Użytkownik <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:479d.000000ff.3e623dc7@newsgate.onet.pl...
> >
> ************
> Ja rozumiem to tak: bank A zwraca się do banku B o przyjęcie pieniędzy,
Ten mu
> podaje stawkę. Wtedy oczywiście bank A może pieniędzy nie przyjąć, ale
jeżeli
> się zdecyduje, to stawka indykatywna staje się stawką transakcyjną.

To dziala tak: banki maja swoje strony informacyjne, na ktorych publikuja
roznego rodzaju stawki. I teraz np. Bank A na swojej stronie publikuje
informacyjnie stope depozytu 3 miesiecznego na poziomie 6.10 - 6.30, co
oznacza, ze przyjmie pieniadze na 3 m-ce po 6.1%, a odda je po 6.3%. Jezeli
Bank B poprosi o zywe kwotowanie, moze dostac np. 6.15 - 6.25. Moze np oddac
bankowi A depozyt po 6.15%. Wowczas, jezeli bank C przyjdzie po kolejne
kwotowanie, bank A moze tym razem podac 6.10 - 6.20 (juz dostal jakies
pieniadze, wiec teraz placi mniej). I tak rynek sobie chodzi. A do Wiboru
wziete bedzie kwotowanie ze strony informacyjnej banku, czyli 6.30%,
niezaleznie od tego, jakie transakcje w miedzyczasie mialy miejsce. I teraz,
jezeli w ciagu 15 minut po 11 (fixing Wiborowy) ktos poprosi bank A o
kwotowanie, ten powinien zaplacic co najmniej 6.1% (ale moze wiecej) i
zaoferowac depozyt co najwyzej po 6.30% (bo tak zakwotowal do Wiboru).

> Jeszcze
> jedno. Czy bank A zwracając się do banku B o informacje musi się zdradzić,
czy
> chce oddać lub przyjąć pieniądze; w pewnych książkach piszą, że nie.
>

Nie musi. Prosisz o cene, dostajesz dwie strony i wtedy dopiero robisz cos
albo i nie.



pzdr
mcp