Witam!

Catbert napisał(a):

> "mumer numerowi". Analogicznie spedytorzy mogliby zastąpić adresy i
> nazwy swych klientów numerami - a w razie błędu stwierdzać, że "trzeba
> było uważać".

Poniekąd tak właśnie jest. Przecież poczta dostarcza list _na adres_ a
nie do wybranej osoby. Istnieją co prawda listy polecone, których
(teoretycznie) nie odbierzemy bez okazania dowodu, ale w ten sam sposób
można też przecież przekazać pieniądze (przekaz pocztowy). Jak zatem
ktoś chce mieć większe bezpieczeństwo może skorzystać z poczty. A że
trwa to dłużej i jest droższe? Coż. To jest cena tego bezpieczeństwa.

> Rozumiem, że może istnieć techniczna niedogodność w weryfikacji czegoś,
> co jest masowe - jednakże stan, w którym bank widząc, że numer konta nie
> koresponduje z nazwą właściciela - widząc, bo mu to wskazano powinien
> posiadać procedurę odkręcania czegoś, co de facto jest nienależytym
> wykonaniem zlecenia.

Sprawa też nie jest jednoznaczna. Weźmy na przykład allegro. Ktoś coś
kupuje. Na poleceniu przelewu wpisauje z premedytacją błędne dane
odbiorcy i prawidłowy numer konta. Przelew dochodzi (nie znam banku,
który prezentowałby dane odbiorcy włascicielowi konta, na które
przyszedł przelew), sprzedawca wysyła towar. W tym momencie nieuczciwy
kupujący zgłasza reklamację przelewu, która jest załatwiana od ręki i...
mamy oszustwo! Czyli sytuacja taka jak obecnie tylko w drugą stronę.

> Przekaz powierzonych pieniędzy wymaga wyjątkowo
> należytej staranności - z każdej strony, nie tylko zleceniodawcy.

Moim zdaniem tak jak jest, powinno zostać. Z jednym wyjątkiem. W
przypadku zgłoszenia sprawy na policję banki powinnny bez żadnego
gadania ułatwiać odnalezienie delikwenta. A z tego co tu się pisze jest
z tym różnie.

Pozdrawiam!