eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Rośnie sprzedaż detaliczna w USA

Rośnie sprzedaż detaliczna w USA

2008-05-14 10:41

We wtorek w USA na nastroje graczy działały bardzo zróżnicowane czynniki. Kwietniowa sprzedaż detaliczna w USA spadła o 0,2 procent (prognozowano, że pozostanie bez zmian) – trzeci raz w ciągu ostatnich 5 miesięcy, ale sprzedaż bez samochodów wzrosła o 0,5 procent.

Przeczytaj także: Giełdy: nadal najsilniejszy był NASDAQ

Oczywiście zwrócono uwagę na tę ostatnią liczbę twierdząc, że sytuacja nie jest zła. Rzeczywiście bez paliw (ciekawostką jest to, że sprzedaż paliw spadła o 0,4 proc.) i samochodów sprzedaż wzrosła o 0,6 procent, czyli najmocniej od listopada, ale po pierwsze duży był w tym udział żywności (sprzedaż wzrosła o 0,9 proc.). Poza tym widać już było skutki ulg podatkowych – rząd przesyła Amerykanom czeki na łączną kwotę 110 mld USD.

Pojawił się też szef Fed, który przede wszystkim bronił swoich ostatnich decyzji o zwiększeniu zakresu interwencji w celu zapewnienia płynności rynkom finansowym. Nie powiedział w zasadzie nic nowego, bo czy czymś nowym jest to, że ilość gotówki wypuszczanej na rynek zmniejszy się „jak tylko sytuacja się unormuje”? Nie było w wypowiedziach szefa Fed niczego o stopach procentowych, ale zasygnalizował, że Fed nadal będzie zwiększał ilość gotówki na rynku, jeśli będzie taka potrzeba. Rynek zrozumiał to w ten sposób: więcej gotówki tak, ale obniżki stóp nie. Niekoniecznie była to prawidłowa interpretacja słów szefa Fed, ale rynek walutowy połączył z nią dane makro i rezultatem było wzmocnienie dolara.

Rynek akcji miał problem. Z jednej strony dane makro, które zostały uznane za dobre, a z drugiej cena ropy i niezbyt dobre informacje ze spółek. W komentarzach mówi się też o tym, że bykom zaszkodził Ben Bernanke stwierdzając, że sytuacja nadal jest bardzo poważna. To nie jest prawda, że szef Fed zaszkodził bykom. Nastroje na rynkach po jego prelekcji nawet się poprawiły, co widać było szczególnie dobrze w Europie. Takie preteksty dobrze działają w komentarzach, ale realnego wpływu na rynek nie mają.

Zupełnie inne czynniki, oprócz drogiej ropy, szkodziły bykom. Wyniki kwartalne, które opublikował Wal Mart były dobre (zysk netto wzrósł o 7 procent), ale komentarz do tych wyników nie pozostawiał złudzeń. Spółka stwierdziła, że zwiększa się ilość jej klientów dlatego, że pogarsza się sytuacja gospodarcza. Poza tym zapowiedziano, że zyski tego kwartału mogą być gorsze. Nie pomagała rynkom planowana fuzja Hewlett – Packarda i EDS – rynek podszedł do niej ze sceptycyzmem stwierdzając, że nie da ona HP oczekiwanych korzyści (kurs spółki gwałtownie spadał). Traciły też akcje w sektorze finansowym, bo Meredith Whitney, analityczka Oppenheimer, obniżyła docelowe ceny dla Goldman Sachs, Lehman Brothers, Merrill Lynch i Morgan Stanley. Powodem było przekonanie, że ich sytuacja jest dużo gorsza niż pokazuje to rynek. Pozytywem było to, że drożały akcje Apple, które zwiększyło ofertę w swoich sklepach iTunes.

 

1 2

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: