eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › USA: sektor finansowy znów szkodzi giełdom

USA: sektor finansowy znów szkodzi giełdom

2007-11-27 10:10

Przeczytaj także: "Czarny piątek" przyniósł wzrost sprzedaży w USA


Dzisiaj kluczowy będzie test minimum sesyjnego z 16.11 (okolice 3.450 pkt.). Jeśli byki nad tym poziomem indeksu nie utrzymają to ruszymy ku 3.300 pkt. Przypominam, że to jest poziom hipotetycznej linii szyi podwójnego szczytu. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, żeby ten poziom został przełamany. Jest duża szansa na to, że w drugiej części sesji rozpocznie się europejskie polowanie na odbicie w USA, a to naszym bykom powinno pomóc.

Sektor finansowy znowu szkodzi giełdom

W poniedziałek rano giełdy europejskie nikogo zaskoczyć nie mogły. Indeksy rosły reagując na dane o weekendowej sprzedaży w USA. Pomagały tez doniesienia prasowe zgodnie z którymi koncern wydobywczy Rio Tinto może być obiektem przejęcia przez konsorcjum, którego członkiem jest chiński fundusz inwestycyjny. Tyle tylko, że Chińczycy zdementowali po południu tę pogłoskę. Nieznacznie hamował entuzjazm znowu rosnący kurs EUR/USD. Drożejąca ropa i mocne euro z czasem popsuło jednak nieco nastroje i indeksy zaczęły się osuwać. Mimo że kurs EUR/USD zawrócił, a cena ropy zaczęła spadać to nastroje już się nie poprawiały, a indeksy wróciły w okolice piątkowego zamknięcia, a potem spadały dalej.

Wydawało się, że w USA, w dzień po weekendzie, który rozpoczyna sezon sprzedaży świątecznej nic złego byków spotkać nie może, szczególnie, że w kalendarium nie było żadnych publikacji makroekonomicznych ani raportów kwartalnych spółek. Z założenia najważniejsze były informacje o amerykańskim handlu podczas końcówki minionego tygodnia. W poprzednim swoim komentarzu dużo o tym pisałem, więc tylko przypomnę, że organizacje badające weekendową sprzedaż informowały o jej wzroście w stosunku do zeszłego roku. Ostrzegałem też, że to wcale nie musi się przełożyć na zwiększoną aktywność w czasie całego sezonu. Pisałem też jednak, że gracze nie będą na to zwracali uwagi. Okazało się, że tym razem analitycy i komentatorzy amerykańscy też ostrzegali, że te dobre informacje nie muszą zapowiadać przyzwoitego sezonu świątecznego.

Takie, delikatne jednak ostrzeżenia, nie wystarczyłyby do pokonania obozu byków. Widać było przecież jak przyjęły te dane rynki azjatyckie (dużymi wzrostami indeksów). Okazało się jednak, że informacje ze spółek i o spółkach były tak niekorzystne, że dobre nastroje szybko się ulotniły, ale o tym niżej. Popatrzmy wpierw na rynek walutowy i surowcowy. Nic istotnego się na nim nie wydarzyło, ale zmienność była olbrzymia. Dolar, po szybkich i niezbyt logicznych zmianach w ciągu dnia, stracił trochę do euro. To powinno było podnieść ceny surowców i rzeczywiście (po równie gwałtownej sesji) zyskało trochę złoto i miedź. Cena ropy jednak spadła, bo nocny atak na 100 USD znowu się nie powiódł, a to zachęciło do realizacji zysków. Poza tym mówiło się, że OPEC jeszcze w tym miesiącu zwiększy wydobycie.

Bardzo duża zmienność panowała również na rynku akcji. Indeksy rozpoczęły sesję spokojnie, wyraźnie wzrosły, bardzo szybko i mocno spadły, znowu wróciły do poziomu piątkowego zamknięcia i znowu zaczęły spadać. Co tak zdenerwowało giełdowych graczy? Znowu najgorsze wieści dochodziły z sektora finansowego. Bank HSBC poinformował, że przenosi dwa swoje fundusze SIV (Structured Investment Vehicles) do swojego bilansu (nie są ujmowane w bilansach banków) dostarczy im finansowania w wysokości 35 mld USD. Podobny ruch czeka Citigroup, w którym mówi się o 41 mld USD. Oznacza to praktycznie tyle, że banki wydaja pieniądze, żeby ratować swoje fundusze, ale straty tych funduszy pojawią się w bilansach banków.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: