eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › BIK szaleje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 71. Data: 2004-02-15 01:07:16
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Glenn <g...@b...pl> writes:

    > Gdybyś miał pożyczyć swoje pieniądze komuś, kto
    > buduje dom i jednocześnie nie spłaca swoich zobowiązań, to pewnie byś
    > mu nie pożyczył kolejnych pieniędzy.

    Zalezy co to za dom. Zdecydowanie bardziej balbym sie pozyczyc pieniadze
    komus, kto zadnego domu nie buduje.

    > Nie wydajesz swoich pieniędzy. Swoje możesz sobie spalić i nikomu nic
    > do tego ;-)

    Alez to sa jego pieniadze. Pozyczone od banku, staja sie jego wlasnoscia.

    > Jak pożyczasz ( i masz problem ze spłatą) a jednocześnie
    > wydajesz spore kwoty, które nie mają pokrycia w zarobkach, to jest to
    > dzwonek ostrzegawczy.

    Nie widze sensu w tym rozumowaniu. Jesli ktos tych kwot nie wydaje,
    to dzwonek ostrzegawczy jest mniejszy???

    To dlaczego np. banki tak chetnie udzielaja kredytow osobom wykonujacym
    pewne zawody, mimo ze te osoby deklaruja bardzo male dochody? Dlaczego
    przy takich samych deklarowanych dochodach inne osoby (niewatpliwie
    wydajace mniej pieniedzy) nie maja co w ogole myslec o kredycie?

    Moze jednak owe banki wiedza co robia, zas to teoria "BIKu" pochodzi
    z kosmosu?


    Jest tylko i wylacznie jeden w miare sensowny powod do zbierania
    informacji o _wydatkach_ np. kredytobiorcow: egzekucja komornicza.
    Tym sposobem bank/komornik bedzie wiedzial od kogo mozna cos
    wyegzekwowac. Z tym ze zbieranie takich informacji ma dla banku
    sens wylacznie w odniesieniu do osob, co do ktorych taka egzekucja
    jest prowadzona, lub ma sie wlasnie zaczac.

    Tak wiec mozemy chyba pominac teorie, w ktorej te informacje maja
    sluzyc bankom (w odniesieniu do osob splacajacych kredyty prawidlowo,
    albo w kazdym razie na tyle prawidlowo, ze nie uzywa sie jeszcze BTE).
    Dla kogo w takim razie maja byc te informacje? Dla przestepcow, by
    wiedzieli, kogo mozna okrasc, a kogo nalezy sobie darowac? Musze
    przyznac, ze sposob dzialania komornika moze byc taki sam jak sposob
    dzialania przestepcow, i korzysc z takich informacji takze moze byc
    w tych przypadkach podobna.


    > Uczciwi raczej będą mieli uproszczone życie (vide USA, gdzie dobra
    > historia kredytowa bardzo upraszcza życie)

    A to w USA banki zbieraja informacje o tym na co klienci wydaja
    pieniadze i ile ich wydaja? Ciekawe, myslalem ze u nich historia
    kredytowa to tylko mniej-wiecej to samo co u nas, czyli informacje
    o kredytach i ich splacie.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH


  • 72. Data: 2004-02-15 02:32:09
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: " Adam Moren" <a...@W...gazeta.pl>

    woy <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl> napisał(a):

    > Dnia 2004-02-14 12:03, niejaki(a) Adam Moreń naskrobał(a): :
    >
    > > To znaczy
    > > jak się ktoś spóźnia z ratami, a jednocześnie robi jakieś zakupy np. karta
    > > kredytową to jego rating będzie dodatkowo obniżany. Ponadto będą utworzone
    > > brygady inspektorów, którzy w terenie będą sprawdzać np. stan budowy domu,
    > > oceniać wartość samochodu, czy innego majątku kredytobiorcy.
    > > [ciach] Gorzej niż w państwie totalitarnym
    > >
    > >
    > >
    > Następny od Leppera... nie zauważyłeś, kolego, że te wredne banki chcą
    > tylko odzyskać pożyczone pieniądze? Bo pożyczki trzeba oddawać? A nie
    > rolować wierzyciela, wydając kasę na wszystko, tylko nie na zwrot tego,
    > co się pożyczyło _od innych ludzi_ ?
    >
    Powim Ci tak: sam jesteś od Leppera skoro takie metody znajdują u Ciebie
    akceptacje.
    W wątku jest mowa nie o tym, czy pożyczki należy oddawac czy nie. Bo
    oczywiscie nalezy oddawac. Watpliwosci budzą środki stosowane w tym celu,
    poniwaz mogą służyć także do innych celów już mniej oczywistych niż tylko
    odzyskiwanie piżyczonych pieniędzy.
    Wiesz - z normalnego człowieka, który ma rodzine i pracuje to i tak pieniadze
    ściągną. On już teraz jest bebronny np. w przypadku błędu po stronie banku. A
    tekiemu, co ma wystarczająco duzo kasy, żeby kombinować i BIK-brother i banki
    tak naskoczą. Wyciągnie z banku miliony a "inspektorzy" będą mu jeść z ręki,
    albo z miski jego psa.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 73. Data: 2004-02-15 09:59:49
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: "Tomasz Opalski" <o...@W...gazeta.pl>

    Tomasz Waszczynski <w...@w...org> napisał(a):

    >
    > Problem w tym, że przesłanki uczciwości są względne. Jak już ktoś pisał:
    > żaden problem, aby uznać (tzn. pracownik banku uzna), że jeśli płacisz
    > ostatniego dania terminu, a czasem wykorzystujesz prawa z KC (jeśli termin
    > płatności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, to termin upływa dnia
    > następnego), to jesteś słabo uczciwy i kredytu nie dostaniesz. I możesz im
    > skoczyć. Zadecydował System.
    [...]
    > Ależ nikt tego nie kwestionuje w tym wątku. Protesty są jedynie przeciwko
    > zbieraniu danych do niczego niepotrzebnych. Chciałbyś, żeby pan Kazio z
    > banku, Twój sąsiad, wiedział, że masz inną kartę kredytową, którą kupujesz
    > różne rzeczy? To czasem może być gorsze niż tajemnica korespondencji.
    >
    Tomek, ale dlaczego zakładasz, że banki zrobią wszystko żeby pod byle
    pretekstem nie udzielić Ci kredytu. Takie ortodoksyjne podejście do
    niuansów, o których piszesz w przykładach działałoby na szkodę samych banków.
    Banki chcą kredytów udzielać, bo z tego żyją, ale tylko kredyty spłacane
    przynoszą zyski. W interesie banków oraz także moim klienta jest
    wyeliminowanie nieuczciwych klientów i promowanie tych, którzy się z umowy
    wywiązują. Dlatego nie oburzam się że jeśli bank da mi kartę kredytową to
    sprawdza czy używam jej zgodnie z umową i jeszcze przekaże tą informacje
    innym bankom.

    Przez analogię, nie przeszkadzało mi wprowadzenie klauzuli pozwalającej na
    wymianę danych pomiędzy sieciami komórkowymi, bo mam świadomość, że ponosiłem
    koszty cwaniaczków, którzy brali komórki, nie płacili, a jak po pół roku sieć
    blokowała im komórkę przechodzili do innej. I tu też nikt nie robił dramatu
    jeśli parę razy ktoś spóźnił się dzień, dwa z przelewem za fakturę, jeśli
    generalnie rachunki były opłacane na bieżąco.

    Centralny system scoringowy eliminuje uznaniowość konkretnego pracownika,
    konkretnego banku, o której piszesz. Aby dane były użyteczne kryteria
    gromadzenia i przetwarzania danych muszą być określone i zaakceptowane przez
    wszystkich, którzy maja potrzebę z nich korzystać. Inaczej taki scoring jest
    bezużyteczny.

