Ceny nieruchomości w Polsce będą nadal rosły?
2007-06-14 12:24
Przeczytaj także: Ceny nowych mieszkań nadal rosną
Chociaż to pytanie wydaje się absurdalne, to słuchając wypowiedzi analityków można stwierdzić, że to jedyny scenariusz, jaki nas obecnie czeka. Niezmiennie się twierdzi, że ceny mieszkań będą wciąż szybko rosły. Coś w tym musi być, bo rzeczywiście w ślad za kolejnymi wypowiedziami ceny rosną jak na drożdżach. Z miesiąca za miesiąc płacimy więcej za mieszkania, za działki, za domy. Kierunek jest tylko jeden – do góry. Przytaczane argumenty sprawiają wrażenie obiektywnych. Budowlańcy wyjechali, ceny materiałów rosną, brak planów zagospodarowania przestrzennego, Euro 2012, mała podaż mieszkań. To owszem, wszystko prawda. Każdy z tych powodów z osobna i wszystkie razem przyczyniają się do wzrostu cen. Czy jednak w tym momencie wciąż warto spieszyć się z kupnem własnego M? Osoby, które kupiły nieruchomość kilka lat temu mogą się tylko cieszyć z ogromnych zysków. Czy jednak takie wzrosty powtórzą się jeszcze? Czy za wszelką cenę warto wskakiwać teraz do tego pociągu i spłacać wysokie raty przez kolejne 50 lat? To bardzo ważne pytanie, a podejmowanie decyzji pod presją doniesień medialnych może mieć daleko idące konsekwencje. Dlaczego?Bank ANB Amro ostrzega, że rosnące koszty kredytu mogą zapoczątkować kryzys na rynku nieruchomości w skali globalnej. Zwiększenie stóp procentowych przez kolejne banki centralne już teraz zaczyna mocno rzutować na wzrost obciążeń finansowych gospodarstw domowych zadłużonych z tytułu posiadanych kredytów hipotecznych. Dużo wskazuje, że złe czasy dopiero nadchodzą. Wzrost oprocentowania to nie tylko wyższe wydatki na obsługę długu. To również brak napływu świeżych pieniędzy, które utrzymywały ceny na danym poziomie. To ważne, bo rynek nieruchomości bardzo przypomina giełdę. Tak jak indeksy zwyżkują dzięki napływowi gotówki od coraz mniej doświadczonych inwestorów skuszonych kilkusetprocentowymi zyskami, tak i ceny nieruchomości biją kolejne rekordy tylko wtedy, kiedy jest świeży dopływ nowych środków. Problem w tym, że to wszystko odbywa się w większości za pożyczone pieniądze od banków. Dodajmy, że chodzi o bardzo duże pieniądze. Czy zatem rynek nieruchomości aż tak różni się od giełdy, że można na nim grać za pożyczone pieniądze? Odpowiedź na to pytanie może być znana już niedługo.
Problemy mogą się zacząć w Wielkiej Brytanii, bo tam ceny nieruchomości są najbardziej przeszacowane. Już od dziesięciu lat prognozowano znaczący wzrost cen nieruchomości na tym rynku, wynikający głównie z nadwyżki popytu nad podążą nowych mieszkań. Jednak to nie popyt jest tutaj najważniejszy. Dla stabilności rynku równie istotna jest wysokość stóp procentowych banku centralnego. A te cały czas rosną.
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Grozi nam bańka na warszawskim rynku mieszkaniowym?
-
Ceny nieruchomości w III kw. 2022 na wysokim poziomie
-
Rynek wymusza obniżki cen mieszkań?
-
NBP: ceny mieszkań używanych wyższe o ponad 15% r/r
-
Co dalej z cenami mieszkań, domów i działek? Najnowsze prognozy pośredników
-
Czy pandemia obniżyła ceny mieszkań?
-
Ceny mieszkań w górę, najem coraz tańszy
-
Ceny mieszkań na świecie rosną, a miały spadać. Także w Polsce
-
Ceny mieszkań w Europie. To już nie wzrosty, to galop