eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › mBank - ciekawe sprawa z danymi pelnomocnika
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2003-04-24 13:39:56
    Temat: mBank - ciekawe sprawa z danymi pelnomocnika
    Od: "Andrzej K" <a...@v...neostrada.pl>

    Witam wszystkich,

    chcialem się podzielic z wszystkimi arcyciekawą sytuacją,
    na jaką natknąlem się w mBanku:

    W wyniku nieaktywowania karty pelnomocnika, stracila ona
    'samoistnie' waznosc i nie zostala z tego powodu automatycznie
    przedluzona. Zadzwonilem do mlinii dowiedziec się, dlaczego
    nowa karta nie zostala przyslana - dowiedzialem się, ze wlasnie
    z powodu jej nieaktywowania (i nieuzywania). Zatem poprosilem
    o wygenerowanie nowej na moje zyczenie. I tu przy okazji weryfikacji danych
    (w trakcie rozmowy telefonicznej), okazalo się, ze figuruje
    w mBanku juz nieaktualny adres pelnomocnika (sprawa wyszla
    na jaw przy pytaniu mlinki - na jaki adres wyslac kartę ?)
    - dla mnie to dziwne, bo porzednie dwie karty dla pelnomocnika
    przychodzily na adres wlasciciela konta - czyli do mnie.
    Ale mniejsza o to: faktem jest ze pelnomocnik zmienil adres
    zamieszkania. I tu zaczyna się totalna paranoja:

    (osoby: JA - to ja, ML - mlinka)

    JA: to proszę zmienic adres pelnomocnika na - i tu podaję wlasciwy
    ML: dane osobowe moze zmienic tylko ich wlasciciel, czyli pelnomocnik
    JA: ?????????
    ML: to wynika z ustawy o danych osobowych
    JA: przeciez do cholery ja ustalam kto moze rozporządzac moimi pieniędzmi
    ML: niestety, takie 'procedury' wynikają z ustawy o danych osobowych
    JA: przeciez pelnomocnik nie musi w ogole wiedziec ze dalem mu taki przywilej,
    mogę go powiadomic o tym w stosownie wybranym przeze mnie czasie
    ML: milczenie....
    JA: to proszę zlikwidowac to pelnomocnictwo 'z blednym adresem' i ustanowic nowe
    ML: tak, to da się zrobic, ale przy podaniu nowych danych pelnomocnika nie zostaną
    one zaakceptowane, bo nasz system szuka w bazie po numerze Pesel, i na
    pewno
    napotka na dwa sprzeczne rekordy (stary i nowy przeze mnie podany)
    - a kazda osoba moze występowac tylko 'jednorekordowo'
    JA: to jak do cholery zmienic adres pelnomocnika ?
    ML: pelnomocnik musi się z nami skontaktowac
    JA: ale pelnomocnik zgodnie z regulaminem moze uzywac tylko karty i pinu do niej,
    czy poprzez bankomat moze się z Panstwem skomunikowac ?
    ML: powinien telefonicznie, otrzyma nr klienta i telepin
    JA: ????? a po co mu telepin ?
    ML: zeby do nas zadzwonic i zmienic SWOJE dane osobowe !

    Juz dalej nie snulem dywagacji, ze pelnomocnik aktualnie nie moze tego dokonac
    z roznych przyczyn (jest sparalizowany, jest na bezludnej wyspie bez komorki itp.)
    W kazdy razie wynika z tego jeden wniosek: dane pelnomocnika w systemie mBank
    zostaly wprowadzone "na wieki wiekow" - nawet jesli pelnomocnik zadzwoni
    do mBanku i poprosi o usunięcie danych, dane te i tak będą w systemie transakcyjnym
    i skutecznie zablokują ponowne ustanowienie pelnomocnictwa tej samej osoby
    (ale ze zmienionymi danymi: nr dow. osobistego, adres zamieszkania itp.)
    przez wlasciciela konta - najpierw pelnomocnik musi "wyprostowac" SWOJE dane
    w zakichanym banku (a co go to obchodzi, ze cos co wpisano kiedys, on MUSI
    'prostowac', pojmowac to i tracic czas na to). Dla mnie jest to paranoja.
    Jest to zbyt skomplikowana i ponizająca procedura "akceptacji darowanego przywileju".
    Jak widac, dane pelnomocnika podane przeze mnie - ktore zgodnie z regulaminem banku
    powinny byc wykorzystane TYLKO do weryfikacji dozwolonych operacji bankowych
    przez pelnomocnika na moim koncie zaczęly zyc wlasnym drugim zyciem - ktore tchnęla
    w nie "Ustawa o Danych Osobowych" - i tym zyciem zaopiekowal się mBank - ale jako
    ustawowy 'administrator danych osobowych", a nie jako bank dzialający w imieniu
    klienta.
    Jesli juz mBank ustanowil swoje procedury, to powinny byc takie, ze to ONI grzecznie
    dzwonią do pelnomocnika - na wskazany przeze MNIE telefon i grzecznie weryfikują
    jego dane osobowe (jesli z uzywania zakichanych wlasnych systemow komputerowych
    uwazają ze są "niewlasciwe").

    Ja w dalszym ciągu uwazam, ze TYLKO ja mam prawo wskazac osobę, ktorej daję
    pelnomocnictwo (a gdy ta osoba z tego powodu poczuje się pokrzywdzona, to moze mnie
    zasądzic za doznane szkody). Wszystkie szykany akceptowal bym przy zakladaniu konta
    "wspolnego".
    Przypomina to sytuację (za komuny) z odliczeniami darowizn od podatku,
    kiedy "obdarowany" musial na pismie "przyjąc dar". Obecnie tylko darczynca moze
    "poprosic"
    obdarowanego o podanie n-ru konta na ktore ma wplacic dar (aby w pewnych przypadkach
    moc odliczyc go
    od podatku na podstawie dowodu przelewu) - ale nie jest to warunek konieczny
    obdarowania kogos.

    Czy ktos moze wie jak wygląda to w bardziej cywilizowanych bankach (krajach) ?

    Andrzej K

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1