eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Window dressing po polsku

Window dressing po polsku

2006-08-30 09:38

Wtorek nasza waluta rozpoczęła od wyraźnego umocnienia się do euro i dolara. Był to wynik znacznego wzrostu kursu EUR/USD. Takie umocnienie nie było niczym dziwnym, ale i tak wszyscy wiedzieli, że ostateczne rozstrzygnięcie kierunku kursu walut będzie miało miejsce po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC.

Przeczytaj także: Polski rynek akcji jest bardzo słaby

Jednak już około 10.00 korekta się zakończyła i kursy walut znowu ruszyły na północ tez zresztą naśladując ruchy kursu EUR/USD. Wzmocnienie dolara znacznie złotego osłabiło, ale po publikacji protokołu z posiedzenia FOMC z 8 sierpnia, kiedy euro zaczęło się wzmacniać, nasza waluta umocniła się nieznacznie do dolara, ale straciła do euro. Pokazuje to nadal słabość złotego, bo wtedy, kiedy był naprawdę mocny zawsze zyskiwał do obu walut, jeśli rósł kurs EUR/USD.

Dzisiaj w Polsce też (tak jak w USA) zostanie dzisiaj opublikowany raport o PKB w 2 kwartale 2005. Prognoza mówi o wzroście o 5,4 proc. i wydaje się pewne, że wzrost będzie co najmniej tak duży. Bardzo interesujące mogą być dane o wzroście inwestycji. Muszą być wyraźnie wyższe od 10 procent, żebyśmy mogli powiedzieć, że wzrost gospodarczy nie jest zagrożony. Dla bieżącej gry giełdowej te dane nie będą żadnym impulsem. Wszystko jest już zawarte w cenach akcji. Nie wierzę też, żeby jakieś znaczenie miała decyzja RPP. Od dawna wiadomo, że Rada stóp nie zmieni, więc nikogo to zaskoczyć nie może. Ciekawa może być konferencja prasowa, bo tam Rada może rynki trochę przestraszyć, ale giełda (w odróżnieniu od rynku walutowego) już nie zdąży zareagować.

A we wtorek rynek akcji zareagował zwyżką na poniedziałkowe wzrosty indeksów w Eurolandzie i USA. WGPW odrabiała stracony wcześniej teren i nie miało żadnego znaczenia to, co działo się na rynku surowców. Właśnie sektor surowcowy zyskiwał najmocniej (pod koniec sesji skala wzrostów się zmniejszyła), co zdecydowanie mogło dziwić w sytuacji, kiedy cena ropy tak ostatnio spadała, a miedź też już zaczynała tanieć. Jeszcze mocniejszy był sektor medialny, a całkiem przyzwoity bankowy (z czasem okazał się być najsilniejszy). Obrót znacznie wzrósł, ale i tak był o 30 – 40 procent niższy od obrotu w czasie hossy, co sygnalizuje, że w grze były przede wszystkim polskie fundusze.

Taki duże wzrosty indeksów przed bardzo ważnymi danymi makroekonomicznymi z USA, które od wtorku miały spływać na rynek mogło dziwić, ale jeśli spojrzy się na wykresy indeksów we Francji i Niemczech oraz na kalendarz to dziwiły już nieco mniej. W Eurolandzie indeksy od 9 sierpnia indeksy do poniedziałku wzrosły około 2,5 procenta, a u nas WIG20 stracił prawie 6 procent, co z pewnością zarządzającym funduszami nie wydawało się uzasadnione. A spojrzenie w kalendarz pokazywało, że zbliża się koniec miesiąca, co i u nas mogło wywoływać proces window dressing. Było tylko kwestią przypadku, kiedy taki atak się rozpocznie. W żadnym przypadku nie należy jeszcze tych wzrostów traktować jako zapowiedzi kontynuowania hossy.

 

1 2 3

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: