eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankizajęcie komornicze na rachunku innego podmiotu › Re: zajęcie komornicze na rachunku innego podmiotu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!.POSTED!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: zajęcie komornicze na rachunku innego podmiotu
    Date: Sat, 21 Mar 2015 20:32:08 +0100
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 158
    Message-ID: <mekgvs$1nc$1@node1.news.atman.pl>
    References: <4...@g...com>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: c39-026.client.duna.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node1.news.atman.pl 1426966332 1772 83.151.39.26 (21 Mar 2015 19:32:12 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 21 Mar 2015 19:32:12 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:611504
    [ ukryj nagłówki ]


    <n...@p...pl> 4...@g...co
    m

    : czy spotkaliście się z taką sytuacją?

    Spotkałem się kiedyś z podobną sytuacją.
    Miałem dłużnika, któremu komornik zajął komputer
    będący własnością spółki (chyba zoo) której mój
    dłużnik był współwłaścicielem razem z konkubiną
    tegoż dłużnika. (spółka należała do mego dłużnika
    i do konkubiny mego dłużnika)

    Zajęcie odbyło się, ale do egzekucji nie doszło, gdyż dłużnik odwołał się.

    Komornik zaś twierdził, że zajął komputer na mój wniosek.

    Odbyła się rozprawa, na której sąd oczyścił mnie z winy
    polegającej na złożeniu komornikowi wniosku/żądania
    zajęcia tegoż komputera.

    () komornik wykazał się nadgorliwością,
    () mnie sąd uniewinnił,
    () kogoś, **chyba** podatników obciążył
    kosztami sądzenia mnie
    () dłużnik zyskał na czasie,
    () prezes sądu zyskał argument zaprzeczający
    zasadności mojej skargi na bezczynność komornika. ;)

    : Jan Kowalski ma długi, na jego osobistym rachunku bankowym
    : są zajęcia komornicze które kompletnie go nie dziwią
    : (i Jan Kowalski do nikogo nie ma pretensji)

    : oprócz tego Jan Kowalski jest członkiem zarządu spółki zoo
    : i członkiem zarządu fundacji. Bank dokonuje blokady NIE TYLKO
    : rachunków osobistych ale także tych rachunków firmowych. Jan
    : Kowalski nie miałby żadnych pretensji gdyby zajęcie dotyczyło
    : rachunku firmowego (1) osoby fizycznej (2) spółki cywilnej
    : (3) spółki jawnej, ale zajęcie rachunków spółki zoo
    : i fundacji to już jest przegięcie...

    Nowy, a pisze jak stary... ;) Pisałem o komorniku, który zajął samochód
    nie dłużnikowi, ale komuś, kto samochodem tym do komornika przyjechał
    w sprawie swego długu. Zajęcie jest zgodne z prawem, gdyż komornik
    może zająć mienie, którym dłużnik jedynie rozporządza.

    IMO:

    Dłużnik przyszedł do komornika, a że przycisnęła go potrzeba,
    skorzystał z sedesu. Komornik zajął swój sedes, którym dłużnik
    jedynie rozporządzał. ;)

    IMO równie dobrze komornik mógł zająć sedes w budynku sądowym,
    a nawet cały budynek sądowy, gdyż można uznać, że dłużnik
    rozporządzał całym budynkiem -- rozporządzał przeca sedesem,
    rurami wodociągowymi i kanalizacyjnymi, drutami instalacji
    elektrycznej... Być może dałoby się zająć całe miasto, lub
    nawet cały kraj objęty prawem tego dziwnego państwa. :)

    Co to za rozporządzanie, skoro ogranicza się jedynie do używania?
    IMO rozporządzam jakąś rzeczą dopiero wówczas, gdy mogę czynić
    z tą rzeczą to, co może z nią czynić właściciel tej rzeczy;
    na przykład -- mogę sprzedać daną rzecz.

    Zauważ, że idąc śladami komornika, możesz stracić swój dom, wpuszczając
    do tego domu dłużnika. Możesz stracić tak jacht czy samolot, będąc
    przewoźnikiem (na przykład PLL Lotem) który jedynie wpuścił dłużnika
    na swój pokład.

    -=-

    () miałem masę dłużników
    () nadal mam masę dłużników :)
    () co najmniej dwóch z nich postawiłem przed sądem
    -- jednego co najmniej w dwóch sprawach
    -- karnej (o pobicie mnie)
    -- i cywilnej (o zadośćuczynienie związane z pobiciem)
    -- drugiego w jednej (cywilnej)

    () miałem trzy prawomocne wyroki wraz z klauzulami
    natychmiastowej wykonalności, czy jak się to nazywało
    () zgłosiłem się do komornika (do kilku komorników)
    w sprawie **dwóch** długów jednego dłużnika
    -- co najmniej jeden komornik zaliczki ode mnie pobrał,
    -- ale żaden komornik niczego nie wyegzekwował od mojego dłużnika :)
    -- pisałem skargi do prezesa, ale prezes uważał, że komornik pracuje poprawnie
    -- komornik zajmował puste konta bankowe, ww. komputer, szukał mego dłużnika ,,po
    świecie''
    -- a równolegle podważał słuszność prawomocnego wyroku i czekał na weryfikację
    tegoż prawomocnego wyroku, co nastąpiło (wyrok był prawomocny, była klauzula
    itd.)
    -- kolejny wyrok niejako potwierdził słuszność anulowanego wyroku
    (potwierdzeniem było dorzucenie nawiązki -- mogę wyjaśnić)
    -- jeden z tych dwóch długów nie został ściągnięty do tej pory mimo upływu około
    20 lat :)
    (koszty sądzenia w sprawie karnej)
    -- drugi dług znienacka zwróciła konkubina (być może już jako żona) dłużnika
    (trudno mi zgadnąć, czy wraz z dobrze naliczonymi odsetkami stanowiącymi ww.
    nawiązkę)

