. . .
> Ma sie
>rozumiec, ze o sile nabywczej tej, czy innej waluty Janusz nie slyszal. USA,
>dzieki falszywym statystykom wyglada wspaniale w cyfrach, ale rzeczywistosc
>jest bardziej skromna. Prawda w oczy kole, prosze dalej chodzic w rozowych
>okularach, bo sie wzrok popsuje.

A po co poslugiwac sie falszywymi statystykami? Co do sily nabywczej to nigdy
nie bylo problemu z obliczaniem jej. Jakie problemy masz z tym?

To jest bardzo proste i kazde dziecko Meksykanskie potrafi przeliczyc sobie
dolary na peso i ile za dolara lub peso kupi sie w Los Angeles a np. w Mexico
City. :))

Dla przykladu zalozmy ze jakis tam przecietny Polak mieszkajacy w Warszawie
utrzymuje sobie wystarczajacy dla niego styl zycia za 10 tys zl (okolo 2.500
USD). Jezeli ten Polak wyprowadzi sie do Los Angeles i zechce utrzymac TEN SAM
styl zycia to bedzie potrzebowac wydac tam zaledwie 9.086,36 PLN.

Ale jezeli wyprowadzi sie do Tokyo i nadal zechce utrzymac TAKI SAM styl zycia
w Tokyo jak w Warszawie to bedzie musial wydac 21.015,31 PLN.

Dla odmiany utrzymanie takiego samego stylu zycia jak w Warszawie bedzi
kosztowalo zaledwie 8.041,62 PLN w Bombay. Wiecej dasnych o innych miastach
mozna znalezc tutaj:

http://international.monster.com/workabroad/articles
/cost/
--
Antonio