    Jeśli chodzi o pana Kazia, to i o ile pracuje w dziale kredytów, to już
    dzisiaj bez BIK ma możliwość uzyskania takich informacji na mój temat. BIK
    spowoduje że informacje tą zbierze szybciej i taniej. Ale tak naprawdę to
    przede wszystkim pan Kazio powinien się martwić inicjatywą BIK, bo zmierza
    ona w kierunku utworzenia wyspecjalizowanej centralnej jednostki śledzącej i
    oceniającej zdolność kredytową klientów w całym systemie bankowym, co
    prowadzi do tego że pan Kazio albo drastycznie straci na ważności, albo wręcz
    będzie musiał zmienić zajęcie.

    Miłego dnia
    Tomek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 74. Data: 2004-02-15 10:41:38
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: Jarosław Lech <j...@k...ODSPAMIACZ.pl>


    Użytkownik "woy" <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl> napisał w
    wiadomości news:c0mebc$ig5$1@taurus.webcorp.pl...

    > Przeczytaj jeszcze raz, co napisał Adam Moreń, rozpoczynając wątek.

    Ja w kwestii formalnej: cała ta dyskusja nadal opiera się na jedynym
    doniesieniu Adama Morenia. Na jego opisie wywiadu własnymi słowami. Czy
    ktoś z pozostałych przeczytał ten wywiad? Bo nie bardzo wiem, czy cały
    ten wątek nie byłby o kilkadziesiąt procen krótszy, gdyby wszyscy mogli
    sobie pocztać i wyrobić własne zdanie _bezpośrednio_ na podstawie
    artykułu.
    Ponawiam pytanie: Adam, czy ten wywiad jest gdzieś w sieci? Jeśli
    nie - czy możesz go zeskanować i gdzieś udostępnić?

    --
    Lejak
    j...@k...ODSPAMIACZ.pl


  • 75. Data: 2004-02-15 12:26:59
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: woy <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl>

    Dnia 2004-02-15 00:32, niejaki(a) Tomasz Waszczynski naskrobał(a): :

    > _Udowodnij_, że wynika to z działalności BIK, a nie innych czynników
    (np.:
    > poprawy lub znacznego pogorszenia warunków życia części osób, działalności
    > windykatorów, _własnych_ danych banków).
    >
    Czy dowodem będzie fakt, że na skutek tylko informacji z BIK bank, w
    którym pracuję, odrzucił ponad 30% wniosków kredytowych? I że podobnie
    jest w innych znanych mi bankach? Skala przekręciarstwa kredytowego jest
    niewiarygodnie wielka, wierz mi.

    --
    woy

    'Jeżeli chcesz fabuły, to przed zamordowaniem
    jakiejś postaci zawsze możesz z nią porozmawiać'
    [Feanor, prgkr]


  • 76. Data: 2004-02-15 12:43:50
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: woy <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl>

    Dnia 2004-02-15 03:32, niejaki(a) Adam Moren naskrobał(a): :

    > Wiesz - z normalnego człowieka, który ma rodzine i pracuje to i tak pieniadze
    > ściągną. On już teraz jest bebronny np. w przypadku błędu po stronie banku. A
    > tekiemu, co ma wystarczająco duzo kasy, żeby kombinować i BIK-brother i banki
    > tak naskoczą. Wyciągnie z banku miliony a "inspektorzy" będą mu jeść z ręki,
    > albo z miski jego psa.
    >
    >
    Heh, no przecież jakbym słyszał Przewodniczącego Marszałka :-) . Brakuje
    tylko wtrętu o bezrobotnych, emerytach i rencistach, i że Balcerowicz
    musi odejść... Skąd Ci przychodzi do głowy, jak nie z nasłuchania się
    red. Jaworowicz, że banki nic tylko czyhają na tych biednych,
    bezbronnych ludzi, żeby im ostatni wdowi grosz z gardła wyszarpać i
    puścić z torbami, a te grosze uskładać i oddać
    kapitalistom-pasibrzuchom, co im inspektorzy z ręki jedzą (fuj!)? Ale
    nie martw się, zdaje się, że wszystko zmierza w pożądanym przez Ciebie
    kierunku. Już niedlugo Przewodniczący Marszałek wskaże, skąd można brać
    pieniądze i problem banków rozwiąże się sam. Jak sie różnym
    'inspektorom' i komornikom spuści manto na goły tylek i pokaże to w
    telewizji ze słusznym komentarzem Pana Prezydenta-Premiera L., to od
    razu spuszczą z tonu i znajdą sie kredyty z ujemną stopą procentową
    (aut.!) dla bezrobotnych rencistów.
    Sorry, MSPANC

