> Mimo wszystko trudno sobie wyobrazic, aby dziecko 8-10 letnie rozumialo
dosc
> abstrakcyjne zjawiska jaka jest polityka. Z moja 10 letnia corka o Rywinie
> jakos pogadac nie moge ;-)

Że się wtrącę:

Mając 10 lat (w 1984 roku) rozumiałem, że w Polsce jest źle ponieważ rządzą
u nas źli razem z Ruskimi. I pamiętam, że pytałem mamę czy Wałęsa może
"wygrać" z Jaruzelskim. Myślę, że takie dziecinne rozumienie spraw było
wystarczająco głębokie dla pojęcia najogólniejszych kwestii geopolitycznych
w Polsce w tym okresie. ;-)

A afera Rywina jest kwestią zdecydowanie bardziej subtelną niż proste
rozróżnienia, jakie w PRLu można było kreślić.

Pozdr,
PMZ