Trochę OT.

Wypełniłem zeznanie podatkowe za 2002 rok. Wyszła mi nadpłata, którą chciałem
dostać z US wprost na konto w mBanku.

Ponieważ na arkuszu PIT-37 nie ma pola dla wpisania numeru konta bankowego -
zdecydowałem się numer ten podać dodatkowo do rubryki: "K. Adres dla celów
korespondencji", prosząc panią przyjmującą zeznanie by zrobiła na wszelki
przypadek (gdyby tego numeru osoba przygotowująca wysyłkę pieniędzy nie
zauważyła) odpowiednią adnotację w zastrzeżonym dla US polu "M.Adnotacje urzędu
skarbowego". Dostałem stanowczą odmowę i informację, że numer banku należy
podać na specjalnym, *dodatkowym* druku NIP-3.

Podreptałem więc po PITa-37, dostałem, patrzę na tę dwustronicową kartę A4 i
zaniemówiłem z wrażenia...

Aby podać numer konta muszę skrupulatnie zaznajomić się z treścią, wypełnić
wiele danych dodatkowych: NIP, PESEL, dane personalne, płeć, adres miejsca
zamieszkania, data zameldowania, telefon, faks itd i tp...

Pamiętam, że w pierwszych latach wprowadenia PITów była możliwość dopisania
numeru konta bankowego na głównym arkuszu PITa. W ramach 'radosnej twórczości
na niwie upraszczania druków' możliwość tą zlikwidowano...

Tak więc:
1. Podatnik musi tracić dodatkowo czas na wypełnianie druku zbędnego IMO druku.
2. Podatnik musi tracić czas na dostarczenie druku do US (przepustka z m.pracy,
dezorganizacja własnej pracy podstawowej/zarobkowej.
3. Podatnik płaci pośrednio na zbędny tu druk PIT-3.
4. Biedne nasze lasy...
5. US zawalony zostaje dodatkową makulaturą, jaka mogłaby być zbędna w tym
przypadku.
6. Pracownik US musi (?) dodatkowo wklepywać dane z PITu-3 do bazy danych
(zamiast wklepać *tylko nr konta* z PITa podstawowego).
7. Nie mówiąc już o zdenerwowaniu podatnika.

Ech, biedny mój kraj - pogrążony nie tylko w bagnie korupcji ale i pełen
urzędów w mozole radosnej twórczości (kosztem nie własnym, ale obywateli).

Z pewnością ochłonę do przyszłego roku (wypełnianie - PITolenia za 2003 r.),
ale uraz do US mi pozostanie...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl