USA: kupowano obligacje, rentowności spadały

Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia

Analiza techniczna

EUR/PLN
Rynki wschodzące tracą teraz głównie przez awersję do ryzyka i realizowanie zysków by pokryć straty na innych rynkach. Ponieważ ceny akcji na globalnym rynku znajdują się nadal na bardzo wysokich poziomach, potencjał spadkowy złotego jest spory. Można zatem sądzić, że osłabienie m.in. złotego może być duże (nawet kilkadziesiąt groszy) ale mniejsze niż w 2006 roku. Sądzimy, że nie większe niż około 10 groszy z obecnych poziomów. Jest wiele analogii, jednak ogólnie gospodarki krajów wschodzących są w znacznie lepszej kondycji niż wtedy, w ostatnich dniach pojawiło się także sporo pozytywnych informacji, jak wynik wyborów złotego Turcji i podniesienie ratingu Słowacji. Problemem złotego jest teraz niskie oprocentowanie, a w czasach niepokojów to, czego inwestorzy poszukują to przede wszystkim wysoka rentowność. Duże znaczenie może mieć dzisiejsza decyzja RPP, podwyżka stóp na pewno by naszej walucie pomogła. Oczekuje się jednak braku zmiany. Trend spadkowy został już zakwestionowany po przełamaniu 3.78 i teraz najprawdopodobniej złoty osłabi się. Celem jest strefa oporu, która rozciąga się pomiędzy 3.80 i 3.8150. Ze względu na fakt, że okresy słabości rynków akcji i likwidacji inwestycji na rynkach wschodzących zbiegały się z silnym dolarem rekomendujemy otwieranie długich pozycji także w USDPLN.

EUR/USD

Rynek EURUSD jest nadzwyczaj stabilny, dolar prawie nie reaguje (choć w ciągu dnia zmienność jest spora) na wydarzenia na innych rynkach (oprócz USDJPY). Przyczyn tej stabilności można upatrywać w osłabieniu rynków wschodzących i powrocie kapitału do USA, rządowe obligacje amerykańskie wydają się być teraz preferowanym instrumentem, gdyż ich rentowność jest jedną z najwyższych wśród G7. Prześledzenie wydarzeń z maja i czerwca 2006 roku pozwala przewidywać, że dolar będzie nadal stabilny. Wtedy też nastąpił długi wzrost EURUSD (z 1.21 do 1.29), miesiąc konsolidacji i umocnienie. Prosta analogia oznaczałaby konsolidację w zakresie 1.38-1.39 oraz umocnienie do 1.35. Mimo, że takie porównania historyczne powinny być traktowane z dużą rezerwą (szczególnie, że sytuacja fundamentalna jest gorsza) to uważamy, że są powody by oczekiwać, że dolar w najbliższym czasie będzie korzystał ze zwiększonej awersji do ryzyka i nadal będzie się nadal konsolidował.

GBP/USD

Wczorajsze dane CBI Industrial Trends Survey zgodnie z naszymi oczekiwaniami osłabiły funta. Dane te pokazały spadek presji inflacyjnej (spadające tempo wzrostu cen) oraz zmniejszony popyt. Oczekiwania odnośnie podwyżek stóp się jednak nie zmieniły, gdyż zarówno inwestorzy, jak i członkowie MPC czekają na dalsze dane, m.in. o konsumpcji i indeksach aktywności gospodarczej, które dadzą obszerniejszy obraz gospodarki. Spadek funta jednak oznacza, że rynek był nieco wykupiony. Wczoraj kurs odbił się od okolic linii trendu (2.0660) i ten poziom będzie miał teraz większe znaczenie. Rynek jest nadal na bardzo wysokich poziomach i bardzo wiele pozytywnych czynników jest już wycenionych, zatem nie rekomendujemy zakupów GBP na wzrostach powyżej ostatnich maksimów, ewentualne zakupy powinny być czynione na korektach. My preferujemy otwieranie krótkich pozycji przy nowych maksimach i wytracaniu impetu.

USD/JPY

Jen jest jedną z walut, która w największym stopniu korzysta z przetaczającej się przez rynki fali awersji do ryzyka. Krótkie pozycje w JPY są zamykane w związku z silnymi spadkami cen akcji, gdyż carry-trade stanowi(ł) instrument finansowania inwestycji na rynkach akcji. Umocnienie jest także wynikiem wzrostu szans na przegraną obecnie rządzącej partii w zbliżających się wyborach, która oznaczać będzie oddalenie pomysłu wprowadzenia podatku od konsumpcji. Nadal sądzimy, że rynek daleki jest od dna, sytuacja techniczna i fundamentalna sugeruje spadki. Uważamy, że prawdopodobieństwo, że osiągniemy 119.60 jest bardzo duże.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.