eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Bank mówi dopłać
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 398

  • 111. Data: 2009-03-24 17:41:39
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Emka pisze:
    > I otrzymały takie prawo. I korzystają (skorzystały) z tego prawa.

    A teraz skończą pod mostem lub do śmierci nie wygrzebią się z kredytu.

    > Natomiast nazywanie tego chciwością i żądzą pieniądza świadczy jedynie o
    > tym, że nie wiesz, o czym piszesz.

    Przede wszystkim trzeba myśleć i przewidywać, że coś się "może rypnąć".
    Właśnie rypnęło i co : winne są banki oraz ci co mówią prawdę ?


    --
    Mithos


  • 112. Data: 2009-03-24 17:42:32
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 15:53:57 +0100, Jan Werbiński napisał(a):
    > Użytkownik "Pawel" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
    >> Użytkownik "Emka" <e...@o...eu> napisał
    >>> Radość kosztem_tragedii_innych?
    >>> Współczuję Ci zatem braku elementarnych zasad człowieczeństwa :-/
    >>> Przy czym nie pierwszy raz zauważam, że dewiza "Nic tak nie cieszy jak
    >>> nieszczęście drugiego człowieka" jest cały czas na topie. Zwłaszcza wśród
    >> Nie przejmuj sie. To jest idiota do kwadratu.
    >> Z takim nie ma co dyskutowac.
    > Idiotą jest ten, co wziął kredyt walutowy nie myśląc o ryzyku kursowym. Tak
    > jak Ty to zrobiłeś.

    Ryzyko kursowe to jedno, a skurwysyństwo w wykonaniu banków to drugie.
    Generalnie, wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego przez bank przy
    sumiennym spłacaniu rat przez kredytobiorcę powinno być wśród klauzul
    niedozwolonych. Jak gnoje były tak chciwe by udzielić kredyt, to mają
    z nim żyć.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 113. Data: 2009-03-24 17:49:12
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 18:41:39 +0100, Mithos napisał(a):
    > Emka pisze:

    >> Natomiast nazywanie tego chciwością i żądzą pieniądza świadczy jedynie o
    >> tym, że nie wiesz, o czym piszesz.
    > Przede wszystkim trzeba myśleć i przewidywać, że coś się "może rypnąć".
    > Właśnie rypnęło i co : winne są banki oraz ci co mówią prawdę ?

    Jeśli "rypnięcie się" wynika z tego, że złodziejski bank zażądał
    bezpodstawnie spłaty całości kredytu i doprowadził kredytobiorcę do ruiny -
    to jak najbardziej winny jest bank.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 114. Data: 2009-03-24 17:53:54
    Temat: Re: Bank mówi dopłać
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Mariusz Tasarz pisze:
    > http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33209,64171
    38,Bank_mowi__doplac.html

    Niecały tydzień temu wielu na tej grupie mówiło "u nas to nie
    przejdzie", "nie ma na to szans" , "to nie jest w interesie banków" itp.
    itd.


    --
    Mithos


  • 115. Data: 2009-03-24 18:04:45
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Jacek Osiecki pisze:
    > Jeśli "rypnięcie się" wynika z tego, że złodziejski bank zażądał
    > bezpodstawnie spłaty całości kredytu i doprowadził kredytobiorcę do ruiny -
    > to jak najbardziej winny jest bank.

    Podstawy są oczywiste :
    - kredyt na 200k CHF rok temu wynosił nominalnie 400k PLN, teraz wynosi
    600k PLN,
    - wartość mieszkania wynosiła rok temu 400k PLN, teraz wynosi 300k PLN.

    Kredyt musi być odpowiednio zabezpieczony co zapewne zapisano w każdej
    umowie.

    To, że przez lata był to zapis martwy, a ludzie po prostu go "olewali"
    to nie jest zaniedbanie banku. Podobnie mało kto przestrzega innych
    zapisów mówiących np. o konieczności informowania banku o kolejnych
    kredytach, zmienia pracy itp. itd. Wszystko to jest zapisane w umowach
    tylko, że klienci tych zapisów nie przestrzegają. Czyja to wina ?

    Bank zgodnie z obowiązującymi przepisami i stosownie do zawartych umów
    dba o swój interes. Gdzie tu jakaś bezpodstawność ?
    Najwyżej można to nazwać krótkowzrocznością (banków) oraz pazernością,
    tym niemniej nie ma to nic wspólnego z bezprawnością, nieuczciwością czy
    też brakiem podstaw do takiego działania.


    --
    Mithos


  • 116. Data: 2009-03-24 18:06:36
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Jacek Osiecki pisze:
    > Ryzyko kursowe to jedno, a skurwysyństwo w wykonaniu banków to drugie.

    A jak klient nagle przestaje płacić to też go nazwiesz "sku*wysynem" czy
    niewinną ofiarą systemu ("złych banków") ?

    > Generalnie, wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego przez bank przy
    > sumiennym spłacaniu rat przez kredytobiorcę powinno być wśród klauzul
    > niedozwolonych. Jak gnoje były tak chciwe by udzielić kredyt, to mają
    > z nim żyć.

    Obie strony były chciwe i nieodpowiedzialne. Teraz każda ze stron chce
    pilnować swojego interesu. Kogo to dziwi ?


