eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Rynki finansowe 2017. Finał będzie udany

Rynki finansowe 2017. Finał będzie udany

2017-01-14 00:15

Rynki finansowe 2017. Finał będzie udany

Jaki będzie rok 2017? © Bits and Splits - Fotolia.com

W przygotowanych przez redakcję "Gazety Bankowej" prognozach dla rynków finansowych na rok 2017 optymistów nie brakuje. Wprawdzie rok nie zacznie się najlepiej, ale finał powinien być udany. A to najważniejsze.

Przeczytaj także: Szokujące prognozy na 2017 rok

Analitycy i ekonomiści, po okresie spowolnienia gospodarczego w 2016 r., spodziewają się w 2017 r. stopniowego przyspieszenia polskiej gospodarki. Motorem wzrostu ma być wzrost konsumpcji stymulowany Programem 500+, silny rynek pracy oraz odbicie w inwestycjach.
– Program 500+ w mijającym roku w dużej części zasilił już oszczędności gospodarstw domowych. W kolejnych kwartałach pieniądze te będą więc bardziej stymulowały popyt – mówi Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI.

Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers, również docenia efekt rządowego programu, ale uprzedza, że jego wpływ będzie słabiej oddziaływać od drugiego półrocza, choć dynamika oszczędności gospodarstw domowych powinna przekraczać 3 proc. rok do roku.

Nie tylko fundusze unijne


Eksperci liczą też, że poprawi się skłonność do inwestycji, zwłaszcza w sektorze publicznym, który ucierpiał ze względu na zakończenie projektów z poprzedniej perspektywy unijnej oraz w wyniku niepewności w gospodarce po zmianie rządu. Poprawa nie nastąpi jednak od razu.
– Wszystko wskazuje na to, że niższa skłonność do inwestycji utrzyma się w 2017 r., a na pewno w pierwszej połowie roku. Przedsiębiorstwa prywatne wyraźnie mówią, że ich rosnące w 2016 r. inwestycje są w dużej mierze efektem kończenia projektów zaplanowanych i uruchomionych wcześniej. Teraz, nawet jeśli mają plany inwestycyjne na rok 2017, to wstrzymują się z decyzjami ze względu na niestabilność otoczenia prawnego i politycznego oraz obawy dotyczące tego, jakimi obciążeniami podatkowymi i pozapodatkowymi mogą zostać jeszcze objęte – uprzedza Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Jarosław Antonik jest nastawiony bardziej optymistycznie.
– Motorem napędowym powinien być start nowych projektów finansowanych z dotacji unijnych oraz poprawa nastrojów wśród przedsiębiorców – tłumaczy.

Dodaje, że w niedługim czasie większość ustaw gospodarczych powinna zostać przyjęta, a tym samym ryzyko co do ich realnego kształtu spadnie.

fot. Bits and Splits - Fotolia.com

Jaki będzie rok 2017?

W przygotowanych przez redakcję "Gazety Bankowej" prognozach dla rynków finansowych na rok 2017 optymistów nie brakuje.


Rozbieżne przewidywania


Konrad Białas również liczy na przebudzenie inwestycji wraz z pierwszym wdrożeniem projektów związanych z wykorzystaniem pieniędzy z nowej perspektywy unijnej.
– W handlu zagranicznym wstępnie mogą być problemy z przyspieszeniem eksportu, ponieważ niepewność polityczna w Europie – Brexit, wybory we Francji i Niemczech – mogą hamować ożywienie na Zachodzie. Import powinien jednak mieć się dobrze dzięki presji popytu konsumpcyjnego, co jednak oznacza ujemny wkład wymiany handlowej do wzrostu gospodarczego – mówi analityk. Oczekuje przyspieszenia wzrostu gospodarczego Polski z 2,7 proc. w 2016 r. do 3,1 proc. w 2017 r.

To ostrożna prognoza, ponieważ nawet OECD i agencja S&P, mimo zimowej obniżki szacowanego wzrostu PKB, wciąż liczą, że polska gospodarka będzie rosła w przyszłym roku w tempie 3,2 proc. Ekonomistka Lewiatana patrzy na to jednak z dystansem.
– Na pewno wzrost gospodarczy w pierwszej połowie 2017 r. będzie słabszy niż w 2016 r. Czy przyspieszy w drugiej połowie roku, będzie zależało od uruchomienia funduszy unijnych, ale także – a może przede wszystkim – od ustabilizowania procesu stanowienia prawa, a w ten sposób umożliwienia wszystkim przedsiębiorstwom planowania i przygotowywania biznesplanów, bez czego nie rozpoczną żadnej większej inwestycji. Wszystko zatem w rękach rządu i polityków – twierdzi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Jej zdaniem – podobnie jak Konrada Białasa – początek roku 2017 będzie słaby ze względu na spadające nakłady brutto na środki trwałe, a także ujemny wpływ eksportu netto na wzrost PKB. W drugiej połowie roku jest szansa na przyspieszenie rozwoju gospodarczego, ale pod warunkiem, że fundusze unijne uruchomione zostaną na pełną skalę.
Nadzieja na 2017 więc jest, gorzej z perspektywą kilkuletnią.
– Co to za gospodarka, której wzrost zależy od kapitałów z zagranicy: funduszy unijnych i kapitałów inwestowanych przez firmy zagraniczne? I co będzie z naszym wzrostem po 2022 r., gdy już funduszy unijnych nie będzie w takich ilościach, jakie mamy dzisiaj, jeśli w ogóle będą? – pyta retoryczne Starczewska-Krzysztoszek.

