eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Sprzedaż detaliczna w USA gorsza od oczekiwań

Sprzedaż detaliczna w USA gorsza od oczekiwań

2007-03-14 11:41

We wtorek na giełdach Eurolandu panował nadal umiarkowany pesymizm. Nie pomagał bykom nawet spadający kurs EUR/USD (do czasu publikacji indeksu instytutu ZEW). Jak widać, na razie rynek walutowy nie może znaleźć wyraźnego kierunku.

Przeczytaj także: Sprzedaż detaliczna w USA: wzrost dynamiki?

Być może szkodziło rynkowi akcji to, że jen nadal się (jednak bardzo delikatnie) umacniał. Jak tylko rozpoczęła się tam korekta, to i indeksy przestały się osuwać. Trochę pomogła rynkowi publikacja indeksu koniunktury niemieckiego instytutu ZEW. Wzrósł zdecydowanie mocniej, niż oczekiwano. Analitycy i zarządzający w zeszłym roku byli przez cały czas bardzo dużymi pesymistami, co nie sprawdziło się w realnej gospodarce. Teraz są optymistami – czyżby ich opinie należałoby interpretować odwrotnie? Często kontrariańskie podejście do rynku bardzo się opłaca.

Wystarczył jednak mocniejszy spadek kursu USD/JPY, żeby nastroje się błyskawicznie pogorszyły. Indeksy zaczęły tracić, a kurs EUR/USD ruszył na północ. Euro wzmacniało się też dlatego, że Axel Weber, prezes Bundesbanku i członek rady EBC, powiedział, że nie uważa obecnego poziomu stóp w strefie euro za właściwy (czytaj: uważa, że stopy są za niskie). Sytuacja po publikacji danych makro w USA dodatkowo pogorszyła nastroje na giełdach europejskich i doprowadziła do ponad jednoprocentowego spadku indeksów.

W USA sesja na rynku akcji rozpoczęła się bardzo spokojnie, mimo że opublikowane dane makro były bardzo słabe. Raport o lutowej sprzedaży detalicznej nie mógł się nikomu spodobać. Mało, że wzrosła ona tylko o 0,1 procenta, to bez samochodów spadła o 0,1 procenta. W obu przypadkach oczekiwano wzrostu o 0,3 procenta. Oczekiwano według mnie bezpodstawnie, bo przecież sieci sprzedaży meldowały już wcześniej o bardzo słabej sprzedaży.

Słabe nastroje konsumentów potwierdziły dane o styczniowych zapasach w firmach. Okazało się, że wzrosły one o 0,2 procenta, a sprzedaż spadła aż o 0,7 procenta. Współczynnik zapasów do sprzedaży wzrósł do 1,30 (najwyżej od 2 lat). Takie dane wywołały mocniejszy wzrost i tak już wcześniej rosnącego kursu EUR/USD.

Ponieważ nadal wzmacniał się jen, to zaczęła się generalna ucieczka ze wszystkich rynków. Mimo osłabienia dolara, spadły ceny ropy, miedzi i złota. Fundusze wszędzie zwijały żagle. Te raporty nie wywołałyby jednak takich złych nastrojów, gdyby nie raporty z rynku nieruchomości. MBA (stowarzyszenie banków hipotecznych) opublikowało dane, z których wynikało, że sytuacja w segmencie kredytów hipotecznych ze zwiększonym ryzykiem jest coraz gorsza. Opóźnienia ze spłatami są na poziomie czteroletniego maksimum, szybko zwiększa się ilość bankructw i egzekucji mienia. Poza tym Accredited Home Lenders, kolejna firma z tego sektora, poinformowała, że ma duże problemy i będzie chciała układać się z wierzycielami.

Połączenie danych o sprzedaży detalicznej z informacjami o coraz gorszej kondycji kredytodawców, wywołały przecenę na rynku akcji. Tracił przede wszystkim sektor budowy domów i finansowy. Temu ostatniemu nie pomógł nawet bardzo dobry raport kwartalny Goldman Sachs. Spadał też kurs Google, bo Viacom pozwał YouTube, spółkę z jego stajni, żądając 1 mld USD odszkodowania za naruszenie praw autorskich.

 

1 2 3

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: