Azja finansuje zadłużenie USA
2010-11-13 00:12
Przeczytaj także: USA straci rating AAA?
Pod koniec 2000 roku w posiadaniu zagranicznych inwestorów znajdowały się amerykańskie papiery skarbowe o wartości nieco ponad biliona dolarów. Stanowiły one nieco ponad 17 proc. całkowitego długu publicznego Stanów Zjednoczonych. Gdy pękła bańka internetowa i pojawiły się kłopoty, wielkość zagranicznego finansowania zaczęła szybko rosnąć. W latach 2002-2004 zwiększała się o ponad 20 proc. rocznie. Pod koniec 2004 roku w portfelach światowej finansjery znajdowały się papiery amerykańskiego rządu warte już ponad 1,8 bln dolarów, czyli stanowiące jedną czwartą zadłużenia sektora publicznego. W okresie gospodarczego boomu tempo wzrostu zadłużenia zagranicznego z tytułu posiadania papierów dłużnych wyraźnie spadło i sięgało około 10 proc. w 2005 i 2007 r. oraz zaledwie 3 proc. w 2006 roku. Kolejny kryzys spowodował gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pieniądze z zagranicy. A jednocześnie zagranica rzuciła się wręcz na amerykańskie papiery skarbowe, z bliżej nieznanych powodów wciąż uznawanych za bezpieczną przystań dla kapitału w niepewnych czasach. W 2008 roku podmioty spoza Stanów Zjednoczonych miały już w nich zaangażowane ponad 3 bln dolarów. I finansowały niemal 30 proc. amerykańskiego zadłużenia. W sierpniu tego roku kwota ta była wyższa aż o 40 proc. a jej udział w długu Ameryki przekroczył 30 proc. Kolejny program stymulacyjny, który pochłonie następne setki miliardów dolarów, z pewnością amerykańskiego apetytu na pieniądze z zewnątrz nie zmniejszy.
Ameryka uczy się chińskiego
Pomijając rozważania na temat przyczyn tak wielkiej popularności dolara i amerykańskich papierów skarbowych, interesująca jest analiza zmian, jakim ta popularność podlega na przestrzeni ostatnich lat, patrząc na kwoty i udział poszczególnych krajów w finansowaniu amerykańskiego długu. Przede wszystkim, patrząc na skład kolejki, stojącej do okienka, gdzie sprzedaje się papiery skarbowe made in USA, nie sposób nie zauważyć bardzo licznej reprezentacji z Azji.
fot. mat. prasowe
Udział krajów azjatyckich wśród zagranicznych posiadaczy amerykańskich obligacje
Dziesięć lat temu inwestorzy z tego kontynentu mieli 48 proc. ogółu obligacji, sprzedanych poza granicami Stanów Zjednoczonych. Pod koniec 2001 roku udział ten przekroczył 50 proc. i przez kilka lat dynamicznie się zwiększał, dochodząc do niemal 61 proc. w 2004 roku. W kolejnych latach zaczął on się nieco obniżać. W tym roku ponownie spadł minimalnie poniżej 50 proc. (według stanu na koniec sierpnia). Ta tendencja, szczególnie w ostatnim czasie, wcale nie musi odzwierciedlać rzeczywistego stanu rzeczy. W ciągu ostatniej dekady dwukrotnie mieliśmy do czynienia z bardzo wyraźnym spadkiem udziału państw azjatyckich w światowej puli amerykańskich obligacji. Po raz pierwszy w 2007 roku, czyli w momencie ujawnienia się kryzysu finansowego w Stanach Zjednoczonych (wówczas udział ten spadł z ponad 59 do niecałych 53 proc.) oraz w tym roku, choć dane są niepełne i obejmują stan na koniec sierpnia (spadek z ponad 55 do niecałych 50 proc., czyli w skali podobnej, niż poprzednio). Tak dużą zmianę w 2007 roku dość łatwo można uzasadnić potężnym wzrostem zaangażowania Brazylii. Jeszcze w końcu 2006 roku miała ona amerykańskie obligacje o wartości 52 mld dolarów, zaś dwanaście miesięcy później ten portfel spuchł do niemal 130 mld dolarów. I to prawdopodobnie efekt świadomej i konsekwentnej polityki tego państwa, bowiem brazylijskie zaangażowanie w amerykański dług niemal się podwajało także w dwóch poprzednich latach, czyli w 2005 i 2006. Zastanawiające jest jednak, że poważnemu spadkowi udziału Azji w finansowaniu amerykańskiego rozpasania, zarówno w 2007, jak i w tym roku, towarzyszył wyraźny wzrostu udziału Wielkiej Brytanii w ogólnej wartości amerykańskich obligacji i bonów skarbowych w światowym portfelu. Brytyjski stan posiadania w 2007 roku zwiększył się aż o ponad dwie trzecie, a w tym roku skoczył ze 180 do 448 mld dolarów, czyli dwu i półkrotnie.
oprac. : Roman Przasnyski / Open Finance
Przeczytaj także
-
Jak Fed wpływa na rynek nieruchomości?
-
Dług publiczny najbogatszych krajów będzie rósł
-
Rynek obligacji USA zwiastuje recesję?
-
W USA mniej upadłości, ale i utrzymująca się niepewność
-
Gospodarka USA motorem globalnej koniunktury
-
Rynek nieruchomości daleki od bańki
-
Fed robi dobrą minę do złej gry
-
Przemysł w USA wraca do formy
-
Poziom długu publicznego wymaga stałej kontroli