eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Kryzys finansowy a polityka

Kryzys finansowy a polityka

2010-12-06 11:45

Przeczytaj także: Złoto receptą na kryzys finansowy?


To tylko niektóre przykłady działań podejmowanych przez rządy europejskich państw najbardziej zagrożonych kryzysem finansowym. I to wcale nie najbardziej drastyczne, jeśli przypomnieć sobie o Litwie, Łotwie i Estonii. Tam płace w sektorze budżetowym, emerytury i świadczenia społeczne w niektórych przypadkach zmniejszyły się o niemal jedną trzecią. Załamanie tamtejszych gospodarek przyszło najszybciej, było najbardziej dramatyczne i najbardziej drastyczne były podejmowane tam kroki. Nie wszystkich bowiem stać na kurację, którą funduje sobie Ameryka, czyli kolejne pakiety stymulacyjne, finansowane dodrukiem pieniądza. Zresztą i tam takie działania budzą opór części polityków.

Ale nie tylko kraje znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji, stojące o krok od niewypłacalności, decydują się na politykę doprowadzanie swoich finansów do porządku, aplikując programy oszczędnościowe. Należą do nich także Niemcy i Francja. W Wielkiej Brytanii zdecydowano się na system mieszany. Z jednej strony gospodarka wspierana jest wciąż przez program stymulacyjny, podobny do amerykańskiego, czy japońskiego, z drugiej zaś w dość szerokim zakresie wprowadza się oszczędności budżetowe i zwiększa przychody dzięki podnoszeniu podatków. O ile we Francji program cięć nie jest zbyt radykalny, choć zakłada zmniejszenie deficytu z 8 do 3 proc. PKB w ciągu trzech lat i 10 mld euro z likwidacji różnego rodzaju przywilejów podatkowych, to w Niemczech niewiele mniejszą kwotę zamierza się zaoszczędzić na samych tylko wydatkach na wojsko. Cały program sanacji finansów państwa zakłada redukcję wydatków o 80 mld euro do 2014 r. Jednym z mniejszych, ale jakże symbolicznych jego elementów, jest ograniczenie dobrze znanego i w naszym kraju becikowego. Nasi zachodni, znacznie zamożniejsi sąsiedzi, zamierzają obciąć ten przywilej nie tylko najbogatszym, ale także pozostającym bez pracy. Wychodzą z racjonalnego, choć może niezbyt humanitarnego punktu widzenia, że świadczenia należą się tylko tym, którzy pracują i płacą podatki.

Księgowi i politycy

Choć polityka i politycy najczęściej utrudniali zrównoważone funkcjonowanie gospodarki, a w szczególności systemów finansowych wielu krajów, to obecnie zagrożenia ze strony systemów politycznych, a ściślej mówiąc ich niestabilności, zaczynają być coraz bardziej widoczne i poważne. I kto wie, czy kolejną odsłoną kryzysu nie staną się wkrótce chwiejne rządy i układy polityczne w wielu krajach, uniemożliwiające dokonywanie niezbędnych do przywrócenia równowagi posunięć i reform. A takich ognisk niestabilności systemów władzy politycznej i rządowej widać coraz więcej. I to po obu stronach barykady, czyli zarówno w tych krajach, które muszą zaciskać pasa, jak i w tych, które muszą finansować pomoc dla tych najsłabszych i najbardziej zagrożonych.

Najlepszym przykładem tego ostatniego zjawiska mogą być Niemcy. Kanclerz Angela Merkel napotkała na bardzo poważny opór i polityczny i społeczny w czasie największej eskalacji kryzysu finansowego w Grecji. To między innymi postawa opozycji powodowała przeciąganie rozmów i decyzji w sprawie międzynarodowej pomocy Atenom. A niepewność z tym związana jeszcze bardziej podsycała napięcie. Gdy sięgnęło ono zenitu i zaczęto coraz poważniej mówić o rozpadzie strefy euro i upadku wspólnej waluty, doszło do zgody na ratowanie Grecji. Pozycja Angeli Merkel i rządzącej koalicji wystawiona jednak została na ciężką próbę i dopiero argumenty najcięższego kalibru były w stanie doprowadzić do kompromisu.

Zagrożenia dla reform obawiano się po wiosennych wyborach w Wielkiej Brytanii

Okazało się, że było ono nieco wyolbrzymione. Trudno się jednak dziwić, skoro po raz pierwszy od zakończenia drugiej wojny światowej, do rządzenia tym krajem trzeba było koalicji. I to koalicji, która znajduje się w stanie dość wątłej równowagi. Gdy doszło do prezentacji przez rząd programu pomocy dla Irlandii w Izbie Gmin, nie obyło się bez krytyki nie tylko ze strony opozycji, ale i części parlamentarzystów partii popierającej rząd. Wśród argumentów znalazły się takie, mówiące o tym, że za pieniądze brytyjskich podatników będzie finansowane uczestnictwo Irlandii w strefie euro oraz że tak naprawdę brytyjska pomoc ma na celu ochronę interesów rodzimych banków, które w wyniku irlandzkich kłopotów stały się poważnie zagrożone.

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: