eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › horror poręczyciela - proszę o radę!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2003-03-06 22:20:09
    Temat: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Kizia" <k...@N...gazeta.pl>

    Witam Szanowne Forum,

    mam problem, z którym nie potrafię dać sobie rady. Posłuchajcie, doradźcie -
    może ktoś był w podobnej sytuacji?
    Dwa lata temu brat miał dobrą pracę i porządne zarobki. Kolega z pracy
    poręczył mu na cztery miesiące zastaw pod samochód. Potem poprosił brata o
    poręczenie pożyczki dla jego mamy. Brat kwity podpisał, mamusia kolegi wzięła
    kredyt, brata zwolnili z pracy - aż tu nagle dostał wezwanie do zapłaty.
    Okazało się, że mamusia kumpla nie płaciła żadnych rat i ma wszystkich w
    poważaniu. Drugim żyrantem jest jej syn, były kolega brata. Teraz brat jest
    bezrobotny od roku, utrzymuje się z renty po wypadku samochodowym i po dawnej
    kasie nie został nawet ślad. Sprawa jeszcze nie trafiła do sądu i komornika,
    ale bank nie chce dłużej zwlekać. Ten komornik to w zasadzie nie ma co nam
    zabrać, ale to przecież nie załatwia sprawy.
    Zastanawiam się czy:
    - są metody zmuszania kredytobiorcy do zwrotu pożyczonej sumy?
    - czy jeśli pani ta nie płaci rat, nie poinformowała brata o niepłaceniu,
    ukrywa się przed naszymi telefonami to można ją zaskarżyć w sądzie pod
    zarzutem złej woli i oszukania brata?
    - czy są firmy lub kancelarie, które pomagają w odzyskiwaniu pieniędzy lub
    negocjacjom?
    Dodam też, że pani ta jest zatrudniona na etacie w państwowej firmie, jej syn
    także ma stała pracę.
    A czy gdyby okazało się, że np. jej syn albo ona sfałszowali jakieś dokumenty,
    aby otrzymać kredyt, a mój brat tego nie wiedział, to czy można na tej
    podstawie można wnioskować o rozwiązanie umowy kredytowej?
    Co mamy robić (poza zrzutką po rodzinie)?
    Będę wdzięczna za wszystkie opinie. Nie piszcie tylko, że brat jest
    naiwniakiem i mu się należało :(((

    Pozdrawiam,
    mój prywatny adres to
    k...@g...pl

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2003-03-06 23:37:36
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b48hip$hin$1@inews.gazeta.pl...
    > kasie nie został nawet ślad. Sprawa jeszcze nie trafiła do sądu i
    komornika,

    Może się to okazać jedynym sensownym wyjściem wbrew pozorom :)

    > ale bank nie chce dłużej zwlekać. Ten komornik to w zasadzie nie ma co nam
    > zabrać, ale to przecież nie załatwia sprawy.

    Wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę to, co piszesz poniżej - zdecydowanie
    załatwia.

    > Zastanawiam się czy:
    > - są metody zmuszania kredytobiorcy do zwrotu pożyczonej sumy?

    Kilku osiłków jest najskuteczniejszą metodą czasami. Ale moralnie
    nieakceptowalną dla wielu (a czasem nielegalne).

    > - czy jeśli pani ta nie płaci rat, nie poinformowała brata o niepłaceniu,
    > ukrywa się przed naszymi telefonami to można ją zaskarżyć w sądzie pod
    > zarzutem złej woli i oszukania brata?
    > - czy są firmy lub kancelarie, które pomagają w odzyskiwaniu pieniędzy lub
    > negocjacjom?
    > Dodam też, że pani ta jest zatrudniona na etacie w państwowej firmie, jej
    syn
    > także ma stała pracę.
    > A czy gdyby okazało się, że np. jej syn albo ona sfałszowali jakieś
    dokumenty,
    > aby otrzymać kredyt, a mój brat tego nie wiedział, to czy można na tej
    > podstawie można wnioskować o rozwiązanie umowy kredytowej?

