eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 124

  • 101. Data: 2002-07-06 16:14:22
    Temat: Re: OT Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    w...@p...waw.pl (Wojtek Piecek) writes:

    > Z tym proszkiem prawda, ale tez nie wszedzie. Slynne mleko z butelki z
    > kapslem mialy nawet niezly smak.

    Z zoltym kapslem? Na poczatku moze i tak, ale pozniej juz przestalo
    miec smak mleka. Ale pozniej niz w '76.
    No i pic tego bez gotowania nie polecalbym. Przegotowac sie wcale nie
    musialo. Inna sprawa, ze mleczarnie robily tak, ze kupowaly mleko
    podobno 2% (<2%?) od rolnikow, a nastepnie robily z tego smietane,
    mleko 3.2% i mniej tluste :-)
    Zreszta teraz tez robia podobnie - z miesem.

    Chleb z woda i cukrem tez pamietam, wiec nie moglo to byc tak dawno.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 102. Data: 2002-07-06 16:21:55
    Temat: Re: OT Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    "AMRA" <a...@a...com> writes:

    > Spoko luz. Tylko odroznij sytuacje PO wojnie.
    > Mzoe inne statystyku przytoaczysz - ilosc studentow ze wsi. Zmalala,
    > zwiekszyla sie?? Tak sie dziwnie sklada, ze _jednak_ kieddys bylo mozliwe
    > pojechania do miasta na studia, teraz jakos nie.

    Bzdura. Znam wiele przypadkow, w ktorych teraz tez jest mozliwe.
    I rodzice wcale nie sa bardziej bogaci od innych.

    Inna sprawa, ze sam fakt wyslania dzieci na studia wcale nie znaczy,
    ze owe dzieci musza studia skonczyc - zwlaszcza, jesli nie sa specjalne
    zdolne lub _zwlaszcza_ jesli "tak w ogole" nie chce im sie studiowac.
    To tez obserwacje praktyczne.

    Niestety nie wiem jak wygladalo to kiedys, wiec tu porownania nie mam.

    > Problem nie jest w tym, ze bylo dobrze a teraz jest zle. Cywilizacyjnie i
    > ekonomicznie - jest lepiej - tylko zauwaz, ze z transformacji nie wszyscy
    > skorzystali. A juz najmniej skrzystali Ci, ktorzy byli motorem przemian.

    Skorzystali wszyscy, ktorzy:
    - nie byli wtedy u wladzy itp.
    - maja teraz prace (jakakolwiek).

    > Zjawiskiem nowym natomiast jest znaczny zasięg obecnej biedy. Zgodnie z
    > badaniami GUS najogólniejsza charakterystyka polskiej biedy w 1997 r.
    > przedstawiała się następująco: poniżej minimum socjalnego, czyli w sferze
    > zagrożenia ubóstwem żyło 50, 4% ludności, poniżej minimum egzystencji, czyli
    > w obszarze skrajnego ubóstwa znajdowało się 5,4% populacji, natomiast
    > poniżej tzw. relatywnej linii ubóstwa (czyli na poziomie połowy przeciętnych
    > wydatków gospodarstw domowych) - 15,3% ludności. Około 2 mln ludzi żyjących
    > w skrajnej biedzie i około 6 mln żyjących w biedzie relatywnej (których
    > wydatki wynoszą mniej niż 50% przeciętnych wydatków rodzin) - to
    > najogólniejsza charakterystyka ilościowa obecnej biedy w Polsce.

    Tylko co daje Ci tu porownanie do przecietnych wydatkow rodzin? Nic.
    Kiedys wszyscy (no, prawie) mieli g*, wiec prawie nikt nie mial
    mniej niz przecietnie. Teraz przecietna sie podniosla, i to wszystko.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 103. Data: 2002-07-06 16:23:37
    Temat: Re: OT Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    "Kasia" <K...@e...pl> writes:

    > Ja nie będę się licytować podawanymi cenami poszczególnych produktów, bo ich
    > i tak po denominacji i inflacji nie da sę porównac z obecnymi (bo należałoby
    > wziąść pod uwagę jeszcze szereg innych czynników, nie dających sie
    > matematycznie wyliczyć). Nie pamietam również tych czasow zbyt dobrze
    > (miałam wtedy kilka lat). Jedno co wiem, to to że teraz mnie i mojej
    > rodzinie żyje sie lepiej. Ale niestety to nie jest regułą - wielu ludziom
    > pogorszyło się i to znacznie. Właśnie wróciłam z apteki ... stałam za jedną
    > staruszką dobre 10 minut ... Liczyła każdą zlotówkę i pytała pani magister
    > po kolei o cene każdego leku. Jeszcze 3,4 lata temu nie było tego .... Dla
    > mnie te 2 zl nie ma żadnego znaczenia ... ona je przeliczyła na chleb ...
    > Daleko mi do pro komunistycznych czy socjalistycznych poglądów, ale ubóstwo
    > społeczeństwa jest teraz wiele wyraźniejsze niż za komuny.

