Rosnąca inflacja cieszy Amerykanów
2006-07-27 13:24
Przeczytaj także: Indeksy zależą od spekulacji na rynku kontraktów
Po sesji wyniki opublikował Pulte Homes, drugi co do wielkości deweloper amerykański. Zysk spadł o 20 procent, a nowe zamówienia o 30 procent, co potwierdza trudną sytuację panującą na rynku budowy domów. Jednak w czerwcu firma ostrzegła, że nie wykona prognoz, więc wyniki były lepsze od bardzo obniżonych oczekiwań. Kurs spadł po sesji tylko o jeden procent. To oczywiście nie będzie miało najmniejszego wpływu na zachowanie giełda, ale pokazuje, jaki jest stan tego segmentu gospodarki. Oprócz tego nic się nie wydarzyło, ale kontrakty na indeksy amerykańskie rano rosły pociągnięte do góry dużymi wzrostami azjatyckich indeksów, wywołane dobrymi wynikami spółek i nadziejami, że stopy w USA już nie będą rosły.
W czwartek nadal wiele spółek będzie publikowało raporty kwartalne, ale tym razem będą to przede wszystkim spółki europejskie, więc giełdy Eurolandu będą od rana na nie reagowały. Po południu dowiemy się, jak zmieniła się w ciągu tygodnia sytuacja na rynku pracy w USA, o ile wzrosły w czerwcu zamówienia na dobra trwałego użytku oraz ile sprzedano wtedy nowych domów. Każdy z tych raportów może być katalizatorem, który ułatwi rynkom jakiś ruch. Najmniejszy powinien być wpływ danych z rynku pracy, bo to dane tygodniowe i w związku z tym niezbyt reprezentatywne. Jednak oczywiście im większe bezrobocie tym gorzej dla dolara. Uważam, że na rynek akcji dane praktycznie nie podziałają. Zamówienia na dobra trwałego użytku zapewne będą miały spory wpływ na rynek, ale w tym raporcie liczą się bardzo mocno środki transportu (przede wszystkim samoloty), a zamówienia na nie potrafią się zmieniać bardzo gwałtownie. Gdyby jednak zamówienia (te bez samolotów) rzeczywiście wzrosły to pomogłoby dolarowi i akcjom, bo inwestorzy chcą wierzyć, że ożywienie gospodarcze się utrzyma.
Najtrudniej przewidzieć reakcję na raport mówiący o tym ile w czerwcu sprzedano nowych domów. Zapowiadany jest 5 - procentowy spadek i to jest już zapewne zawarte w cenach akcji i kursach walut. Nawet nieco większy spadek nie miałby wpływu na zachowanie rynków. Z pewnością by graczy przestraszyłby jednak duży spadek sprzedaży przy spadku mediany cen. Na razie bowiem ceny rosną tyle, że z coraz mniejszą dynamiką, a to jeszcze mało kogo niepokoi. Spadek ceny wprowadziłby element nerwowości i osłabiłby dolara. Powinien też zaszkodzić akcjom, ale nie wiemy na ile inwestorzy boją się już spowolnienie gospodarki. Teoretycznie mogliby się ucieszyć, że stopy już nie wzrosną, ale ja bym na ich miejscu tym się nie ekscytował. Dobre dane powinny dolara wzmocnić, a na rynku akcji zostałyby zlekceważone.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion
Przeczytaj także
-
Terroryzm pretekstem do spadków walut
-
Polskie rynki zadowolone z decyzji Fed
-
Piątkowe odbicie na GPW nie kończy korekty
-
Jakie zwyżki taka i korekta
-
Dobre wyniki spółek są już zdyskontowane?
-
WIG wyrównał rekord wszech czasów
-
Czy złoty tracił na skutek realizacji zysków?
-
WIG: 0,3% do szczytu
-
Waluty Europy Centralnej coraz mocniejsze