eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiprzeciw wprowadzeniu euro - poprowadzę bezpłatnie stronkę www › Re: przeciw wprowadzeniu euro - poprowadzę bezpłatnie stronkę www
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin2!goblin1!
    goblin.stu.neva.ru!tiscali!newsfeed1.ip.tiscali.net!news.addix.net!feed.news.sc
    hlund.de!schlund.de!news.online.de!not-for-mail
    From: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: przeciw wprowadzeniu euro - poprowadzę bezpłatnie stronkę www
    Date: Tue, 28 Oct 2008 13:52:51 +0100
    Organization: 1&1 Internet AG
    Lines: 248
    Message-ID: <ge71v4$7ld$1@online.de>
    References: <4...@w...pl>
    <1...@m...googlegroups.com>
    <4...@w...pl> <u...@4...com>
    <gdthl4$87d$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <o...@4...com>
    <ge2o6l$h5n$1@atlantis.news.neostrada.pl> <ge3njf$gi4$8@news.onet.pl>
    <ge41bu$ice$1@atlantis.news.neostrada.pl> <ge428d$71j$1@online.de>
    <ge4nrr$lql$1@nemesis.news.neostrada.pl> <ge4ut0$u63$1@online.de>
    <ge5154$85g$1@nemesis.news.neostrada.pl> <ge6l9a$9js$1@online.de>
    <ge6nt1$r76$3@news.onet.pl> <ge6qbt$o93$1@online.de>
    <ge6rdg$8i9$1@news.onet.pl> <ge6u3m$q1$1@online.de>
    <ge6ve7$n7s$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: koln-4db48e3c.pool.einsundeins.de
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: online.de 1225198373 7853 77.180.142.60 (28 Oct 2008 12:52:53 GMT)
    X-Complaints-To: a...@e...com
    NNTP-Posting-Date: Tue, 28 Oct 2008 12:52:53 +0000 (UTC)
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.17 (X11/20080929)
    In-Reply-To: <ge6ve7$n7s$1@news.onet.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:459797
    [ ukryj nagłówki ]

    Liwiusz schrieb:
    > Tomasz Chmielewski pisze:
    >
    >> Liwiusz schrieb:
    >>> Tomasz Chmielewski pisze:
    >>>> Liwiusz schrieb:
    >>>>> Tomasz Chmielewski pisze:
    >>>>>
    >>>>>> Itp., itd.
    >> Pewnie slowo "spread" w tematach na tej grupie nie rzucilo ci sie
    >> ostatnio w oczy?
    >> Chyba zle mnie zrozumiales.
    >> Nie chodzi mi o, ze czynnosc policzenia, ile zlotowek miesci sie w
    >> euro i odwrotnie jest jakims kosztem dla gospodarki, przedsiebiorstw
    >> czy spoleczenstwa.
    >> Ale sama czynnosc wymiany to procenty, ktore zostaja w czyjejs
    >> kieszeni (najczesciej banku, gdy chodzi o rozliczenia elektroniczne,
    >> czy kantoru, gdy ktos ma banknoty).
    >
    > Czy zatem według Ciebie wprowadzenie jednej waluty światowej (zero
    > spreadu, zero ryzyka kursowego) jest dobrym rozwiązaniem? A jeśli nie,
    > to dlaczego?

    Polityczne science-fiction, choc w teorii mogloby przyniesc wiele dobrego.
    Ale w realnych kategoriach mniej mozliwe do wdrozenia niz podpisanie
    ukladu o rozwiazaniu armii przez USA, Rosje, Chiny i inne kraje.


    >> Skad ten wniosek, ze w Polsce nalezy wprowadzic egipska walute?
    >> Moglbys sie tak nie "emocjonowac", tylko racjonalnie
    >> powiedziec/uargumentowac, co masz na mysli?
    >> Porownywales ceny wycieczek w Nimeczech i w Polsce? Dziwnym trafem,
    >> wyzsze sa w Polsce... Czy juz tak duzo zarabiamy, ze nam wszystko jedno?
    >
    > Kiedyś ktoś - pół żartem pół serio - powiedział, że to dlatego, że np.
    > Polacy w restauracjach jedzą o wiele więcej (a koszt jedzenia ma cenę
    > ryczałtową). Zostawiając żarty na bok: euro to nie ceny urzędowe. Nawet
    > po wprowadzeniu euro cena wycieczki dostępnej w PL może być wyższa, niż
    > cena tej samej wycieczki dostępnej w DE.

    Owszem, moze. Ale teraz biura sie tlumacza "bo mamy ryzyko kursowe,
    przeliczenia walut itepe". Przejrzystosc cen i konkurencja zazwyczaj
    robi swoje.


    >>>> - kupujesz jedynie polskie produkty, lacznie z polska ropa naftowa,
    >>>> polskimi procesorami i innymi rzeczami tradycyjnie wytwarzanymi w
    >>>> Polsce
    >>>
    >>> Co to ma do rzeczy?
    >>
    >> Bardzo duzo ma do rzeczy...
    >
    > To, że po wprowadzeni euro nadal będzie występować ryzyko kursowe,
    > nada ropa będzie drożeć/tanieć itp.

