Giełdy czekają na dane o inflacji
2006-09-15 10:02
Przeczytaj także: Dobre nastroje na rynkach akcji
Tygodniowy wzrost bezrobocia w USA był niższy od prognoz. Dobrze również wyglądały na pozór dane o sierpniowej sprzedaży detalicznej, ale po pierwsze wzrost był kosmetyczny (0,2 proc.), a po drugie sprzedaż bez samochodów wzrosła jedynie o 0,2 proc. (oczekiwano 0,3 proc.). Poza tym sprzedaż w tej ostatniej kategorii za lipiec została zweryfikowana znacznie do dołu. Poprzednio informowano, że wzrosła o 1,0 proc., a ostatecznie dane mówiły o mikrym wzroście o 0,2 proc.Sprzedaż jest zdecydowanie bardziej wiarogodnym raportem niż wszelkie indeksy nastroju, więc ten raport nie napawa zbytnim optymizmem. Gracze mogą jednak nadal liczyć, że spadek ceny ropy pomoże konsumentom.
Ceny importu z wyłączeniem ropy wzrosły w sierpniu o 0,5 proc., co mogło niepokoić, bo drożejący import tworzy presję inflacyjną. Ostatni raport był najmniej istotny, bo nigdy nie wpływa na zachowanie rynków, ale warto odnotować, że sierpniowy stan zapasów w firmach wzrósł mocniej niż oczekiwano. Stosunek zapasów do sprzedaży się jednak nie zmienił i pozostał na niskim poziomie, co sygnalizuje, że z tej strony nie widać zagrożenia dla gospodarki.
Nic dziwnego, że rynki nie bardzo wiedziały jak te wszystkie dane interpretować. Sprzedaż niby słaba, ale rośnie, ceny w imporcie rosną, ale cena ropy spada, więc zagrożenie dla inflacji się zmniejsza. Mocniejszy rynek pracy sygnalizuje, że presja inflacyjna może jednak wzrosnąć. W sumie te wszystkie raporty były zdecydowanie za słabe, żeby popchnąć rynki w jakimś kierunku. Widać było, że każdy z nich kierował się nastrojem, który dominował na nim przed czwartkiem. W komentarzach spotkać można opinie o zaniepokojeniu rosnącą presją inflacyjną, ale ja tego niepokoju nie widziałem.
Rentowność obligacji ledwo drgnęła, a dolar nawet osłabł. Bardzo źle zachował się rynek towarowy. Cena ropy od 10.00 stale się osuwała, a przed zamknięciem handlu wręcz się załamała. Złoto straciło 1,7 procenta. Staniała też nieznacznie miedź. Nastroje na rynku surowców są fatalne i nie zanosi się na razie na dłuższą korektę.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion
Przeczytaj także
-
Sprzedaż detaliczna USA wzrosła o 0,4% m/m
-
Szef Cisco boi się przyszłości
-
Sprzedaż detaliczna Chin wzrosła o 17,9%
-
USA: stopy procentowe oczywiście bez zmian
-
Rynki akcji - optymizm i dobre nastroje
-
Rynek pracy USA - słabe dane
-
Słabe dane z USA
-
Rynki akcji - spokojny optymizm
-
USA: dochody i wydatki anerykanów bez zmian