Rok 2006 dobry dla gospodarki
2007-01-09 10:35
Przeczytaj także: Dług publiczny Polski: wyższe odsetki tylko na Węgrzech
Kurs EURPLN z kwietniowych dołków 3,75 wzrósł w okolice 4,13 i powyżej poziomu 4,00 pozostał jeszcze przez lipiec i sierpień, a dopiero okolice września przyniosły nam powrót do długoterminowego trendu spadkowego.
Inwestorzy szybko zdążyli zapomnieć o tamtej przecenie. Warto jednak wyciągnąć pewne wniosku na przyszłość. Realizacja zysków na każdym rynku jest rzeczą naturalną i czasami błahy powód jest w stanie spowodować gwałtowną przecenę nawet o kilkadziesiąt procent.
Korekta jest więc potrzebna, również i w tym roku. Nie wiadomo tylko jak będzie głęboka i w którym miesiącu się pojawi. W zeszłym roku dopiero pod koniec kwietnia rynki zaczęły wykazywać pierwsze poważne oznaki przegrzania, a maj i czerwiec przyniósł nam lawinę spadków. Obecnie, kiedy to poziomy zostały już dawno poprawione, ryzyko znowu gwałtownie rośnie i ze znacznym prawdopodobieństwem można założyć, że wydarzy się to już wcześniej.
Kluczem do kształtowania się rynków finansowych w 2007 roku będzie koniunktura największej światowej gospodarki Stanów Zjednoczonych. A patrząc na wyniki makroekonomiczne, które poznaliśmy w minionym roku, można się zastanawiać, jakim cudem indeksy giełdowe zaszły aż tak daleko.
Tempo wzrostu gospodarczego z kwartału na kwartał wyhamowywało swoją dynamikę wzrostu. Początek roku rozpoczynaliśmy wyjątkowo efektownie, kiedy to PKB wyniosło 5,6%. Jednak kolejne miesiące nie były już tak dobre. W drugim kwartale dynamika wzrostu wyniosła 2,8% a w III kwartale spadła do 2% i wszystko wskazuje na to, że IV kwartał 2006 oraz pierwsze połowa 2007 będzie równie niekorzystna.
Szczególnie niepokojąca okazała się sytuacja na rynku nieruchomości, który był jednym z głównych świadectw spowalniającej koniunktury. Po wielu miesiącach stałego wzrostu wartości sprzedaży i rosnącego bąbla cenowego, koniec pierwszej połowy przyniósł nam wyhamowanie a nawet spadek.
W pewnym momencie spadek cen i sprzedaży był na tyle znaczący, że inwestorzy zaczęli się obawiać, że dojdzie do pęknięcia banki spekulacyjnej, co pociągnie za sobą dalszy dynamiczny i bolesny w skutkach spadek cen.
Na szczęście koniec roku przyniósł nam wyhamowanie a w listopadzie nawet obserwowaliśmy wzrost sprzedaży, tak na rynku pierwotnym, jak i na rynku wtórnym. Dodatkowo, na rynku pierwotnym zaobserwowaliśmy wzrost cen.
oprac. : Tomasz Porada / FMC Management
Przeczytaj także
-
Polska gospodarka odżywa
-
Polska gospodarka wchodzi w fazę ekspansji
-
Wzrost gospodarczy w Polsce: perspektywy są obiecujące
-
Polska gospodarka wraca w 2024 roku na ścieżkę wzrostu
-
Taylor Swift rządzi gospodarką i PKB. 10 ważnych trendów na 2024 rok
-
Gospodarka światowa, czyli nie ma mowy o miękkim lądowaniu
-
Dług publiczny Polski spada? Tak, ale nie są to dobre wieści
-
Gospodarka światowa w górę. Pandemia to już nie problem?
-
Jakie PKB, inflacja i stopy procentowe w 2022 roku?