BK wrote:

> Tak tak, ze tez na to nie wpadlem - jasne bo ta grupa jest
> reprezentatywna grupa obywateli RP. Kazdy obywatel RP jest facetem w
> wieku 20-50 lat, z wyzszym wyksztalceniem [lub student], wykonujacym
> wolny zawod badz bedacy samodzielnym specjalista, ew. przedsiebiorca,
> posiada dostep do internetu, konto w mBanku, karte kredytowa i
> ponadprzecietna wiedze o naszej bankowosci.

Opisujesz VI RP, w ktorej kazdy w naszym kraju jest nareszcie
wyksztalcony (a i sprawdzily sie przepowiednie Sowinskiej na temat
Teletubisiow, skoro kazdy obywatel jest facetem)? :)


(...)

> Ponawiam wiec pytanie czy cos co maja w ofercie 3-4 banki, wystepuje
> glownie w duzych miastach [i jedynym chyba miastem gdzie mozna
> powiedziec, ze do wplatomatow jest wszedzie blisko jest Wawa] i
> korzysta z tego mniej jak 10% klientow bankowosci mozna nazwac czyms
> "tak popularnym"? :)

Oczywiscie nie spodziewam sie, ze bank bedzie sie staral dotrzec z
wplatomatami tam, gdzie gotowki jest raczej deficyt lub mieszka malo
ludzi (male miasta).

"Popularne" - mam na mysli to, ze po prostu da sie na nie natknac (w
duzym miescie), specjalnie ich nie szukajac.


> A dodam jeszcze od siebie, ze nie jest to nasz wynalazek i depozytowe
> atm wystapuja takze w innych krajach i zapewne sa rownopopularne :) Na
> pierwszy rzut oka nie roznia sie jakos drastycznie od zwyklych
> bankomatow, wiec moze po prostu sie nie przygladales?

Troche sie przygladalem.

Bywaja np. maszyny do drukowania wyciagow, czy wynalazki do przelewow
(wypelnia sie recznie papierowy blankiet przelewu, podpisuje - cos jak
wplatomat, ale do przelewow) - ale z wplatomatami sie nie spotkalem.

Moze malo widzialem, jak ktos sie spotkal, prosze oczywiscie o sprostowanie.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org