    --
    woy

    'Jeżeli chcesz fabuły, to przed zamordowaniem
    jakiejś postaci zawsze możesz z nią porozmawiać'
    [Feanor, prgkr]


  • 77. Data: 2004-02-15 12:59:02
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "woy" <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl> napisał w
    wiadomości news:c0mgdp$jrh$1@taurus.webcorp.pl...
    > > Problem w tym, że przesłanki uczciwości są względne. Jak już ktoś pisał:
    > > żaden problem, aby uznać (tzn. pracownik banku uzna), że jeśli płacisz
    > > ostatniego dania terminu, a czasem wykorzystujesz prawa z KC (jeśli
    termin
    > > płatności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, to termin upływa
    dnia
    > > następnego), to jesteś słabo uczciwy i kredytu nie dostaniesz. I możesz
    im
    > > skoczyć. Zadecydował System.

    > Zakładasz, że
    > banki i ich pracownicy to banda przestępców? Z jakiego powodu miałby
    > pracownik banku łamać obowiązujące w Polsce prawo (Kodeks Cywilny, Prawo
    > Bankowe)?

    Dlaczego zaraz łamać? Wystarczy, że będzie odpowiednio interpretował. W
    dodatku zgodnie z wytycznymi banków.
    A poza tym nie mów, że nie słyszałeś, że dyskryminuje się osoby starsze przy
    udzielaniu kredytu. Nikt tego szczerze nie powie, ale takim ludziom
    generalnie się kredytów nie udziela, bo mogą wkrótce umrzeć. I to jest
    łamanie prawa, bo wszyscy ludzie są ponoć równi.

    > Przecież kredyt dostaje się nie na gębę, tylko na podstawie
    > umowy, gdzie jest ściśle, co do dnia określony terminarz spłaty!

    Ale zanim taką umowę podpiszesz, to bank może odpowiednio zinterpretować
    Twoją _dotychczasową_ historię kredytową. I o tę interpretację właśnie
    chodzi.


    > obowiązuje KC! Wszystkich! Czemu pracownik mialby w ogóle oceniać źle
    > czy dobrze datę spłaty kredytu zgodną z umową? Przepraszam, ale to jest
    > bredzenie.

    Chyba nie miałeś "przyjemności" załatwiać czegokolwiek z pracownikiem,
    który: ma chorą matkę, zdradza go żona, uważa, że jest niedoceniany, jest po
    prostu wredny itp itd. Pracownicy banków, to zwykli ludzie i dotyczą ich
    zwykłe emocje. Te
    emocje wielokrotnie mogą zadecydować, jeśli będą mogli decydować.
    A znając nasze systemy komputerowe, to będzie jeszcze gorzej, bo System
    zdecyduje i klops.

    > > Ależ nikt tego nie kwestionuje w tym wątku. Protesty są jedynie
    przeciwko
    > > zbieraniu danych do niczego niepotrzebnych. Chciałbyś, żeby pan Kazio z
    > > banku, Twój sąsiad, wiedział, że masz inną kartę kredytową, którą
    kupujesz
    > > różne rzeczy? To czasem może być gorsze niż tajemnica korespondencji.
    >
    > Dane o rzetelności kredytobiorcy uważasz za niepotrzebne? Niepotrzebna
    > jest wiedza, czy klient wykorzystuje kredyt na to, na co go dostał? Czy
    > pieniędzy na splatę nie wykorzytuje na wycieczkę na Seszele?

    Jak dostał kredyt konsumpcyjny, to bankowi w zasadzie nic do tego jak
    kredytobiorca go wykorzystuje. Jak dostał na mieszkanie, to żaden problem
    sprawdzić czy odpowiednio go wydaje. Jak dostał na auto, to jeszcze
    prościej. Problem może być z inwestycyjnymi, ale te są z kolei na firmy,
    często spółki, a o tym nie rozmawiamy.

