eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPodpis w DO › Re: Podpis w DO
  • Data: 2021-11-17 12:59:37
    Temat: Re: Podpis w DO
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    środa, 17 listopada 2021 o 12:41:25 UTC+1 Olin napisał(a):
    > Dnia Wed, 17 Nov 2021 03:27:21 -0800 (PST), Dawid Rutkowski napisał(a):
    >
    > > A do numerów sprowadził nas już dawno temu PRL.
    > Jakoś nie odczułem, choć w szkole każdy miał numer w dzienniku i część
    > nauczycieli, zamiast użyć imiona lub nazwiska, wołała do odpowiedzi numer
    > taki albo siaki. Nie pamiętam żeby ktoś się oburzał, ale może taki był
    > wtedy klimat mentalny.

    No to nie było tak explicite jak w Oświęcimiu, ale:
    "Zadanie utworzenia informatycznego systemu ewidencji ludności wpisano do planu
    pięcioletniego 1970-1974, co w czerwcu 1970 potwierdziło Prezydium Rządu decyzją o
    budowie rejestru wszystkich obywateli PRL. Rejestr ten miał nosić nazwę Powszechny
    Elektroniczny System Ewidencji Ludności (PESEL), a jednym z jego celów było
    kompleksowe ujęcie tematu człowieka jako centralnego podmiotu całej gospodarki."

    Plan pięcioletni, nie w kij dmuchał.
    Szło opornie, właściwie pierwszy raz się chyba z tym spotkałem jak dostałem pierwszy
    dowód osobisty, jeszcze książeczkowy, a było to w 1997 - i tam były takie dziwne
    kratki z podpisem "numer identyfikacyjny" czy jakoś tak - ale OIDP jeszcze były
    puste.
    Hmm, jak będzie okazja to w piwnicy zajrzę do PRLowskich paszportów (mało brakowało a
    postowałbym z Australii), może tam coś było...

    Zaś numer w dzienniku - oj, kiepsko mieć nazwisko na A czy B - otwierasz listę. I
    nigdy nie można być pewnym, czy nazwisko wymówione przez nauczyciela w liceum jest
    tylko sprawdzeniem listy, czy też wywołaniem do odpowiedzi (koszmar pierwszych dwóch
    lat w nieszczęsnym ogólniaku, pytanie było z pięciu przedmiotów, prowadziłem
    ewidencję pytanych - wypadało tak raz na semestr - i na podstawie prawdopodobieństwa
    wybierałem to, co należy przy śniadaniu podkuć - pewnie stąd nabawiłem się wrzodów -
    w 3. klasie już się dało żyć, z tych pięciu został tylko polski).

    > W czasach licealnych w Teleranku leciał serial "Niedźwiedź Pana Adamsa", a
    > tytułowy bohater numerował swoje osły, zamiast nadawać im imiona. Do
    > aktualnego zwracał się "numerze siódmy". Oczywiście koleżanka z klasy,
    > która miała w dzienniku #7, była nazywana numerem siódmym, co przyjmowała
    > z całkowitym spokojem.

    Niestety wpływ TV na dzieci jest zgubny.
    U nas królowała "Dynastia" i dziewczyny nadawały każdemu rolę.
    Ja byłem Blake'iem Carringtonem - i przez długi czas nie miałem pojęcia, o co w tym
    chodzi - bo "Dynastię" zacząłem oglądać gdzieś od trzeciego sezonu może...
    Hmm, a tamten gościu miał tylko jednego osła na raz?
    Bo jak nie, to w sumie po co różne imiona?
    Gerałt każdego konia nazywał "Płotka" (wałachy chyba też ;) - a w "Domu złym" każdemu
    psu było "Murzyn", nieważne że nie czarny ;>

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 17.11.21 13:20 Olin
  • 17.11.21 23:30 WAM

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1