    Wielu dostawcow ropy przeszlo na rozliczenia za euro (w protescie
    przeciwko polityce USA), wiec ryzyko kursowe bedzie duzo mniejsze.
    A co do roznic kursowych, i ich wplywie dla przecietnego Kowalskiego:
    ceny benzyny w ostatnich dniach w Niemczech spadaja, a w Polsce _rosna_.
    Rosna (czy wzrosly), mimo ze cena ropy na swiecie spada.


    >>> Kupuję takie produkty, jakie uznam za stosowne. Ceny importowanych
    >>> produktów są wyższe lub niższe, w zależności od kursu.
    >>
    >> ...jedna rzecz sam wymieniles - kurs.
    >> Firmy czesto kupuja na kredyt, wiec ryzykuja kursem, a jak nie chca
    >> ryzykowac, to sie ubezpieczaja. W efekcie wyzsza cene placi klient.
    >
    >
    > Taki jest sens prowadzenia firmy - ryzyko. Z tego bierze się zysk.

    Sensem prowadzenia firmy jest ryzyko? Z ryzyka bierze sie zysk? Czyli
    jak panstwo zwiekszy ryzyko prowadzenia firmy, to wzrosna zyski, i
    wszyscy na tym zarobia? Czy co chciales powiedziec?


    >>>> - firma, w ktorej pracujesz dostarcza produkty jedynie na polski
    >>>> rynek, i wytwarza produkty jedynie z polskich komponentow
    >>>
    >>> Nie rozumiem, czy teraz firmy nie produkują na zagranicę?
    >>
    >> Produkuja, ale prowadzenie firmy to nie to samo co prowadzenie bazaru
    >> z pietruszka. Czy oplaca mi sie zainwestowac w linie produkcyjna,
    >> jesli kurs wynosi X? Co bedzie, jesli kurs spadnie o 30%? Raz otwarta
    >> linie produkcyjna nie tak latwo zamknac, a kredyty trzeba splacac.
    >
    >
    > A jeśli kurs podskoczy o 30%, to będzie można bardzo dobrze zarobić.

    A jak podpisze umowe dlugoterminowa, a kurs poleci w "zla" strone?


    > Prowadzenie firmy to nie etat. Ponosi się ryzyko. Nie rozumiem, dlaczego
    > w ryzyku kursowym widzisz tylko możliwość bankructwa, a nie możliwość
    > większego niż średni zysk.

    Bo przedsiebiorca ma na glowie inne rzeczy, niz spekulacje walutami.
    Chyba, ze jest spekulantem walutowym.


    >>> Ryzyko kursowe? Nawet teraz można się ubezpieczyć
    >>
    >> O ile wiem, nie ma darmowych ubezpieczen od zmian kursu, a wiec ktos
    >> za to musi zaplacic. Pewnie padnie na klienta.
    >
    > W wolnej konkurencji będzie mógł wybrać firmę, która się nie ubezpiecza.

    Jasne. Gorzej, jesli tej firmy nie bedzie mogl wybrac, bo padla, bo sie
    nie ubezpieczyla.


    > Tutaj mała dygresja: pamiętam reklamy agitujące za wstąpieniem Polski
    > do UE. Bogusław Wołoszański nad jakimś portem. Mówił o konkurencji
    > pomiędzy armatorami statków (która to konkurencja miała nastać po
    > wstąpieniu do UE). Ale uwaga: to była konkurencja "pod czujnym okiem
    > jakiegoś-tam-urzędnika UE". Zawsze jak to widziałem, to śmiać mi się
    > chciało. Tak właśnie wygląda konkurencja w EU - urzędnik ponad
    > wszystkim. Ryzyko kursowe? Nie, to nie jest to, co nasi pozbawieni
    > odwagi przedsiębiorcy mogliby na siebie wziąć. Trzeba im pomóc...

    Pewnie, warto tez zlikwidowac policje - w koncu nasi przedsiebiorcy nie
    sa pozbawieni odwagi i moga wziac na siebie oplacanie bandziorow i korupcji.


    >>> albo ponieść ryzyko (a więc też możliwość większego zysku, niż po
    >>> wprowadzeniu euro). Na zmianach kursów część firm zyskuje, część
    >>> traci. Dlaczego mamy robić dobrze akurat tej jednej części?
    >>
    >> Ile firm zyskuje na zmianach kursu? Banki, kantory, ubezpieczalnie?
    >> Myslisz, ze firma produkcyjna woli zajac sie spekulacja walutowa a nie
    >> rozwijaniem podstawowej dzialalnosci?
    >> Czemu firmy z duzym udzialem eksportu w przychodach mowia, ze choc byc
    >> moze teraz zyskuja na spadku zlotego, to i tak dla nich najwazniejsza
    >> jest stabilnosc (co z tego, ze podpisza _teraz_ dlugoterminowy
    >> kontrakt z odbiorca z zagranicy, kurs jest w koncu swietny dla
    >> eksporterow, skoro za rok moze byc on nieoplacalny?).
    >
    > Jakie to ma znaczenie? Na pewno też znajdziesz mnóstwo
    > przedsiębiorców, którzy by przyszli i powiedzieli:
    > - chcielibyśmy mieć zapewnioną odpowiednią ilość klientóe
    > - chcielibyśmy, aby urzędnicy ograniczyli dostęp do naszego rynku
    > konkurentom (wtedy moglibyśmy dalej inwestować, a tak będziemy musieli
    > zostawić linie produkcyjne i pozwalniać ludzi)
    >
    > Tyle że z takiego roszczeniowego życzenia NIC nie wynika.

