eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Kurs złotego mocno zmienny

Kurs złotego mocno zmienny

2008-09-12 21:23

Na polskim rynku walutowym miniony tydzień upłynął pod znakiem dużej zmienności. Na parze EUR/PLN zasięg ruchów osiągnął szerokość ponad piętnastu figur i wahał się w przedziale 3,3350 do 3,4900.

Przeczytaj także: GPW: notowania WIG20 wzrosły o 0,45%

Rynek krajowy


W stosunku do dolara polska waluta osiągnęła tygodniowe minimum na poziomie 2,3650, a maksymalny pułap ruchu pary USD/PLN wyniósł 2,4760. Początek tygodnia przyniósł silne osłabienie złotego, które związane było z aprecjacją dolara względem euro, następującą na fali entuzjazmu, jaki towarzyszył nacjonalizacji Fannie May oraz Freddie Mac. Po znaczącej zniżce kursu polskiej waluty, rynek czekał na okazję do odreagowania. Szansa na odbicie pojawiła się już następnego dnia wraz z wypowiedzią premiera Tuska na Forum Gospodarczym w Krynicy Górskiej. Poinformował on, iż rok 2011 to możliwa data przystąpienia Polski do strefy euro. Doniesienia te wywołały gwałtowne umocnienie złotego zarówno w stosunku do dolara, jak i euro – wspomniany przez premiera termin jest bowiem o 1-2 lata wcześniejszy niż do tej pory zakładany.

Kolejny dzień przyniósł jednak realizację zysków i wręcz zdawało się, iż aprecjacja polskiej waluty to tylko przystanek przed dalszymi spadkami. Rynek zbyt długo jednak czekał na szansę do odreagowania, by jej nie wykorzystać i pod koniec tygodnia zloty ponownie zaczął się umacniać. Aprecjację polskiej waluty wspierało z jednej strony osłabienie dolara w stosunku do euro, a częściowo odbywała się ona na fali pozytywnych komentarzy międzynarodowych instytucji finansowych dotyczących planów przyjęcia euro przez Polskę w 2011 roku. Zdaniem agencji ratingowej Standard&Poors perspektywa wstąpienia do strefy euro we wspomnianym terminie jest możliwa z ekonomicznego punktu widzenia, zagrożenie mogą stanowić jednak czynniki natury politycznej. Bank inwestycyjny Merill Lynch z kolei uznał, iż przyjęcie wspólnej waluty ze względów technicznych byłoby możliwe najwcześniej w drugiej połowie 2011 roku. Dodał jednak, iż wstąpienie do Unii Walutowej wraz z początkiem 2012 roku nie powinno stanowić już większego problemu.

Polska, pomimo pogorszenia odczytów wskaźników makro w ostatnim czasie, spełnia prawie wszystkie (z wyjątkiem inflacji) kryteria konwergencji konieczne by przystąpić do strefy euro. Kryteria te wymagają by deficyt fiskalny nie przekraczał poziomu 3% PKB, a relacja długu publicznego do PKB nie była wyższa niż 60% PKB – w Polsce relacje te kształtują się na poziomie odpowiednio: 2,5% PKB oraz 44,5% PKB (są to prognozy Ministerstwa Finansów na 2008 rok). Kolejnym jest kryterium inflacyjne, według którego roczna inflacja nie powinna przewyższać o więcej niż 1,5% średniej dla trzech krajów Unii Europejskiej, charakteryzujących się najniższym tempem wzrostu cen. Obecnie do grupy tej należą: Holandia, Niemcy oraz Portugalia – średnia inflacji dla tych trzech gospodarek wynosi 3,2%. W Polsce roczna inflacja wynosi natomiast 5% i znajduje się 0,3% punktu procentowego powyżej górnej granicy wyznaczonej przez kryterium konwergencji. Merill Lynch przewiduje, iż polska gospodarka może mieć problemy ze spełnieniem wymogu niskiego poziomu inflacji do 2010 roku, a dla wstąpienia do strefy euro w 2011 czy nawet w 1012 roku konieczne będzie zaostrzenie polityki pieniężnej. Polska przed przyjęciem wspólnej waluty powinna również spełniać kryterium stóp procentowych, które wymaga aby długoterminowa (10-letnia) stopa procentowa nie była wyższa o więcej niż 2% od średniej stóp w krajach o najniższej inflacji.

Obecnie kryterium to kształtuje się w okolicach 4,5%, w Polsce natomiast rentowność długoterminowych papierów dłużnych wynosi 5,7%. Ostatnim kryterium jest kryterium kursowe, które zakłada przez uczestnictwo w Europejskim Mechanizmie Kursowym II (ERM II) przez 2 lata przed wejściem do strefy euro. Przyjęcie ERM II wymaga z kolei ustalenia parytetu wymiany EUR/PLN i utrzymanie go przez cały okres w korytarzu +/-15%. I tu właśnie zdaniem Merill Lynch może pojawić się problem. Chcąc bowiem przyjąć euro na początku 2011 roku, Polska musiałaby wejść do ERM II już na początku 2009 roku, co może być trudne organizacyjnie. Bardziej prawdopodobny zatem wydaje się termin w drugiej połowie 2011 roku, czy na początku 2012 r. Według Standard&Poors natomiast problem tkwi w obecnej sytuacji politycznej Polski. Przyjęcie euro wymaga bowiem zmiany konstytucji, która przekazałaby władzę monetarna z rąk NBP do ECB. Agencja ratingowa obawia się, iż bieżący układ sił politycznych, mógłby uniemożliwić uzyskanie większości sejmowej koniecznej do przeprowadzenia zmian konstytucyjnych.

Dokładny termin przyjęcia euro nie jest jednak w tym momencie najistotniejszy. Dla inwestorów najważniejsze jest, że zarówno rok 2011, jak i 2012 to niezbyt odległe daty, a deklaracje przyjęcia wspólnej waluty w ciągu maksymalnie trzech lat wpływają pozytywnie na poprawę długoterminowego sentymentu dla polskiej gospodarki, co wspiera złotego.

 

1 2

następna

Rynki finansowe 08-12.09.08

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: