eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Amerykańska inflacja znowu w centrum uwagi

Amerykańska inflacja znowu w centrum uwagi

2006-12-19 11:07

W poniedziałek w kalendarium nie było praktycznie niczego, co mogłoby w istotny sposób wpłynąć na zachowanie rynków akcji. Bilans handlu zagranicznego strefy euro był dodatni i lepszy od prognoz, ale pomogło to kursowi EUR/USD tylko na chwilę. Na rynkach panował marazm, a indeksy giełdowe trzymały się blisko poziomu piątkowego zamknięcia.

Przeczytaj także: Wygasanie kontraktów wstrząsnęło GPW

Trochę ruchu wywołała publikacja amerykańskiego deficytu obrotów bieżących za trzeci kwartał. Co prawda był wyższy niż w drugim kwartale, ale niewiele odbiegał od prognoz, z czego wynika, że był to tylko pretekst dla dolarowej podaży. Nic z tego jednak nie wyszło.

W USA rynki akcji rozpoczęły sesję wzrostami indeksów, ale bardzo szybko nastąpił powrót w okolice piątkowego zamknięcia, a potem ceny akcji zaczęły się osuwać. Od początku handlowego dnia w USA gwałtownie i bez powodu wzmacniał się dolar. Było to trochę dziwne, szczególnie przed wtorkowymi danymi o inflacji, ale najwidoczniej były to tylko takie gry spekulantów, bo dosyć szybko nastąpił odwrót, a kropkę nad i postawiły słabe dane makro.

Okazało się, że publikowany przez NAHB (stowarzyszenie handlarzy nieruchomości) indeks HMI (zaufania do rynku) spadł w listopadzie z 33 do 32 pkt. (oczekiwano wzrostu). Odczyt poniżej 50 pkt. sygnalizuje, że większość respondentów źle ocenia sytuację. Stowarzyszenie jednak twierdzi, że najgorsze już minęło. Wyciąga wnioski z tego, że subindeks oczekiwań przyszłej sprzedaży wzrósł do poziomu najwyższego od czerwca (ale nadal był mniejszy od 50 pkt.). Tyle tylko, że subindeks oceniający aktywność klientów spadł z 26 do 23 pkt., czyli do poziomu niewiele wyższego od tego, który odnotowano w sierpniu i we wrześniu. Jak widać realia są fatalne, a nadzieje spore, co wcale nie musi sygnalizować końca problemów.

Po tym raporcie kurs EUR/USD wrócił do poziomu piątkowego zamknięcia i tam ugrzązł, co wyhamowało zmiany na rynku surowców. Spadająca cena złota zaczęła rosnąć i zakończyła sesję bez zmian. Na rynku miedzi mówiło się o strajku pracowników chilijskiej huty Altonorte. Cena kosmetycznie wzrosła, ale uważam, że to nie informacje z huty ją podnosiły. Układ techniczny jest taki, że większy spadek ceny dałby mocny sygnał sprzedaży, więc obóz byków, korzystając ze spokoju na rynku walutowym, ratował rynek. Tylko cena ropy wyraźnie spadła. Podobno z powodu ciepłej zimy, ale to według mnie był tylko pretekst. To była po prostu korekta ostatniego, ponad pięcioprocentowego wzrostu.

Rynkowi akcji pomagała podniesiona rekomendacja Merrill Lynch dla Citigroup oraz liczne informacje o fuzjach i przejęciach. Szkodził spadek ceny ropy, bo traciły akcje w sektorze paliwowym. Spadał też kurs Google po tym jak Wall Street Journal napisał, że dynamika wzrostu zysku firmy wyhamuje. Najbardziej chyba jednak szkodziło rynkowi to, że ceny akcji tak długo już rosną. Wydaje się, że gracze po prostu postanowili zrealizować trochę zysku, co niczym nadal nie zmienia pozytywnego obrazu rynku.

 

1 2 3

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: