eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › CITI, DSA, karta, outsourcing, kompromitacja:-D
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2006-09-16 00:18:32
    Temat: CITI, DSA, karta, outsourcing, kompromitacja:-D
    Od: "piotrus.pan" <p...@p...onet.eu>

    Kilkanascie dni temu dzwoni do mnie (do pracy) gosc z DSA i mowi ze jest
    promocja kart w Citi, itd. Poniewaz i tak z zona planowalismy rezygnacje z kart
    Raiffeisen i powrot do Citi chetnie z gosciem sie spotkalem. Acha, pierwsza
    rzecz, ktora juz mi sie nie podobala w rozmowie to "Panie Piotrze, mam dla
    Pana....". Rozumiem ze jestesmy jednym z narodow, ktore palaja miloscia do
    Ameryki i biora kazde gowno z tego kraju ale moze bez przesady.
    OK, spotykam sie z "moim" Doradca ds. Kart Kredytowych i.....gosc wyglada jakby
    uciekl z poprawczaka.......trudno nie kazdy musi wyladac ladnie.....nie ma
    krawata (teraz widac taka moda - garnitur, koszula i bez krawata....ze tak
    powiem...pies j****l taka mode). Spod koszuli wystaje mu GRUBY lancuch - to tez
    jestem w stanie zrozumiec. No ale jak podaje mi dokumenty a paznokice ma tak
    brudne ze az strach to juz chyba przegiecie. Tym bardziej ze ma reprezentowac
    dwie "super" firmy - Citi i DSA.
    Nie wie jak wypelnic wniosek o karte. Po wypelnieniu wniosku obiecuje ze
    zadzwoni jak tylko bedzie wiadomo czy weryfikacja moich dokumentow przebiegla
    pomyslnie lub nie. Oczywiscie nie dzwoni. Dobra bylo minelo. Przychodza
    karty...ooooo....MasterCard a mialy byc Visa. Dzwonie do "mojego" Doradcy i
    mowie ze dostalem Master a miala byc Visa a on mi na to ze on caly czas mowil o
    Master. Mowie mu ze nie chce ich, ze potrzebuje karty Visa. W koncu mowi aby
    zadzwonic do Citi powiedziec ze ja sie pomylilem i chcialbym wymienic karty.
    Dzwonie......pan wysluchal mojej histroii i mowi ze przelaczy mnie do dzialu
    zamykania kart. Ok, jest dzial zamykania kart. Opowiadam pani moja historie
    jeszcze raz. Ona na to:"bardzo prosze jak najszybciej oddac karty w oddziale
    Citi i jak tylko je dostane to odrazu wysle do Pana wniosek o nowe karty.
    Jade wieczorem tego samego dnia do odzialu Citi a tam (bardzo milo i pomocna)
    pani dziwi sie po cholere ja wogole przyjezdzalem i po co maja wysylc mi wniosek
    skoro juz raz wszystko wypelnialem, bank zaakceptowal papiery, itd.
    Pani dodaje ze jest jest wstyd za DSA i za CitiPhone. Mowi ze w CitiPhone
    pracuje bardzo duzo nowych ludzi i malo wiedza.
    Wykonuje jeden telefon - nie wiem gdzie - i upewnia sie jak zalatwic wymiane
    kart. Wykonuje drugi telefon do CitiPhone i pierwszy pytanie do czlowieka ktory
    tam siedzi:"Jak dlugo pracujesz?" Oddaj mi sluchawke aby osoba z Citiphone
    zweryfikowala mnie i przyjela zgloszenie wymiany kart (to juz drugi raz tego
    samego dnia:-))) ). Pan twierdzi, ze on wlasciwie to nie moze mi pomoc bo moja
    sprawa jest prowadzona przez pania X z dzialu zamykania kart (rozmawialem z nia
    tego samego dnia i to ona mnie skierowala do odzialu) i ta pani zadzwoni do mnie
    w poniedzialek (a jest piatek). Ostatecznie udaje mi sie ublagac pana aby wyslal
    mi wniosek o wymiane kart. Pan potwierdzil ze "zainicjowal wyslanie wniosku".

    Po wyjsciu z oddzialu Citi obsmialismy sie z zona zdrowo. Jak widac na
    zalaczonym obrazku pier****ik w Citi jest coraz wiekszy. Zreszta nawet pani z
    odzialu przyznala ze kazdy mowi co innego a klienci przychodza do odzialow i
    opierdzielaja ich pracownikow.
    Jest to tez potwierdzenie ze outsourcing nie do konca sie sprawdza...zeby nie
    powiedziez ze niektorych procesow nie powinno sie ousourcowac za zadne skarby
    swiata.

    pozdrawiajac wszystkich klientow Citi ide spac:-)
    PP

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2006-09-16 00:47:42
    Temat: Re: CITI, DSA, karta, outsourcing, kompromitacja:-D
    Od: "bradley. st" <b...@g...SKASUJ-TO.pl>

    piotrus.pan <p...@p...onet.eu> napisał(a):

    > Acha, pierwsza
    > rzecz, ktora juz mi sie nie podobala w rozmowie to "Panie Piotrze, mam dla
    > Pana....". Rozumiem ze jestesmy jednym z narodow, ktore palaja miloscia do
    > Ameryki i biora kazde gowno z tego kraju ale moze bez przesady.

    Przez ostatnie siedem lat odebralem duuuzo telefonow od wszelakiej masci
    telemarketerow, ale zaden nie tytulowal mnie Mr. Paul, tylko zawsze Mr. K-
    ski. Pan + imie to akurat gowno made in Poland. "Dobre bo polskie."
    To tak gwoli scislosci.

    Shitty to firma rzeczywiscie denna, pod kazda szerokoscia geograficzna.
    Natomiast Shittybank Handlowy nie moze sie zdecydowac, czy chce isc w detal
    dla klasy sredniej, czy w "doradztwo" dla bogatych snobow -- rezultaty sa
    jak powyzej.

    Na szczescie sa inne banki.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2006-09-16 07:21:59
    Temat: Re: CITI, DSA, karta, outsourcing, kompromitacja:-D
    Od: "cienislaw" <c...@c...pvravfynj>

    W artykule news:23f4.000000ca.450b42d7@newsgate.onet.pl,
    niejaki(a): piotrus.pan napisał(a):

    > Jest to tez potwierdzenie ze outsourcing nie do konca sie sprawdza...zeby
    > nie powiedziez ze niektorych procesow nie powinno sie ousourcowac za
    > zadne skarby swiata.

    pozostaje sie tylko cieszyc, ze outsourcing nie jest robiony w new delhi...
    ci to dopiero maja 'waskie' umysly i postepuja dokladnie wg ustalonych
    procedur, praktycznie zapominajac w dluzszej rozmowie, o tym co mowilo sie
    do nich 5 minut temu. ale wiem, ze nadejdzie ten dzien, kiedy zadzwonie do
    banku i uslysze w sluchawce piekna polszczyzne, z poprawnym akcentem a pan
    przedstawi sie ze jest jakis Raja cos tam...

    --
    cienislaw



  • 4. Data: 2006-09-16 08:23:00
    Temat: Re: CITI, DSA, karta, outsourcing, kompromitacja:-D
    Od: Adam <d...@t...pl>

    Dnia 16 Sep 2006 02:18:32 +0200, piotrus.pan napisał(a):

    > Kilkanascie dni temu dzwoni do mnie (do pracy) gosc z DSA i mowi ze jest
    (ciach)

    Nie żebym bronił Citka czy tym bardziej DSA ale prawde mówiąc nie dziwię
    się temu biorąc pod uwagę na jakich warunkach pracują ludzie zatrudnieni w
    DSA - taka krzyżówka Biedronki i Tele2 - niewiele normalnych osób tam
    wytrzymuje dłużej niż kilka miesięcy, osoby szanujące siebie odchodzą góra
    po miesiącu, rotacja jest ogromna.

    Jak ktoś ciekawy to niech poczyta w archiwach grupy pl.praca.dyskusje albo
    na forum gazety.

    Adam

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1