    --
    Mithos


  • 117. Data: 2009-03-24 18:24:36
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 19:06:36 +0100, Mithos napisał(a):
    > Jacek Osiecki pisze:
    >> Ryzyko kursowe to jedno, a skurwysyństwo w wykonaniu banków to drugie.
    > A jak klient nagle przestaje płacić to też go nazwiesz "sku*wysynem" czy
    > niewinną ofiarą systemu ("złych banków") ?

    Jak przestaje płacić - oczywiście że odpowiednio go nazwę.
    Ale póki płaci, bank nie powinien mieć możliwości zerwania umowy. To nie
    jest paczka chipsów, nikt ot tak sobie nie zdobędzie kilkuset tysięcy na
    spłatę kredytu "bo tak się wymyśliło bankowi".

    >> Generalnie, wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego przez bank przy
    >> sumiennym spłacaniu rat przez kredytobiorcę powinno być wśród klauzul
    >> niedozwolonych. Jak gnoje były tak chciwe by udzielić kredyt, to mają
    >> z nim żyć.

    > Obie strony były chciwe i nieodpowiedzialne. Teraz każda ze stron chce
    > pilnować swojego interesu. Kogo to dziwi ?

    To niech bank pilnuje swojego interesu i grzecznie przyjmuje wpłacane raty.
    Bank kombinuje, a nie klient. Klient ponosi konsekwencje swojej głupoty -
    czyli płaci zdecydowanie wyższe raty. A bank niech ponosi swoje, czyli niech
    żyje ze świadomością że ryzyko jest wyższe i nie ma zabezpieczenia na 100%
    kredytu.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 118. Data: 2009-03-24 18:26:57
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: szczurwa <s...@g...com>

    On 24 Mar, 18:42, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:

    > Ryzyko kursowe to jedno, a skurwysyństwo w wykonaniu banków to drugie.
    > Generalnie, wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego przez bank przy
    > sumiennym spłacaniu rat przez kredytobiorcę powinno być wśród klauzul
    > niedozwolonych. Jak gnoje były tak chciwe by udzielić kredyt, to mają
    > z nim żyć.

    Tak jest ! Pelne poparcie. Trzeba jeszcze odrobinę zmienić prawo, żeby
    na banki przerzucić ciężar dowodu przy wypowiadaniu umów kredytowych
    że klient utracił zdolność kredytową. I w trybie pilnym zabrać bankowy
    tytuł wykonawczy.



  • 119. Data: 2009-03-24 18:27:43
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 19:04:45 +0100, Mithos napisał(a):
    > Jacek Osiecki pisze:
    >> Jeśli "rypnięcie się" wynika z tego, że złodziejski bank zażądał
    >> bezpodstawnie spłaty całości kredytu i doprowadził kredytobiorcę do ruiny -
    >> to jak najbardziej winny jest bank.

    > Kredyt musi być odpowiednio zabezpieczony co zapewne zapisano w każdej
    > umowie.

    Och straszne, "musi"... Bank niech ponosi konsekwencje swojej pazerności.

    > To, że przez lata był to zapis martwy, a ludzie po prostu go "olewali"
    > to nie jest zaniedbanie banku. Podobnie mało kto przestrzega innych
    > zapisów mówiących np. o konieczności informowania banku o kolejnych
    > kredytach, zmienia pracy itp. itd. Wszystko to jest zapisane w umowach
    > tylko, że klienci tych zapisów nie przestrzegają. Czyja to wina ?

    Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.

    > Bank zgodnie z obowiązującymi przepisami i stosownie do zawartych umów
    > dba o swój interes. Gdzie tu jakaś bezpodstawność ?
    > Najwyżej można to nazwać krótkowzrocznością (banków) oraz pazernością,
    > tym niemniej nie ma to nic wspólnego z bezprawnością, nieuczciwością czy
    > też brakiem podstaw do takiego działania.

    I dlatego też nigdy nie brałem kredytu hipotecznego od złodziei... Niestety
    wiele osób musiało - a nasi cudowni rządzący nadal pozwalają na istnienie
    tych bandyckich zapisów w umowach.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 120. Data: 2009-03-24 18:33:12
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 24 Mar 2009 11:26:57 -0700 (PDT), szczurwa napisał(a):
    > On 24 Mar, 18:42, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
    >> Ryzyko kursowe to jedno, a skurwysyństwo w wykonaniu banków to drugie.
    >> Generalnie, wypowiedzenie umowy kredytu hipotecznego przez bank przy
    >> sumiennym spłacaniu rat przez kredytobiorcę powinno być wśród klauzul
    >> niedozwolonych. Jak gnoje były tak chciwe by udzielić kredyt, to mają
    >> z nim żyć.
    > Tak jest ! Pelne poparcie. Trzeba jeszcze odrobinę zmienić prawo, żeby
    > na banki przerzucić ciężar dowodu przy wypowiadaniu umów kredytowych
    > że klient utracił zdolność kredytową.

    Raczej - powtarzam - zabronić bankom zrywania umów jeśli kredyt jest
    spłacany. Żadne dowodzenie nie będzie potrzebne...

    > I w trybie pilnym zabrać bankowy tytuł wykonawczy.

    A to swoją drogą ;)

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 30 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1