdecydowanie konieczna. Liczba faz wprowadzania danych
    przez intrnautę zależy zaś od pomysłu twórcy rozwiązania i kategorii usługi.
    Bardzo "stopniowe" są np. kalkulatory Invest Banku. Ogół podawanych opcji
    oczekiwanego, "wymarzonego" produktu, system przekształca (polecenie
    "oblicz", "znajdź") w otrzymany wynik, np. wysokość odsetek.

    Wadą jest osiągalność narzędzi szacowania na witrynie. Pożądana jest
    sytuacja dostępności systemów zarówno ze strony głównej bankowej witryny,
    jak i konkretnych sekcji produktowych. Zdarza się to jednak niezmiernie
    rzadko (Invest Bank i Bank Pekao). Z reguły analiza systemów kalkulacyjnych
    możliwa jest tylko z poziomu produktu, co powoduje, że ich odnalezienie może
    być kłopotliwe i wymaga wytrwałości (np. PKO BP, DB 24). Zwłaszcza, jeżeli
    instytucja nie pomyślała o wsparciu tego procesu wyszukiwarką.

    Część banków popełniła fundamentalny błąd już przy konstrukcji systemów
    kalkulacyjnych, uznając je bardziej za arkusze kalkulacyjne, a mniej
    instrumenty pomocy i doradztwa dla klienta. Filozofia działania kalkulatorów
    jest bowiem w znacznym stopniu oparta na budowaniu i prezentacji oferty
    internetowej przez pryzmat wygody banku, zamiast z punktu widzenia potrzeb
    klienta (vide brak możliwości wprowadzania własnych stawek oprocentowania).
    Tymczasem "kalkulatory" powinny nie tylko obliczyć, ale też w pewnym sensie
    doradzić. Zjawisko to ulega powolnym zmianom. Pozytywnym wyjątkiem jest tu
    system doradztwa finansowego "Twój Doradca" PKO BP (o dość jednak
    ograniczonej funkcjonalności), systemy "Doradca" i "Plany Finansowe"
    Multibanku, narzędzia mBanku, "Elektroniczny asystent" Kredyt Banku oraz
    były kalkulator oszczędnościowy BPH. Za częściowy wzór, dość jednak
    skomplikowany, służyć mógłby prawdopodobnie system doradztwa w portalu
    finansowym Expander. Na stronach portali finansowych same za siebie mówią
    nawet nazwy systemów kalkulacyjno - wyszukiwawczych: "Jak drogi samochód
    mogę kupić", "Jak inflacja wpływa na moje oszczędności", "Jaką kwotę
    odkładać na wybrany cel", "Oblicz moją emeryturę". Dają one jasno do
    zrozumienia, że rozwiążą problemy klienta, co zauważył też Kredyt Bank (opis
    narzędzia "Dowiedz się jaka jest różnica między oprocentowaniem realnym a
    efektywnym" itd.). Inne banki mają problemy z taką przyjazną, interaktywną
    rozmową z klientem. Polskim stronom wciąż daleko do tak interaktywnych
    serwisów zagranicznych, jak chociażby portal finansowy niemieckiego Deutsche
    Banku. Tymczasem narzędzia te nie są z punktu widzenia banków kosztowną
    inwestycją.
    Za Bankier.pl (GAZETA BANKOWA)

    --

    ----
    Amra the Freelancer
    www.prnews.pl - swiat e-bankow


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1