    Poznałem dość dobrze prywatne życie mego dłużnika i... jednego z tych komorników.
    Dłużnik lubił zlecać wiele prac, ale nie lubił płacić za te prace -- pomimo tego
    był dla niektórych dobrym klientem. ;) (dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach?)
    Wiem, że dłużnik wzbogacił się niesamowicie w czasie ścigania go przeze mnie --
    akurat
    w modlitwach o to właśnie Boga prosiłem. :) I wiem, że dłużnik zapraszał pracowniczki
    komornika na wyprawy (handlowe) do Chin a z komornikiem omawiał sprawę mego (i nie
    tylko
    mego?) długu przy okazji picia alkoholu. :) Mój dłużnik miał wielu wierzyciele, albo
    raczej -- miał niewielu ludzi wokoło siebie, którzy nie byli jego wierzycielami. :)


    Jednemu z komorników zaproponowałem postraszenie dłużnika zajęciem domu.
    (lepiej oddać dług po dobroci, niż strącić dom i masę forsy związanych z ta
    sprzedażą)
    Komornik odparł, iż domu nie można zająć. :) Po jakimś czasie dowiedziałem się
    że komornik okłamał mnie w tej sprawie. :)

    Zauważ, że ja nawet nie proponowałem zajęcia domu, ale proponowałem postraszenie
    zajęciem domu. :)

    Pewnego dnia spytałem kogoś, kto znał białostockich komorników, o zdanie na temat
    jednego z ,,mych'' komorników. Dostałem odpowiedź, że będę miał smutny żywot, jeśli
    nie oddam (jak najszybciej) długu, bo komornik jest wyjątkowo ostry. Odparłem, że
    nie jestem dłużnikiem, ale wierzycielem i jakoś ;) nie dostrzegam owej ostrości. ;)

    Znam egzekucje ,,z ulicy'' -- dosłownie zabierano ludziom ich dobro na ulicy!
    (samochód na przykład, i to chyba nie dłużnika, ale jego byłej żony; przy okazji
    ,,obdzierano ze skóry'' jednego z żyrantów (najbiedniejszego -- ale najłatwiejszego,
    bo zatrudnionego na państwowej uczelni) tego dłużnika -- oczywiście zachowano
    stosowne
    kwoty wolne od zajęcia itd., ale że dług stale rósł z uwagi na koszty oddłużania
    i odsetki, żyrant (ojciec czworga dzieci i mąż niepracującej żony) miał świadomość
    tego, iż być może nie spłaci długo nigdy)

    -=-

    BTW -- ww. żyrant żyrował kolejny raz już w czasie spłacania cudzego
    długu. Tym razem dłużnikiem byłem ja, wierzycielem była uczelnia. :)
    Dług (oczywiście?) spłaciłem, choć w czasie spłacania zwolniłem się
    z tej uczelni, przez co uczelnia straciła możliwość łatwego ściągania
    długu z moich poborów. Żyrant żyrował, gdyż moja sytuacja na uczelni
    była stabilna a innym z żyrantów był mój przełożony, ekprodziekan
    wydziału, eksposeł na sejm RP, prorektor uczelni...

    Dług spłaciłem, ale pożyczone od uczelni pieniądze szczęścia mi nie
    przyniosły. ;) Posłużyły komuś, kto następnie (dzięki tym pieniądzom)
    przyczynił się do wywrócenia mojego życia. :)

    Inną osobą, która przyczyniła się do wywrócenia mego życia był ów ww. eksprzełożony.
    :)

    Ale i twórcą prawa jest właśnie ten ww. eksprzełożony. :)
    (logik, filozof utrzymujący nieistnienie Boga i nieistnienie
    prawdy, ateista -- swego czasu profesor Katedry Teologii Katolickiej)


    No i ostatnie (w tym poście) BTW -- jako poseł (chyba trzyletniej
    kadencji) wygłosił aż ;) dwie mowy, do których nikt nie nawiązał,
    jeśli nie liczyć posłanki, która zauważyła, iż powodem jej
    ziewania jest późna pora. ;)

    --
    niedzie pon wto śro czw pią sob nie pon wtorek śro czw pią sob nie pon wto środa
    czw pią sob
    [28]362 342 332 322 312 305 300 295 289 286 358 333 323 315 308 303 296 290 284 357
    335 317 312
    295 +67 -20 -10 -10 -10 -7 -5 -5 -6 -3 +72 -25 -10 -8 -7 -5 -7 -6 -6 +73
    -22 -18 -5
    [40]400 386 372 357 347 337 329 323 316 310 402 374 359 347 336 329 322 313 305 402
    378 354 345
    320 +80 -14 -14 -15 -10 -10 -8 -6 -7 -6 +92 -28 -15 -12 -11 -7 -7 -9 -8 +97
    -24 -24 -9

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1