    Podstawową kwestią jest to czy odpowiadacie solidarnie czy subsydiarnie.
    Jeśli subsydiarnie, to nie musicie się niczego bać, bo bank najpierw będzie
    musiał próbować zaspokoić się z majątku dłużnika. Niestety (albo stety -
    zależy dla kogo) - banki nie są głupie i najpewniej w umowie jest
    zastrzeżenie, że odpowiedzialność poręczycieli jest solidarna.
    Co do nieinformowania - to nie na dłużniczce spoczywał obowiązek
    informowania o przeterminowaniu pożyczki, a na pożyczkodawcy. Sądy jednakże
    różnie się zapatrują na kwestię powiadamiania poręczycieli. Niektóre uznają,
    że trzeba koniecznie to udowodnić - innym wystarczy kopia pisma, które mogło
    nigdy nie zostać wysłane.
    Rozwiązanie umowy nie wchodzi w grę. Nie wchodzi w grę również uchylenie się
    od odpowiedzialności nawet wówczas, gdy pożyczkobiorca działał podstępnie.

    > Co mamy robić (poza zrzutką po rodzinie)?

    Możecie spróbować spłacić zadłużenie zanim sprawa trafi do sądu, by uniknąć
    dodatkowych kosztów. Jeśli to się uda, to wystąpcie wówczas jak najszybciej
    z pozwem przeciwko matce i synowi z roszczeniem zwrotnym. Jeśli mają pracę,
    to w miarę szybko (zależy jaki sąd ) odzyskacie całość (od matki) lub połowę
    (od jej syna).
    Może bank pójdzie na jakąś ugodę (prawie nierealne - o czym niżej).
    Jeżeli zadłużenie jest za duże jak na Wasze możliwości, nie akceptujecie
    rozwiązania z osiłkami, to nie macie wyjścia raczej. Bank wystawi tytuł
    egzekucyny, sąd nada klauzulę wykonalności, sprawa trafi do komornika i ten
    spróbuje coś ściągać. Ponieważ od Was prawie (a może w ogóle) nie ma co
    ściągać, to może się okazać, że umorzy w stosunku do Was od razu (może się
    da przekonać?) i nie będzie się wgłębiał (po co się męczyć), skoro sytuacja
    pozostałych dłużników wskazuje, że bank zaspokoi swoje należności w
    rozsądnym czasie.
    A Bank nie pójdzie na ugodę właśnie dlatego, że mu się to nieopłaca -
    ściągnie szybciej z trzech niż z niewypłacalnego poręczyciela. Problemy
    majątkowe poszczególnych osób już nie leżą w sferze jego zainteresowań.

    Po szczegóły pisz na priva.

    --
    Pozdrawiam,
    Washko






  • 3. Data: 2003-03-07 00:21:54
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Camis" <c...@4...pl>

    Witam

    Nailepsza metodą bedzie zalatwienie sobie kliku "osiłków" ktorzy dadza po
    mordzie odpowiednim osoba ;)


    Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
    news:b48m5f$2ci$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:b48hip$hin$1@inews.gazeta.pl...
    > > kasie nie został nawet ślad. Sprawa jeszcze nie trafiła do sądu i
    > komornika,
    >
    > Może się to okazać jedynym sensownym wyjściem wbrew pozorom :)
    >
    > > ale bank nie chce dłużej zwlekać. Ten komornik to w zasadzie nie ma co
    nam
    > > zabrać, ale to przecież nie załatwia sprawy.
    >
    > Wręcz przeciwnie. Biorąc pod uwagę to, co piszesz poniżej - zdecydowanie
    > załatwia.
    >
    > > Zastanawiam się czy:
    > > - są metody zmuszania kredytobiorcy do zwrotu pożyczonej sumy?
    >
    > Kilku osiłków jest najskuteczniejszą metodą czasami. Ale moralnie
    > nieakceptowalną dla wielu (a czasem nielegalne).
    >
    > > - czy jeśli pani ta nie płaci rat, nie poinformowała brata o
    niepłaceniu,
    > > ukrywa się przed naszymi telefonami to można ją zaskarżyć w sądzie pod
    > > zarzutem złej woli i oszukania brata?
    > > - czy są firmy lub kancelarie, które pomagają w odzyskiwaniu pieniędzy
    lub
    > > negocjacjom?
    > > Dodam też, że pani ta jest zatrudniona na etacie w państwowej firmie,
    jej
    > syn
    > > także ma stała pracę.
    > > A czy gdyby okazało się, że np. jej syn albo ona sfałszowali jakieś
    > dokumenty,
    > > aby otrzymać kredyt, a mój brat tego nie wiedział, to czy można na tej
    > > podstawie można wnioskować o rozwiązanie umowy kredytowej?
    >
    > Podstawową kwestią jest to czy odpowiadacie solidarnie czy subsydiarnie.
    > Jeśli subsydiarnie, to nie musicie się niczego bać, bo bank najpierw
    będzie
    > musiał próbować zaspokoić się z majątku dłużnika. Niestety (albo stety -
    > zależy dla kogo) - banki nie są głupie i najpewniej w umowie jest
    > zastrzeżenie, że odpowiedzialność poręczycieli jest solidarna.
    > Co do nieinformowania - to nie na dłużniczce spoczywał obowiązek
    > informowania o przeterminowaniu pożyczki, a na pożyczkodawcy. Sądy
    jednakże
    > różnie się zapatrują na kwestię powiadamiania poręczycieli. Niektóre
    uznają,
    > że trzeba koniecznie to udowodnić - innym wystarczy kopia pisma, które
    mogło
    > nigdy nie zostać wysłane.
    > Rozwiązanie umowy nie wchodzi w grę. Nie wchodzi w grę również uchylenie
    się
    > od odpowiedzialności nawet wówczas, gdy pożyczkobiorca działał podstępnie.
    >
    > > Co mamy robić (poza zrzutką po rodzinie)?
    >
    > Możecie spróbować spłacić zadłużenie zanim sprawa trafi do sądu, by
    uniknąć
    > dodatkowych kosztów. Jeśli to się uda, to wystąpcie wówczas jak
    najszybciej
    > z pozwem przeciwko matce i synowi z roszczeniem zwrotnym. Jeśli mają
    pracę,
    > to w miarę szybko (zależy jaki sąd ) odzyskacie całość (od matki) lub
    połowę
    > (od jej syna).
    > Może bank pójdzie na jakąś ugodę (prawie nierealne - o czym niżej).
    > Jeżeli zadłużenie jest za duże jak na Wasze możliwości, nie akceptujecie
    > rozwiązania z osiłkami, to nie macie wyjścia raczej. Bank wystawi tytuł
    > egzekucyny, sąd nada klauzulę wykonalności, sprawa trafi do komornika i
    ten
    > spróbuje coś ściągać. Ponieważ od Was prawie (a może w ogóle) nie ma co
    > ściągać, to może się okazać, że umorzy w stosunku do Was od razu (może się
    > da przekonać?) i nie będzie się wgłębiał (po co się męczyć), skoro
    sytuacja
    > pozostałych dłużników wskazuje, że bank zaspokoi swoje należności w
    > rozsądnym czasie.
    > A Bank nie pójdzie na ugodę właśnie dlatego, że mu się to nieopłaca -
    > ściągnie szybciej z trzech niż z niewypłacalnego poręczyciela. Problemy
    > majątkowe poszczególnych osób już nie leżą w sferze jego zainteresowań.
    >
    > Po szczegóły pisz na priva.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    > Washko
    >
    >
    >
    >
    >



  • 4. Data: 2003-03-07 00:33:27
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "agata kwapis" <k...@N...gazeta.pl>

    Camis <c...@4...pl> napisał(a):

    > Nailepsza metodą bedzie zalatwienie sobie kliku "osiłków" ktorzy dadza po
    > mordzie odpowiednim osoba ;)

    Osiłki to broń obosieczna, potem mogą nas santażować albo straszyć, jak im na
    flaszkę zabraknie...

    Pozdrawiam, K

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2003-03-07 00:38:25
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Kizia" <k...@N...gazeta.pl>

    Dziękuję za rady.
    W banku także radzili spłacić, a potem dochodzić swoich spraw w sądzie. Jednak
    to wyjście jest nierealne, bo nie mamy takiej sumy. W banku byliby skłonni
    negocjować, ale ugoda taka wymaga zgody wierzycielki i drugiego poręczyciela.
    Musimy ich dowlec do banku i nakłonić do współpracy.
    Pozwolę sobie jutro napisać więcej na Twój adres, kiedy będziemy po rodzinnej
    naradzie i związanej z nią porcją wrzasków.

    K.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2003-03-07 06:26:22
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "KK" <p...@g...pl>


    "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> wrote in message
    news:b48pm1$7u$1@inews.gazeta.pl...
    > Dziękuję za rady.
    > W banku także radzili spłacić, a potem dochodzić swoich spraw w sądzie.
    Jednak
    > to wyjście jest nierealne, bo nie mamy takiej sumy. W banku byliby skłonni
    > negocjować, ale ugoda taka wymaga zgody wierzycielki i drugiego
    poręczyciela.

    > Musimy ich dowlec do banku i nakłonić do współpracy.
    To raczej niczego nie zmieni.
    Bank ze swego nie zrezygnuje, jak wynegocjujecie rozłożenie na nowe raty, to
    z jakiś czs sytuacja się powtórzy i znowu będziecie na początku.
    To co możecie wynegocjować, to to, że szanowna pani zaproponuje kogoś innego
    na poręczyciela, a wy się z tego wycofacie, bank rozpisze nowe raty i będzie
    czekał co dalej.





  • 7. Data: 2003-03-07 09:22:23
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "ROBBO 2" <r...@o...pl>


    Użytkownik "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b48hip$hin$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam Szanowne Forum,
    >
    > mam problem, z którym nie potrafię dać sobie rady. Posłuchajcie,
    doradźcie -
    > może ktoś był w podobnej sytuacji?

    Niestety tylko powodzctwo cywilne co trwa. Najpierw beda zabierac cos nie
    cos bratu z renty.
    Jak brat dostanie wyrok to bedza sciagli kase od mamuski o ile bedzie z
    zcego. jedyna pociecha ze odsetki tez brat dostanie czyli nie jest zle choc
    zanim splaci kredyt bedzie mial niewesolo.






    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2003-03-07 16:30:24
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    Moim zdaniem bank wszczal standartowa procedure odzyskiwania kasy
    i nie ma co - w opisanej sytuacji - mu w tym przeszkadzac.
    Brat - skoro nic nie ma - nic nie straci [poza dobra opinia w BIKu].
    Kredytobiorca/drugi poreczyciel - skoro cos maja, to im komornik zabierze.
    Bratu na pensje nie wlezie - bo nie ma na co.

    zachowajcie spokoj.
    Jesli brat w swoim miejscy zameldowania ma jakies wartosciowe fanty,
    to niech je ,,pozyczy'' ;-) Tobie i juz. I niech __spokojnie__
    czeka na komornika - im szybciej przyjdzie i zobaczy, ze tu nie ma co szukac,
    tym lepiej. Jak juz przyjdzie, to trzeba mu opowidziec zewna historie o tym,
    ze jak poreczalem to bylem bogaty, a teraz jestem biedny, ale kredytobiorca
    i drugi poreczyciel maja sie dobrze. Komornik zajmie im cos albo
    wejdzie na pensje i po krzyku.

    Jali brat miesza we wspolnym mieszkaniu z osobami nie wspoldzielacym
    z nim majatku (np. u mamy) to wogule nie ma sie czego bac. Jak przyjdzie
    komornik, to powiecie, ze wszyskto jest mamy a nie brata.

    Szkoda tylko opinii w BIKu, ale lepiej miec tam przechlapane niz
    wywalac za kogos kase i potem sie szarpac w sadzie latami...

    pozdrawiam

    romekk


  • 9. Data: 2003-03-07 22:48:33
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "carlos" <o...@g...pl>

    Kizia, bank zawsze będzie ci doradzał, że najlepiej to najpierw spłacić, a
    później dochodzić swoich praw z pow.cywilnego - w ten sposób szybko i
    sprawnie pozbywa się problemu. A i tak mimo waszej dobrej woli
    przekaże "odpowiednią" notatkę o twoim bracie.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1