    3,4 lata temu to jednak zdecydowanie juz po okresie komuny.
    Dalsze rozwazania niestety opieraja sie na (tej) blednej podstawie.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 104. Data: 2002-07-06 16:24:54
    Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    "Karol" <a...@a...poczta.onet.pl> writes:

    > IMHO to porównywanie mija sie troche z celem. Przeciez wtedy nie bylo
    > gospodarki rynkowej tylko planowa. Ceny był ustalane odgórnie.

    Sposob ustalania cen nie ma najmniejszego znaczenia dla osob, ktore
    dostaja pensje i za nia musza owe artykuly kupic.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 105. Data: 2002-07-06 16:25:28
    Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    Radosław Popławski <r...@a...net.pl> writes:

    > Warto jeszcze dodać, że ówczesne ceny były subsydiowane kredytem z
    > Zachodu.

    No, tu niestety trzeba stwierdzic, ze czesciowo teraz takze.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 106. Data: 2002-07-06 17:08:11
    Temat: Re: OT Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: "z0rr0" <z...@N...poczta.gazeta.pl>

    blad <b...@W...pl> napisał(a):

    > Ulung to była bardzo dobra i mocna herbata - nie wiem co od niej chcesz

    Zacytuję innych: "Ulung - tanie badziewie w papierowych torebkach z
    czajnikiem"
    ( http://www.aiw.cad.pl/kultowa.html )

    Wg mnie do przyjęcia w tych czasach była Yunan. Ale niełatwo ją było
    kupić. Dobrze naciągała nieco tańsza Madras: 10 zł/50g. Przeliczając na
    dzisiejsze to 8zł/100g. Dzisiaj 100g liściastego Liptona kosztuje 4,5 zł,
    assam granulowany - 2zł.

    [...]
    > kawa kosztowala w kawiarni chyba 5,60 i stac mnie bylo na nią jako studenta
    czy
    > asystenta, teraz w kawiarniach jest chyba relatywnie drozej
    > Kawę miałem od roku 70 zawsze i nigdy nie uwazalem jej za luksus
    >

    Kawa Super kosztowała 40zł/100 g. Daje to 100zł/250g, a przeliczając płacami
    na dzisiejsze złotówki dało by to ok. 45zł/250g.
    Ja kupuję często kawę Lavazza (arabika) - ostatnio zapłaciłem w markecie
    Leclerc 14 zł i dostałem w paczce 250 g tabliczkę czekolady. W sklepikach
    blisko domu płacę za nią 19 zł. A jest to droga kawa. Można też kupić tanie
    mieszanki nawet po 1,59 zł za 250g (Tentor Miła Czarna, kawa naturalna
    mielona - Leclerc). Czyli kawa teraz ponad 20-krotnie tańsza niż kiedyś.

    A jaka była kiedyś jakość kawy? Cytuję (j.w):
    "Kawa - bardzo deficytowy towar w trudnych czasach. [...] Czasami w kawie
    trafiały się kamienie"

    Może i piłeś tanią kawę. Ale czy to była na pewno kawa? Bo jeśli kawa i tania
    to na pewno nie w PRL.

    Zacytuję pismo okólne MHW w sprawie receptury na rozszerzony asortyment
    napojów i potraw w otwartych zakładach żywienia zbiorowego: "Z uwagi na
    konieczność stosowania oszczędności w zużyciu surowców importowanych nie
    należy na razie stosować kawy czarnej specjalnej i kawy wiedeńskiej lecz
    prowadzić tylko kawę czarną z domieszką kawy zbożowej lub cykorii. (...) Kawę
    białą należy przyrządzać z wywaru kawy zbożowej i pozostałych po wyparzeniu
    kawy ziarnistej tzw. wytłoków. Wytłoki należy po wyjęciu z expressu ostudzić
    i przechowywać w lodówce. (...) Dla należytego wykorzystania surowca należy
    herbatę chińską wyparzać 3-krotnie (...). Drugi i trzeci napar należy w miarę
    możności łączyć z pierwszym?"

    Autentycza historia:
    - Małą czy dużą?
    - Małą.
    - Złotówka.
    - To może jednak poproszę dużą.
    - Złoty pięćdziesiąt.
    - Dlaczego nie dwa złote?
    - Bo mała kawa to pół szklanki, a na dużą dolewam jeszcze tylko do pełna
    wody - wyjaśniła uprzejmie pani bufetowa.

