eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › GPW: raport BRE wzmocni sektor bankowy?

GPW: raport BRE wzmocni sektor bankowy?

2007-10-29 10:02

Przeczytaj także: Polski eksport poszkodowany przez rynek walutowy

W USA rozpoczęte w środę i na chwilę przerwane w czwartek szaleństwo na rynkach finansowych nadal się w piątek utrzymywało. Szaleństwo, bo jak inaczej nazwać duże wzrosty indeksów w sytuacji, kiedy zyski spółek z indeksu S&P 500 w trzecim kwartale spadły (co prawda nieznacznie, ale jednak), a rynek kontynuuje hossę? Wszystko można by zrozumieć, gdyby gospodarka odbijała się od dna, ale ona właśnie zaczyna zwalniać. Nie wiem skąd przekonanie o sensownym wzroście zysków w czwartym kwartale i w przyszłym roku. Faktem jest, że jeśli w trzecim kwartale były duże straty (jak np. w Merrill Lynch) to w czwartym zysk pewnie wzrośnie, ale pozostaje pytanie, czy z tego powodu cena akcji ma rzeczywiście być wysoka. Z rynkiem się jednak nie dyskutuje.

W piątek nadal tracił dolar. Kurs EUR/USD zbliżył się znacznie do poziomu 1,44 USD. Nie pomógł „zielonemu” indeks nastroju Uniwersytetu Michigan, który spadł w porównaniu do tego, co zapowiadały wstępne dane publikowane w połowie miesiąca (z 82 do 80,9 pkt.) – oczekiwano wzrostu. Widać było wyraźnie oczekiwanie na obniżkę stóp. Takie zachowanie dolara musiało doprowadzić do wzrostu cen surowców. Złoto podrożało o ponad dwa procent. Zdrożała też miedź pod pretekstem wzrostu chińskiego popytu, Oprócz wzrostu kursu EUR/USD i problemów na granicy turecko – irackiej pretekstem do wzrostu cen ropy był wzrost napięcia między Iranem a USA, Stany Zjednoczone oskarżyły Iran o popieranie terroryzmu i zwiększyły naciski na zagraniczne firmy żądając, żeby ograniczyły kontakty z tym producentem ropy. Cena baryłki wzrosła o 1,5 procent i otarła się o 92 USD.

Wydawałoby się, że co prawda tracący dolar pomoże firmom – eksporterom, ale tak szalenie droga ropa (z możliwością dalszego drożenia) powinna wystraszyć szeroki rynek akcji. Nic z tych rzeczy. Drogie surowce pomagały spółkom sektora surowcowego, a szeroki rynek miał klapki na oczach – ważne było tylko czekanie na obniżkę stóp. Indeksy giełdowe gwałtownie rosły, mimo że powodu do takiej zwyżki były niezbyt mocne. Co prawda doskonałe informacje dotarły po czwartkowej sesji - Microsoft opublikował raport z dużo lepszymi wynikami kwartału i podniósł prognozy. Kurs spółko mocno rósł prowadząc za sobą inne spółki sektora TMT, ale co wspólnego ma Microsoftem np. z Intelem? Czy prognozy tego pierwszego muszą się przełożyć na zyski drugiego?

Drożały też akcje w sektorze finansowym i to było już zupełnie kuriozalne. Najważniejsze dla rynku było to, że mocno rósł kurs Merrill Lynch (firmy, która w środę opublikowała olbrzymie straty). Dlaczego rósł? Zwyżkę wywołała informacja telewizji CNBC zgodnie z którą możliwa jest zmiana szefa tej firmy. Poza tym analityk Deutsche Bank Securities podzielił się przekonaniem, że firma może się stać obiektem przejęcia, a cena za akcję przy takim przejęciu może sięgnąć 100 – 120 USD (obecnie 65 USD). Można sobie tylko postawić pytanie jak ten analityk to liczył i czy inni się z nim zgadzają.

Bardzo pomagała też sektorowi stara znajoma – Countrywide Financial (największy kredytodawca hipoteczny). Tak, tak to firma, która bardzo przysłużyła się niedźwiedziom w czasie letnich spadków. Opublikowała stratę, ale kurs akcji wzrósł najmocniej od … 1987 roku (sic!), bo zarząd zapowiedział powrotu do zysku w czwartym kwartale. Czyżby firma oczekiwała poprawy sytuacji na rynku nieruchomości? Nie, po prostu ograniczy zatrudnienie. A to, że Moody's Investors Service obniżył ratingi kolejnym 33 miliardom USD obligacji CDO (powiązane z rynkiem kredytów hipotecznym) przecież się nie liczy. Trochę kpię, ale czy można pozostać poważnym, kiedy widzi się takie zachowanie rynków?

Po tej „byczej” sesji w USA apetyty są dzisiaj bardzo duże, ale indeksy zbliżyły się już bardzo do szczytu wszech czasów i mogą mieć podobne trudności jak nasz WIG20. Dzisiaj liczyć się będą tylko wyniki kwartalne spółek. Gracze szykować się też będą do środowej decyzji FOMC. Trudno w tej sytuacji oczekiwać dużych spadków indeksów, ale nie można wykluczyć, że droga ropa w końcu wymusi jakąś korektę. Na razie byłaby to korekta bez żadnego znaczenia. W każdym razie w nocy w Azji indeksy rosły jak na drożdżach. Szczególnie mocne były w Chinach (liderem był Hong Kong, gdzie Hang Seng rano rósł o 3,5 proc.) i Indie. Azjatom nie przeszkadzało to, że ropa znowu drożała przekraczając 93 USD za baryłkę, a dolar kontynuował przecenę przekraczając poziom 1,44 USD za euro.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

poprzednia  

1 2

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: