eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Bilans handlu zagranicznego USA: deficyt 60 mld USD

Bilans handlu zagranicznego USA: deficyt 60 mld USD

2007-07-13 10:31

Przeczytaj także: NAR: cena domów będzie spadała


Przede wszystkim jednak przed sesją rynek dostał impuls z sektora sprzedaży detalicznej. Wal-Mart poinformował, że sprzedaż w czerwcu była wyższa od oczekiwań, a wypełnienie prognozy wydaje się być możliwe (bardzo niepewne oświadczenie). Lepsze od prognoz wyniki opublikował JC Penney. Również Costco poinformowało, że sprzedaż w czerwcu wzrosła. Niekorzystnie zaskoczył tylko Macy’s, ale za to jego prognoza na lipiec byłą wyższa od oczekiwań. International Council of Shopping Centers poinformował też, że w czerwcu sprzedaż w badanych przez tę organizację sklepach wzrosła o 2,4 proc. Oczekiwano wzrostu o 1,5 – 2,0 proc., a w zeszłym roku dynamika wyniosła 3 procent.

Jak widać wzrost sprzedaży był mizerny, ale jednak wyższy od prognoz, a poza tym po cichu oczekiwano, że będzie jeszcze gorzej. Bardzo droga benzyna i trudna sytuacja na rynku nieruchomości mogła zdecydowanie mocniej ograniczyć chęć do wydawania pieniędzy. Amerykanie jednak nie mogą się zdecydować na zerwanie ze swoim narodowym hobby – wydawaniem pieniędzy na kredyt. Na razie z korzyścią dla gospodarki. Gracze doszli do wniosku (według mnie błędnego), że droga ropa i kryzys w nieruchomościach nie mają żadnego znaczenia. Gospodarka będzie się szybko rozwijała a zyski spółek będą rosły. Jednak nawet wyciągnięcie takich wniosków z trudem uzasadnia euforię, która zapanowała na rynku i doprowadziła do ustanowienia przez indeks DJIA nowego rekordu wszech czasów. Po prostu, po 5 latach hossy byki są tak silne, że reakcje rynku są nieadekwatne do jakości impulsu. Z punktu widzenia analizy technicznej wybicie z trendu bocznego jest jednak mocnym sygnałem kupna.

Dzisiaj rano Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) publikuje raport o globalnej sytuacji na rynku ropy. Opinie tej agencji są bardzo logiczne (kryzys w ciągu pięciu lat doprowadzający do gwałtownego wzrostu ceny ropy), ale problem w tym, że rynki bardzo słabo reagują na te raporty. Zapewne i ten zostanie zlekceważony. Najważniejsze będą dane o sprzedaży detalicznej w USA, bo potwierdzą, bądź zaprzeczą wczorajszym informacjom ze spółek. Zapowiadana jest stagnacja na poziomie liczby głównej (cała sprzedaż) i niewielki wzrost sprzedaży bez samochodów (tę liczbę gracze bardziej obserwują). Jeszcze w środę można było powiedzieć, że jeśli dane pozytywnie zaskoczą to ceny akcji powinny wzrosnąć. Jednak wczoraj rynek już dobre dane zdyskontował, więc musiałyby być znakomite, żeby przedłużyć zwyżkę. Niemiła niespodzianka byłaby zimnym prysznicem, który mógłby doprowadzić do spadków o podobnej skali jak wczorajsze zwyżki.

O tej samej porze (godzinę przed otwarciem sesji w USA) dowiemy się jeszcze, jakie były ceny importu i eksportu. Najbardziej obserwowane są dane o imporcie bez ropy. Im wyższe ceny tym większa presja inflacyjna, więc tym lepiej dla dolara i gorzej dla akcji. O 16.00 Uniwersytet Michigan opublikuje swój indeks nastroju (stan na połowę lipca), ale to będzie tylko uzupełnienie danych o sprzedaży. Bardziej istotne jest bowiem to, co Amerykanie robią, a nie to, co mówią. W każdym razie im lepsze będą nastroje tym lepiej dla dolara i dla akcji. Dowiemy się też, jakie były w maju zapasy w amerykańskich firmach, ale na ten raport nigdy rynek nie reaguje.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: