> t...@p...onet.pl writes:
>
> > Masz rację, ale banki, których oprocentowanie kredytów nie bazuje
> > bezpośrednio
> > na stawkach rynku międzybankowego (np. WIBOR+marża)  robią to jeszcze
> > sprytniej. Ustalają sobie "wewnętrzny twór" zwany stawką bazową. Na umowie
> > masz
> > napisane
> >  *******  oprocentowanie = "stawka bazowa + marża". *******
> >
> > oraz dodatkowo, że stawka bazowa może byc zmieniana, jeżeli .....(tutaj
> > zapis z
> > którego nic nie wynika) oraz, że marża jest stała.
>
> No, tak, to ten pierwszy gatunek zla.
> Moim zdaniem w ogole nie powinno byc czegos takiego jak marza, jesli
> jest jeszcze jakis inny skladnik ustalany przez bank.
>
> Czyli np. uklad *IBOR + marza, sredni kurs + marza (nie przy kredycie)
> jest moim zdaniem w porzadku, ale juz wszelkie kursy sprzedazy + marza
> albo stopy procentowe + marza to juz raczej jakis przekret.
> Niech sobie wsadza te swoje marze w ten pierwszy wskaznik, co za problem.
> --
> Krzysztof Halasa
> Network Administrator
Nie chcą marży wsadzić do pierwszego wskażnika (stopa bazowa) bo wtedy
zmniejszając oprocentowanie dla nowych klientów musieli by tak samo zmniejszyć
dla tych, którzy już u nich zaciągnęli kredyty. Na tym polega cała zabawa.
Tensor1.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl