środa, 7 kwietnia 2021 o 13:46:34 UTC+2 _Master_ napisał(a):
> W dniu środa-07-kwietnia-2021 o 13:33, Dawid Rutkowski pisze:
> > Czyli płacisz 115zł raty za każde pożyczone 5k.
> Wsadź sobie te wyliczenia w tyłek.
>
> Płacę 200 zł raty za pożyczone 10 tys.
>
> Gdybym nie zrezygnaował z ubezpieczenia płaciłbym te 130 zł raty
> miesięcznej.
>
> Zapłacę bankowi 12 tysi a pożyczyłem 10 tysi.
>
> Może zluzuj w końcu te majty ;-)

Echh, przynajmniej sobie w pandemii mogłeś humor poprawiać.
Wyliczenia były złe, bo podstawiłem niewłaściwe wartości.

Więc jeszcze raz - a dla przypomnienia link do oryginału tej dyskusji:
https://groups.google.com/g/pl.biznes.banki/c/-rtKbV
zm36o/m/ZxF16DL2AgAJ
Mój post z 31 grudnia 2019, 19:11:30, w temacie: "150 PLN w promocji BNP Paribas".

Ten kredyt miał dwie opcje - obie na 60 miesięcy:
- 100zł raty za każde pożyczone 5k bez ubezpieczenia (200zł za 10k),
- 115zł raty za każde pożyczone 5k z ubezpieczeniem (230zł za 10k).

Czyli bez ubezpieczenia nadpłacasz przez 5 lat 1000zł za każde pożyczone 5k.
A z ubezpieczeniem nadpłacasz przez 5 lat 1900zł za każde pożyczone 5k.
I dopóki nie spłacisz przed terminem, mało ważne jest to, ile w tych 1900zł to
procenty, a ile ubezpieczenie - bo ZTCP to było tak, że to ubezpieczenie to jednak
więcej niż 900zł i z ubezpieczeniem "oprocentowanie było niższe".
Ale to nic nie znaczy - bo po rezygnacji z ubezpieczenia wcale nie pozostało Ci to
"niższe oprocentowanie" - tylko masz takie samo, jakbyś od początku wziął bez
ubezpieczenia.
Czyli płacisz 100zł raty za każde pożyczone 5k.
A te 15zł dodatkowe do pierwszej raty to właśnie było to "chytry dwa razy traci" - i
jeszcze mu się wydaje, że umie liczyć.
I płacisz oprocentowanie wg wyższej stawki.
Gdyby było tak, jak się łudzisz, że zrezygnowałeś z ubezpieczenia, ale zachowałeś
niższe oprocentowanie, to płaciłbyś mniej niż 200zł raty.
A tak to zapłaciłeś 15zł za miesiąc ubezpieczenia.

Swoją drogą wciąż ciekawi mnie ta konstrukcja i zastanawiam się, dlaczego takie
kombinowanie się bankowi opłaca.
Niby to jakaś reklamka - "niższy %", co z tego, że razem z ubezpieczeniem koszt
kredytu jest dwa razy większy, większość w tym nieszczęsnym kraju umiejętność
liczenia ma właśnie na poziomie "z"-eda.
Ale bank ryzykuje, że przy wcześniejszej spłacie będzie musiał proporcjonalną część
ubezpieczenia oddać - a konstrukcja jest taka, że ubezpieczenie za cały okres kredytu
płaci się z góry, ta suma jest doliczana do sumy wypłacanego kredytu (czasem
odliczana, ale rzadko, bo to źle wygląda) - i nic dziwnego, że nawet przy niższym %
płaci się większe raty.
Może to jakaś sprawa podatkowa - że za "ubezpieczenie" płaci się mniejszy podatek?
Albo może nie jest wliczane do aktywów?