eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Prezes ECB zabrzmiał łagodnie

Prezes ECB zabrzmiał łagodnie

2018-12-14 09:52

Mario Draghi to mistrz sprzedawania pozytywnego wizerunku stanu gospodarki Eurolandu i znany propagator optymistycznego spojrzenia na jej perspektywy. Jednak załamanie danych z tego roku i powrót niesnasek na scenę polityczną przy jednoczesnym pogorszeniu otoczenia zewnętrznego to kombinacja, wobec której nawet Draghi musiał skapitulować.

Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia

Prezes ECB zabrzmiał na konferencji łagodnie, gdyż każde inne nastawienie nie wytrzymałoby konfrontacji z faktami. Kolejne dowody tarapatów napływają już od rana pod postacią fatalnych wartości wskaźników makro z Chin i kontynuacji spadków PMI dla europejskich gospodarek.

Warto zauważyć, że usprawnienie komunikacji przez banki centralne (innymi słowy: wykładanie kawa na ławę zamierzeń na wiele kwartałów do przodu) sprawia, że historycznym decyzjom – a przecież za taką należy bezsprzecznie uznać wygaszenie skupu aktywów – nie towarzyszy wybuch zmienności na rynku walutowym, czy silne przetasowania na rynku obligacji. Na przetrawienie kroków ECB inwestorzy mieli wiele miesięcy.

Tak naprawdę momentem przełomowym staje się pierwszy sygnał, władze monetarne zaczynają zmieniać nastawienie. W przypadku ECB miało to miejsce w połowie 2017 roku, na konferencji w portugalskiej Sintrze. Piszę o tym nie bez kozery, gdyż rynek uważa, że obecnie do oficjalnego zwrotu w polityce szykuje się Fed, który nie będzie w stanie na przestrzeni roku czterokrotnie podnieść stóp. Bardzo prawdopodobne zatem jest, że czeka nas gołębia podwyżka w grudniu. Można powiedzieć, że Fed jest weteranem klubu banków centralnych podnoszących stopy procentowe. Inni jego członkowie (i kandydaci do klubu: RBA, RBNZ, ECB) widząc zawahanie Fed nie będą się kwapić do zacieśniania. Oznacza to, że przejście Rezerwy Federalnej do trybu uzależniania kolejnych kroków od informacji z gospodarki będzie skutkować wstrzemięźliwością w wycenie przyszłych kroków wszystkich banków centralnych. Szczególnie tych ustalających poziom stóp w gospodarkach związanych z siłą globalnej koniunktury. W rezultacie będzie to kaganiec na wzrosty rentowności długu USA, ale też czynnik ograniczający pole do aprecjacji innych walut dzięki kanałowi relatywnych stóp procentowych. Dolar nawet z balastem pod postacią zwrotu w komunikacji Fed w tej chwili nie ma sensownej alternatywy. Euro ma fatalne dane, funt – brexit, AUD i NZD – strach o Chiny, CAD – tanią ropę (kanadyjski benchmark Western Canadian Select wykazywał w tym roku gigantyczne dyskonto względem WTI) i sektor wydobywczy w gigantycznych tarapatach. Bardzo sceptycznie podchodzimy też do głosów wieszczących odbicie w przestrzeni emerging markets. Naszym zdaniem zawahanie Fed najlepiej zdyskontować pozwoli odbicie cen metali szlachetnych.

W przypadku EUR/USD naszym scenariuszem bazowym w obecnym środowisku jest utrzymanie przedziału wahań 1,13-1,15. EUR/PLN powrócił do 4,30, czyli środka szerszego przedziału, w którym porusza się kurs. Obecne poziomy są zgodne z naszymi średnioterminowymi szacunkami wartości godziwej.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Bartosz Sawicki / Dom Maklerski TMS Brokers Dom Maklerski TMS Brokers

Więcej na ten temat: komentarz walutowy, kursy walut, złoty, dolar, euro, funt, jen

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: