Wczoraj na A1 nie przyjęło mi zbliżeniowej płatności (zdarzyło się
pierwszy raz, ale dużo nie jeżdżę).
Pani powiedziała: karta nieobsługiwana. Ale jak włożyła w terminal to
wszystko OK - PINU nie chciało.
Godzinę później wracałem i znów dokładnie to samo.

Dotychczas zawsze przejeżdżałem całą A1 czyli 29,90 (lub 30). Tym razem
był to mały kawałek - poniżej 5zł.
Karta nieobsługiwana - pomyślałem, że może dla kwot poniżej 5zł nie
akceptują KK bo za dużo ich to kosztuje, ale jednak zaakceptowało.

Gdyby wymusiło PIN to bym rozumiał - zabezpieczenie karty przed
posługiwaniem się skradzioną kartą ale tak to nic nie rozumiem - jaki
jest sens wymuszania włożenia karty do terminala.
Poprzednie płatności (dzień wcześniej): dwie duże z PINem, a potem dwie
poniżej 50, bez PINu. Czyli na autostradzie była potencjalnie trzecia
bez PINu.

Karta to Citi Simplicity.

Ktoś wie o co biega?
Pytam bo ogólnie lubię rozumieć (na tyle na ile potrafię) otaczający
mnie świat.
P.G.

do góry