    I po raz kolejny podkreślam. Nie chodzi o sprawdzanie na co poszło, nie
    chodzi o weryfikację przed udzieleniem, a zbieranie zbędnych w moim
    przekonaniu informacji o _życiu_osobistym_ kredytobiorcy. Informacje, które
    nie poprawiają w istotny sposób bezpieczeństwa banków (za dużo informacji,
    za mało osób je analizujących, bo koszty pracy za duże, więc efekt marny), a
    zmniejszają zakres wolności każdego inwigilowanego obywatela. Nie tędy
    droga.

    > I dlaczego
    > z góry zakładasz, że bankowcy to przestępcy? Ujawnienie tych informacji
    > osobom trzecim (panu Kaziowi), to złamanie tajemnicy bankowej -
    > przestępstwo wobec Prawa bankowego. Za to jest prokurator.

    Bo są z SLD? :>> Bo nie boją się prokuratorów, którzy też "są" z SLD? :>>
    No co ty, gazet nie czytasz???
    Przecież to śmieszne, że robi się jaja w stylu wypowiedzi prezesa BIK, bo
    paru konsumentów ukradło paręset tysięcy, a jak jeden baron z drugim
    ukradnie paręset milionów, to sprawa wychodzi po paru latach albo w ogóle.
    Albo zarządy banków topią setki milionów w idiotyczne inwestycje, które przy
    normalnej gospodarce finansowej nigdy w życiu nie miałyby prawa mieć
    miejsca.
    Ale to są dywagacje teoretyczne na marginesie, bo oczywiście nie mam
    dowodów. :>

    > Przepraszam, jakie Ty masz w tej dziedzinie doświadczenia? Dużo znasz
    > tych 'błędów' popełnionych przez banki w rejestracji danych w BIK? Bo ja
    > nie słyszałem. Że jest to możliwe teoretycznie? Najpierw niech wydarzą
    > sie jakieś istotne fakty, a potem narzekaj.

    Co trochę słychać na grupie, że ktoś nie dostał kredytu, bo któryś bank go
    nie wykreślił albo wpisał nielegalnie. A grupa to tylko minimalny wycinek
    rzeczywistości. Sądzę, że w skali kraju jest znacznie więcej takich
    problemów. A jak będzie znacznie więcej danych, to i liczba błędów wzrośnie.
    Oczywiście, powiesz, że nie BIK jest temu winny, tylko banki. Ja uważam
    jednak, że jest winny, bo mu nie zależy. Można powiedzieć, że działa w
    zamiarze ewentualnym, czyli zdaje sobie sprawę, że taka sytuacja może mieć
    miejsce, nie chce jej, ale się na nią godzi i nie przeciwdziała. W prawie
    karnym taka sytuacja jest identycznie traktowana jak działanie umyślne. Co
    gorsza BIK jeszcze na tym zarabia, więc dojdzie działanie w celu osiągnięcia
    korzyści majątkowej.
    Brr, wyszło tak fatalnie, że myślę, że jest jednak trochę lepiej ;]

    Pozdrawiam,
    Washko







  • 78. Data: 2004-02-15 13:09:23
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Jarosław Lech" <j...@k...ODSPAMIACZ.pl> napisał w wiadomości
    news:c0nhul$9kv$1@achot.icm.edu.pl...
    > > Przeczytaj jeszcze raz, co napisał Adam Moreń, rozpoczynając wątek.
    >
    > Ja w kwestii formalnej: cała ta dyskusja nadal opiera się na jedynym
    > doniesieniu Adama Morenia. Na jego opisie wywiadu własnymi słowami. Czy
    > ktoś z pozostałych przeczytał ten wywiad? Bo nie bardzo wiem, czy cały
    > ten wątek nie byłby o kilkadziesiąt procen krótszy, gdyby wszyscy mogli
    > sobie pocztać i wyrobić własne zdanie _bezpośrednio_ na podstawie
    > artykułu.

    Ale jakże ciekawie się zrobiło ;]

    Pozdrawiam,
    Washko

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1