Fundusze inwestycyjne: dekalog klienta
2007-09-10 13:01
Przeczytaj także: Fundusze zagraniczne do systematycznego oszczędzania
Nie ryzykuj ponad miarę
Klient funduszu powinien uwzględniać swój własny apetyt na ryzyko. Jeśli giełdowe korekty powodują, że nie puszczają mu nerwy, nawet jeśli na parkiecie zainwestował jedynie niewielką część swojego kapitału, to powinien takie inwestycje ograniczyć. W końcu zdrowie jest najważniejsze.
Wyniki to historia
W reklamach fundusze chwalą się wynikami osiągniętymi w przeszłości. Co prawda po interwencji Komisji Nadzoru Finansowego wyraźnie podkreślają, że historyczne wyniki nie są gwarancją przyszłych osiągnięć, ale nadal cyfry te robią wrażenie. Przypomnijmy, ostatnie 5 lat to średnio 280 proc. zysku. A co fundusze akcji mogły powiedzieć 5 lat temu? W 2002 roku stopa zwrotu za ostatnie pięć lat była ujemna! Średnia strata wyniosła 22 proc. Trzeba więc pamiętać, że bessa jest trwałym elementem giełdowego cyklu, i wcześniej czy później dopadnie każdego. Pamiętajmy, długoterminowo akcje przynoszą i tak najlepsze wyniki, ale nie zawsze takie jak podczas hossy.
Fiskus czeka na swoje
Od tego co zarobimy w funduszach inwestycyjnych trzeba zapłacić 19-proc. podatek od zysków kapitałowych. Trzeba to uwzględniać licząc rzeczywiste stopy zwrotu. I tu kłaniają się fundusze parasolowe. Z ich pomocą można zapłacić nieco mniejszy podatek, bo nie są nim obciążone konwersje pomiędzy funduszami. Podatek płaci się dopiero na końcu, co daje szansę na wyższe zyski. W ostatnich tygodniach fundusze parasolowe były szczególnie przydatne. Inwestor, który 5 lat temu zainwestował 10 tys. PLN, i zarobił wspomniane 280 proc. na koncie w funduszu miał 38 tys. PLN. Gdyby zdecydował się wypłacić pieniądze z funduszu akcji, i na czas korekty przenieść pieniądze do bezpiecznego funduszu musiałby zapłacić 5320 PLN podatku, czyli na jego dalsze zyski pracowałoby już tylko 32 680 PLN. Gdyby podobną operację wykonał przenosząc się w ramach funduszu parasolowego, to nadal dysponowały kwotą 38 tys. PLN.
Fundusze nie są za darmo
Decydując się na kupno jednostek jakiegokolwiek funduszu warto sprawdzić jakie pobiera prowizje. W przypadku funduszy akcji opłata sięga nawet 5 proc. wpłacanych środków, i jest tym niższa im bezpieczniejszy fundusz wybieramy. Drugi rodzaj opłaty, to opłata za zarządzanie, pobierana od całości aktywów, ale publikowane przez fundusze wyniki już ją uwzględniają.
Odwaga może się przydać
Widząc jak z dnia na dzień topnieją oszczędności rośnie chęć by wycofać pieniądze. Czasem jednak warto opanować strach, i przeczekać zły okres. Widać, że po gwałtownej fali spadków indeksy warszawskiej giełdy odreagowują, a co za tym idzie straty odrabiają fundusze. Umorzenia jednostek funduszy mogą się okazać klasycznym przykładem wychodzenia z inwestycji „w dołku”. Jeśli inwestujemy długoterminowo, nie można dać się wystraszyć krótkoterminowym korektom.
Chciwość jest dobra?
Tak przynajmniej uważał bohater filmu „Wall Street”, twierdząc że dzięki temu uczuciu powstają fortuny. Czasami można jednak przeholować, bo początku bessy nikt nie przewidzi i czekanie na jeszcze większy zysk może się skończyć wielką stratą. Oczywiście w przypadku oszczędzania długoterminowego nie powinniśmy się obawiać zmian koniunktury. Jeśli jednak zainwestowane kilka lat temu pieniądze mamy zamiar niebawem wykorzystać, to jak pokazują ostatnie dni, czasem warto wycofać się wcześniej.
1 2
oprac. : Open Finance
Przeczytaj także
-
Ocena ryzyka inwestycyjnego funduszy
-
Jak dobrze wybrać fundusz inwestycyjny?
-
Nowe fundusze sektorowe w ofercie TFI
-
Fundusze akcji najkorzystniejsze w 2010?
-
Które fundusze inwestycyjne zyskowne w 2009?
-
Fundusze TFI stawiają na bogatych
-
Fundusz inwestycyjny: mniejszy czy większy?
-
Polski fundusz czy zagraniczny?
-
Jak wybrać fundusz inwestycyjny?