    Dlaczego w Polsce kawę parzono w szklankach? Profesor Janusz Czapiński
    twierdzi, że w szklance łatwiej jest ocenić, jak wysoko sięgają fusy, a przez
    to jak szczodry jest ten, kto nas kawą częstuje.

    > Ogólnie to troche przesadzasz - w latach 7x bylo duzo latwiej z
    zaopatrzeniem
    > niz w 8x
    > *** blad ***

    Pewnie wynikało to z zapobiegliwości Biura Politycznego:
    "Protokół nr 118 z posiedzenia Biura Politycznego w dniu 8 listopada 1978 r.:
    Biuro zaleciło: (...) przygotować maksymalne zapasy kapusty kiszonej".

    Pewnie komuna upadła, bo w latach 8x skończyła się kapusta kiszona.

    Nie ma jak skleroza - wspomnienia nie bolą - pzdr z0rr0.

    Ps. Czy ja pisałem o latach 8x? A znasz dowcip o kozie i rabinie?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 107. Data: 2002-07-07 10:45:19
    Temat: Re: OT Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: "AMRA" <a...@a...com>

    > Bzdura. Znam wiele przypadkow, w ktorych teraz tez jest mozliwe.
    > I rodzice wcale nie sa bardziej bogaci od innych.

    Bzdury to Ty piszesz. Ja popieram sie wskaznikami np z SGH.

    > Inna sprawa, ze sam fakt wyslania dzieci na studia wcale nie znaczy,
    > ze owe dzieci musza studia skonczyc - zwlaszcza, jesli nie sa specjalne
    > zdolne lub _zwlaszcza_ jesli "tak w ogole" nie chce im sie studiowac.
    > To tez obserwacje praktyczne.

    Bez komentarza.

    > Niestety nie wiem jak wygladalo to kiedys, wiec tu porownania nie mam.

    To co piszesz, ze bzdury?

    > Skorzystali wszyscy, ktorzy:
    > - nie byli wtedy u wladzy itp.
    > - maja teraz prace (jakakolwiek).

    Za 500 zl w supermarkecie...

    > Tylko co daje Ci tu porownanie do przecietnych wydatkow rodzin? Nic.
    > Kiedys wszyscy (no, prawie) mieli g*, wiec prawie nikt nie mial
    > mniej niz przecietnie. Teraz przecietna sie podniosla, i to wszystko.

    Nie, nie wszystko. Ale widze, ze nie ma co dyskutowac, bo ani Ty mnie ani ja
    Ciebine nie przekonam. JEdnym slowem syty glodnego nie zrozumie. Polecam
    wybrac sie do jakiegos regionu biedy, to moze zrozumiesz o czym ja w ogole
    pisze.



  • 108. Data: 2002-07-07 10:46:57
    Temat: Re: Czy odej?cie Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: "AMRA" <a...@a...com>

    > > Jesli masz kase (na lokacie bankowej) obnizenie oprocentowania jest dla
    > > Ciebie zle (w naszej polskiej rzeczywistosci).
    >
    > Nie, jesli idzie w slad za inflacja. Prawdziwa inflacja. Wtedy nie ma
    > to znaczenia.

    Piszesz, zeby pisac? Czy nie dodalem w nasej polskiej rzeczywistosci??

    > A jaka jest teraz? To bardzo zalezy od kupowanych towarow, i np. ja golym
    > okiem widze, ze jest wieksza niz oficjalna. Ale istotnie lokomotyw ani
    > innych elementow kolejowych raczej nie kupuje.

    1,9%





  • 109. Data: 2002-07-07 10:48:02
    Temat: Re: Czy odej?cie Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: "AMRA" <a...@a...com>

    > Problem ze stopami jest taki, ze o ile mozna i nalezy je obnizac
    > przy spadajacej inflacji (ktora slabo spada, ale niewazne), to
    > na pewno nie mozna ich obnizac _szybko_.

    Nagroda Nobla dla tego pana jak wytlumaczy co to znaczy szybko w tym
    wypadku!
    he he he



  • 110. Data: 2002-07-07 15:58:39
    Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
    Od: Radosław Popławski <r...@a...net.pl>

    06 Jul 2002 18:25:28 +0200, w <m...@d...pm.waw.pl>,
    Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl> napisał(-a):

    > > Warto jeszcze dodać, że ówczesne ceny były subsydiowane kredytem z
    > > Zachodu.
    >
    > No, tu niestety trzeba stwierdzic, ze czesciowo teraz takze.

    Które konkretnie? Bo raczej nie sprzętu RTV :>

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1