Krzysztof Halasa napisał(a):


> Z punktu widzenia banku? Nie.
> Najlepiej naprawde upewnic sie ze rezygnacja zostala zrozumiana
> a zamowienie anulowane.

Tak też zrobię. Pismo z rezygnacją poleconym, oraz telefon, że takie pismo
zostało wysłane. To powinno przekonać nawet najbardziej zawalonych
niezrealizowanymi zamówieniami pracowników sklepu :)

> Gdyby sklep dzialal w zlej wierze i chcial
> "na sile" sprzedac "towar", mozna nie odebrac przesylki i ew.
> reklamowac obciazenie w banku.

O to ich nie podejrzewam, ale że licho jednak nie śpi - dzięki i za tą
wskazówkę. Oby się nie przydała... :)

Za to nasunęła mi się jeszcze jedna wątpliwa (dla mnie) kwestia. Jak wiadomo -
"złota rybka" mBanku, którą płaciłem, ma możliwość ręcznego ustawienia m.in.
dziennego limitu transakcji. Zwykle mam ten limit ustawiony na pułapie 0,01 zł
:) i w razie potrzeby zwiększam go - na czas zakupów po czym ponownie zeruję.
Tak było i tym razem. Czy jeśli, pomimo zejścia blokady, sklep zechce ponownie
sięgnąć "po swoje" - to czy ustalone przeze mnie 0,01 jest tu przeszkodą? Czy
też decyduje limit, który był aktualny w momencie autoryzacji?

Niby prosta sprawa a dużo tych pytań... :)

Marcin


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/