Rząd: polskie stocznie - ich los nie jest przesądzony
2009-08-19 12:20
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Wzrost ceny ropy
Głównym tematem gospodarczym w Polsce jest od początku tygodnia prywatyzacja stoczni w Gdańsku i Szczecinie. Po tym, jak katarski inwestor nie wpłacił należnych pieniędzy w wyznaczonym terminie, opozycja ogłosiła katastrofę. Tymczasem przedstawiciele rządu uspokajają, że jeszcze nie wszystko stracone, bo do gry w miejsce prywatnego funduszu wkroczyć może państwowy fundusz, również z Kataru.Transakcja ma zostać sfinalizowana do końca sierpnia, ale z czysto biznesowego punktu widzenia może być bardzo trudno przekonać inwestorów, że polskie stocznie są konkurencyjne w stosunku do znacznie nowocześniejszych azjatyckich. Poza tym na świecie jest obecnie tyle wolnych frachtowców czekających na zlecenia, że mało kto rozważa powiększanie floty. Indeks Baltic Dry, który odzwierciedla koszt transportu surowców drogą morską, wrócił wprawdzie pod koniec II kwartału powyżej wartości 4200 z ok. 700 na początku roku, co mogłoby sugerować, że przewoźnicy przestali dopłacać do interesu, ale w ciągu ostatnich kilkunastu sesji Baltic Dry cofnął się w okolice 2700. Aby zobrazować jak mocno ograniczany jest obecnie handel międzynarodowy można wspomnieć, że wartość eksportu Japonii (drugiej największej gospodarki świata bazującej na eksporcie) jest o ponad 40 proc. niższa niż przed rokiem.
fot. mat. prasowe
Po rozczarowujących danych z amerykańskiego rynku nieruchomości i silniejszym niż szacowano spadku cen producentów w USA, inwestorzy nieszczególnie się przejęli i na Wall Street akcje drożały o ok. 1 proc. Lepsze od oczekiwań analityków okazały się natomiast wyniki dużych sieci handlowych (Target, Home Depot), ale w tym przypadku mowa nie o wyższych zyskach, lecz o mniejszych niż prognozowano stratach. W środę azjatyckie giełdy z mieszanymi efektami kończyły sesję - w Singapurze i Hong Kongu indeksy nieznacznie rosły, a w Japonii i Australii dominowały spadki, chociaż równie łagodne. Kalendarz danych makroekonomicznych jest dzisiaj ubogi - jedyne dane, które mogą mieć bezpośrednie przełożenie na decyzje inwestorów, zwłaszcza z rynków walutowych, to odczyty inflacji w Niemczech i Kanadzie, które prawdopodobnie wskażą, że świat wpada w pułapkę deflacji.
fot. mat. prasowe
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Łukasz Wróbel / Open Finance