Niech jakiś znawca mi wyjaśni, KK Lukasa, taka sytuacja:

mniej więcej w środku okresu rozliczeniowego wypłata w bankomacie 1500 zł
(nie ja - karta dodatkowa ;) ), prowizja za to 45zł zgodnie z TOiP, ja
natychmiast jak się dowiedziałem (później tego samego dnia) przelewem wewn.
wpłacam 1600 zł, ale w tym samym miesiącu były też transakcje bezgotówkowe
na łącznie ok.1800 zł - tak przed i po tej nieszczęsnej wypłacie gotówki, no
i to pozostałe zadłużenie powstałe od transakcji bezgotówkowych spłacam w
całości w dzień ostatni spłaty wykazane na (19 dni po zakończeniu okresu),
no i nie było żadnych odsetek od transakcji gotówkowej.

Spłacając kwotę zbliżoną do wypłaty gotówkowej+prowizja właśnie liczyłem na
to, że nie będzie odsetek, ale teraz tak się zastanawiam, skąd Lukas
wiedział, że spłacam akurat *to* zadłużenie gotówkowe, a nie np.
wcześniejsze zakupy w sklepie?
Czy działa tu jakiś algorytm sprzyjający klientowi, który spłatę traktuje w
pierwszej kolejności jako spłacenie zadłużenia transakcją gotówkową?

Przepraszam, że treść tego postu się nieco powtarza z tym sprzed kilku
tygodni w innym wątku, ale jakoś nie było odpowiedzi, a wydaje mi się, że
warto to wyjaśnić, bo choć większość z nas nie pobiera gotówki jajecznicą,
to z różnych względów może to się zdarzyć i dobrze wiedzieć, jak to
najkorzystniej (nie za dużo, nie za mało) spłacić.