    Wynika bardzo wiele.
    Pewne rzeczy mozna zapewnic (stabilnosc prowadzenia dzialalnosci
    gospodarczej, porzadne prawo i instytucje itd.), a pewnych nie.
    Te, ktore wymieniles, sa wlasnie "roszczeniowe".
    Co do wiekszej ilosci klientow - niektore firmy znalazly tych
    dodatkowych klientow po wejsciu Polski do Unii i pozniejszym otwarciu
    granic.


    >>>> - nie masz kredytu walutowego w euro
    >>>
    >>> A jeśli bym miał we frankach, to miałbym prawo żądać, aby przejść
    >>> na walutę franka?
    >>
    >> Prawo bys mial, ale prosilbym o zachowanie pewnych granic realnosci.
    >
    > Jednostronne przyjęcie dowolnej waluty dowolnego państwa jest jak
    > najbardziej realne.

    Jakies praktyczne przyklady panstw bez swiezych przezyc wojennych i
    rozsypu instytucji panstwowych, ktore na taki krok sie zdecydowaly?


    >>>> - jestes wlascicielem lub wspolwlascicielem kantoru, banku, firmy
    >>>> zarabiajacej na roznicach kursowych
    >>>
    >>> Nie jestem.
    >>>
    >>>
    >>>> * odpadnie ryzyko walutowe (euro-zlotowka)
    >>>
    >>> No i co z tego? Nikt nie ma obowiązku przeprowadzania obecnie
    >>> transakcji w euro i brania na siebie ryzyka kursowego.
    >>
    >> Pewnie. Obowiazku prowadzenia firmy tez nie ma, zawsze mozna sie
    >> ustawic w kolejce po zasilek.
    >> Kupowac ropy obecnie rowniez nie trzeba, jak i innych rzeczy
    >> sprowadzanych z zagranicy.
    >
    > Co do ropy, to nie rozumiem, bo jej cena w złotówkach spada pomimo
    > wzrostu kursów innych walut. Co do pozostałych: owszem, nie trzeba
    > kupować rzeczy sprowadzanych z zagranicy.

    Widze, ze jestes dobrym tego przykladem.
    Rozumiem ze komputer, z ktorego wysylasz maile, byl _wyprodukowany_ (nie
    zlozony) w Polsce? Moze komorka?
    Nie trzeba kupowac rzeczy sprowadzanych z zagranicy - czyli co -
    zamykamy granice, i wszystko produkujemy sami?


    >> Niedlugo, czyli za rok-dwa? Ile to jest "niedlugo"?
    >
    > Na pewno zanim przedszkolaki skończą studia.
    >
    >> I jak zostana "pokonane", to co sie wtedy stanie, i czym objawi sie
    >> "pokonanie"? Zalamie sie eksport Chin do Europy? Europa stanie sie
    >> krajem trzeciego swiata?
    >
    > Zobaczymy.

    Gdybac w ten sposob to kazdy potrafi.


    (...)

    >>> Generalnie jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek zadłużania się
    >>> państwa, dlatego też wybór pomiędzy wyższymi lub mniejszymi odsetkami
    >>> od długu to jak wybór między dżumą a tyfusem...
    >>
    >> Jak wyzej.
    >> Wyjdz ze swoim programem do ludu, zaproponuj obciecie swiadczen
    >> socjalnych, emerytur i rent o 90%, zrezygnuj z polowy inwestycji -
    >> moze znajda sie tacy, ktorzy na ciebie zaglosuja, bedziesz mial szanse
    >> wprowadzic swoj program w zycie.
    >
    > Lud nie zrozumie. Ale na szczęście to już się niedługo skończy.

    Tylko dyktatura!


    (...)

    >> Z cwiczenia umyslowego wyszlo mi, ze byc moze produkcja zacznie sie
    >> przenosic do Afryki (do krajow, gdzie jest w miare stabilnie), i mniej
    >> ludzi bedzie glodowac.
    >> Dobrze zgadlem?
    >
    >
    > Być może tak będzie. Tak czy siak Europa już się gospodarczo nie
    > liczy. Jak kiedyś mawiał o Europie Mao Ze-Dong "sprawy tego przylądka
    > nie mają dziś większego znaczenia". Kiedyś można było się z tego śmiać,
    > obecnie jest to fakt.

    A jakis fakt, potwierdzajacy ten "fakt" (ze Europa gospodarczo sie nie
    liczy)?


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1