Sprzedaż hipotek - rosną oczekiwania

Przeczytaj także: USA: popyt na mieszkania wciąż słaby

Rynki finansowe

Najnowsza ankieta Pengab wykazała, że wzrost popytu na tego rodzaju kredyty spodziewany jest w 61% placówek, a spadek w 8%. Tym samym saldo prognozy wyniosło 53 pkt proc. wobec 38 pkt proc. na koniec 2010 r. Jednocześnie jednak nadal mało saldo oceny bieżącej sytuacji w tym zakresie.

Na większą sprzedaż kredytów mieszkaniowych wskazano w styczniu w 47% placówek bankowych, a na niższą w 13%. Saldo wyniosło zatem 34 pkt proc. wobec 38 pkt proc. w grudniu. To najsłabszy wynik od marca 2010 r.

W kontekście nastrojów inwestorów giełdowych ciekawie wygląda spadek zainteresowania akcjami. Wzrost popytu na nie sygnalizowało zaledwie o 3 pkt proc. więcej placówek, niż regres. Tak słabego wyniku ani razu nie mieliśmy w 2010 r. Trzeba go odczytywać kontrariańsko, czyli wyraźny pesymizm traktować jako zwiastun podtrzymania dobrej passy na giełdzie.

Przez dwa ostatnie dni było o to trudno, głównie za sprawą walorów KGHM. Uległy one wyraźnej przecenie w reakcji na zniżkę notowań miedzi. Ta zaś była pochodną obaw o przyszłą kondycję chińskiej gospodarki, która nadal potrzebuje chłodzenia, by opanować inflację. Niższe tempo rozwoju Chin oznaczałoby mniejsze zapotrzebowanie na metale przemysłowe. Nie widać natomiast zagrożenia dla notowań żywności. To jednak akurat w obecnych warunkach stopniowo podnoszącej się presji inflacyjnej nie jest dobrą wiadomością.

Rynek nieruchomości

Najlepszy rezultat od maja 2010 r. przyniosła grudniowa sprzedaż domów na amerykańskim rynku wtórnym. Nabywców znalazło 5,28 mln domów (w ujęciu zannualizowanym). To 12% więcej niż w listopadzie. Poprawę tłumaczono chęcią wykorzystania przez Amerykanów niskich kosztów kredytów, które będą musiały się zwiększyć wraz z przyspieszeniem wzrostu gospodarczego. Spadła liczba domów wystawionych na sprzedaż, do 3,56 mln. Przy grudniowej sprzedaży potrzeba 8,1 miesiąca, by upłynnić takie zapasy. Przyjmuje się, że gdy odpowiadają 8-9 miesiącom sprzedaży, nie wywiera to presji na ceny domów.

Raport zawierał też jednak i mniej korzystne wiadomości. W całym 2010 r. sprzedano 4,91 mln domów, najmniej od 1997 r. Widoczna wciąż była presja cenowa. Średnio wartość domu obniżyła się o 1% w skali roku. Wyniosła 168,8 tys. USD. Większy też był udział w sprzedaży obiektów pochodzących z zajęć przez instytucje finansowe. To oznacza, że rynek wciąż jest daleki od uzdrowienia.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.