PKB będzie jednak na razie rosło, podobnie jak inflacja. Na wzrost inflacji – zdaniem Konrada Białasa – wpłynie głównie odbicie cen energii i żywności, które będzie pompować efekty statystyczne ze względu na niższą bazę odniesienia w 2016 r., ale presję inflacyjną podtrzyma przede wszystkim przyspieszenie globalnego wzrostu gospodarczego.
– Oczekujemy, że inflacja CPI w Polsce przekroczy w drugiej połowie roku dolne ograniczenie celu inflacyjnego NBP, czyli 1,5 proc. Perspektywa stabilnego wzrostu PKB i powracającej do celu inflacji będzie więc skłaniać Radę Polityki Pieniężnej do stopniowego redukowania wsparcia monetarnego. Spodziewamy się pierwszej podwyżki stóp procentowych w IV kwartale 2017 r. – mówi Konrad Białas.

W Europie bez rewolucji


Inwestorzy patrzą jednak nie tylko na rodzimy rynek. Rynek kapitałowy już dawno się zglobalizował, a sytuacja za Atlantykiem ma coraz większy wpływ na to, co dzieje się również w polskich portfelach. Było to widać choćby na jesieni 2016 podczas kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych, wyborów i ich wyniku. Teraz uwaga analityków bardziej skupi się na sytuacji na naszym kontynencie, choć nie budzi ona wielkich obaw.
– Z rezerwą podchodzimy do planów protekcjonizmu USA i negatywnego wpływu tych działań na kondycję rynków wschodzących. Widzimy większe korzyści z ekspansji fiskalnej i ożywienia globalnego wzrostu gospodarczego – mówi Konrad Białas.

Główny ekonomista TMS Brokers przyznaje, że Brexit jest tematem wzbudzającym niepokój wśród inwestorów na Starym Kontynencie, jednak widzi w nim większe zagrożenia dla Wielkiej Brytanii niż dla Unii Europejskiej.
– Finalnie zakładamy większe prawdopodobieństwo „łagodnego Brexitu” i skierowanie negocjacji w stronę utrzymania przez Wielką Brytanię dostępu do jednolitego rynku europejskiego, co powinno wygładzić procesy dostosowawcze z małą szkodliwością dla kondycji gospodarczej Starego Kontynentu – podkreśla Konrad Białas.

Jarosław Antonik prognozuje utrwalenie w strefie euro wzrostu gospodarczego, choć przyznaje, że w 2017 r. uwaga inwestorów będzie się bardziej skupiać na czynnikach politycznych: wyborach we Francji, Niemczech i Holandii. Nie spodziewa się jednak zaskoczenia na miarę Brexitu – nawet, gdyby doszło do diametralnej zmiany władzy w tych krajach, żaden z nich nie będzie dążył do wyjścia z Unii lub strefy euro.
– Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej przedłuży skup aktywów. Będzie to jednak ostatnia tego typu decyzja, co oznacza najprawdopodobniej koniec ery ekstremalnie niskich stóp procentowych na rynkach bazowych, ponieważ amerykański bank centralny będzie stopniowo podnosił stopy procentowe. Do końca 2017 r. spodziewamy się przynajmniej trzech podwyżek stóp po 0,25 pkt. proc. – mówi Jarosław Antonik.

Dane makro nie najważniejsze


Na dane makroekonomiczne patrzy wielu inwestorów, ale dla Opoka TFI, której przedstawiciele twierdzą, że prognozy makro nie są dla nich przesłanką do podejmowania decyzji inwestycyjnych, liczy się przede wszystkim analiza rynków finansowych samych w sobie oraz fundamentów spółek.
– Pomiędzy danymi makroekonomicznymi a zachowaniem rynków często brak jest korelacji lub jest ona odwrotna, niż można by intuicyjnie zakładać. W związku z tym słabe dane makro, np. dla Polski, mogą być przesłanką do kupienia akcji krajowych spółek, natomiast dobre z USA – przesłanką do sprzedania amerykańskich papierów wartościowych – podkreśla Adam Łaganowski, dyrektor ds. sprzedaży w Opoka TFI.
– Głównym zagrożeniem dla rynków finansowych w 2017 r. mogą być dynamiczne zmiany społeczno-polityczne zachodzące na całym świecie, nakładające się na bardzo wysokie zadłużenie wielu państw i ekstremalną politykę monetarną – dodaje Łaganowski.

oprac. : Ewa Bednarz / Gazeta Bankowa Gazeta Bankowa

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: