eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2004-01-21 14:21:38
    Temat: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: "Franz " <f...@g...pl>

    Cały artykul jest w najnowszej "Polityce" - powyższy link zawiera jedynie
    krótki wstęp:

    ANDRZEJ GOSZCZYŃSKI

    Dla bankowca zarzut ujawnienia tajemnicy bankowej jest miażdżący. Taki los
    spotkał dyrektorkę Banku Pekao SA w Opocznie. Sąd uznał, że tajemnicę
    złamała. Ale trudno byłoby nie złamać, skoro wcześniej nakazał jej to zrobić
    właśnie... sąd.

    Sprawa zaczęła się od nietypowego procesu o alimenty. Do wydziału rodzinnego
    i nieletnich Sądu Rejonowego w Opocznie wpłynął pozew Przemysława P.
    przeciwko ojcu. Wnioskodawca jest 22-letnim studentem prawa. Z tego tytułu do
    czasu ukończenia studiów i podjęcia pracy zawodowej rodzice zobowiązani są do
    finansowania jego życiowych potrzeb.

    Orzekając o wysokości alimentów, sąd bierze przede wszystkim pod uwagę
    wysokość dochodów osoby zobowiązanej do ich płacenia. To dość oczywiste &#8211;
    ojciec, który bardzo dużo zarabia, będzie płacił wyższe alimenty. Jest jednak
    druga przesłanka: sytuacja majątkowa dziecka. Art. 133 kodeksu rodzinnego
    powiada, że &#8222;rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem
    dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że
    dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i
    wychowania&#8221;. Trzymając się tej wskazówki sąd postanowił zbadać sytuację
    majątkową Przemysława P. W tym celu do oddziału Banku Pekao SA, w którym miał
    on rachunek, wysłał żądanie ujawnienia stanu jego konta. Wtedy właśnie
    rozpoczęły się kłopoty dyrektor Małgorzaty Hajdy.

    Zastosowała się ona do żądania sądu i przekazała informacje. W ten sposób
    wpadła w pułapkę: współpracując z sądem naruszyła bowiem przepis prawa
    bankowego, które w art. 105 stanowi, iż &#8222;bank ma obowiązek udzielenia
    informacji stanowiących tajemnicę bankową na żądanie sądu w związku z
    prowadzoną przeciwko osobie fizycznej będącą stroną umowy sprawą o alimenty&#8221;.
    Artykuł ten przy uważniejszej lekturze wydaje się pozbawiony sensu. Alimenty
    nie są kwestią żadnej umowy, a zobowiązaniem ustawowym. Na dobrą sprawę nie
    wiadomo więc, kogo i w jakiej sytuacji ustawodawca miał na myśli.

    Sprawa, o której mówimy, nie toczyła się przeciwko Przemysławowi P., lecz z
    jego pozwu przeciwko ojcu Krzysztofowi. Zatem zgodnie z prawem bankowym
    dopuszczalne było badanie konta bankowego jedynie pozwanego Krzysztofa P. Sąd
    popełnił przy okazji błąd &#8211; zażądał i otrzymał od banku informacje także o
    koncie bankowym matki Przemysława P., która w tej sprawie występowała jako
    świadek.

    Przemysław P. uznał, że bank złamał obowiązującą go tajemnicę i oskarżył o
    ten czyn dyrektor oddziału Małgorzatę Hajdę. Jest to zarzut bardzo poważny,
    zagrożony karą do 1 mln zł grzywny i karą pozbawienia wolności do 3 lat. Nie
    miało tu większego znaczenia, czy z racji ujawnienia informacji o koncie
    Przemysław P. poniósł jakieś realne szkody, choć i takiego argumentu można by
    bronić. Rozpatrując sprawę o alimenty, sąd wziął bowiem pod uwagę, że ma on
    pewne dochody w postaci stypendium studenckiego oraz że pracuje jako
    wolontariusz w kancelarii adwokackiej. Zdaniem sądu, jeśli pracuje za darmo,
    to równie dobrze mógłby pracować zarobkowo, poprawiając swoją sytuację
    materialną. W efekcie zasądzono alimenty w kwocie o połowę niższej, niż o to
    wnosił Przemysław P.

    http://polityka.onet.pl/162,1147458,1,0,2436-2004-04
    ,artykul.html
    --
    Franz

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2004-01-21 23:16:06
    Temat: Re: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Franz " <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:bum1ti$2kd$1@inews.gazeta.pl...

    Przemysław P. może uznawać co chce. Podstawowa sprawa, czy w piśmie sądu
    było napisane jaki charakter ma sprawa. Bo jeśli nie, to dyrektor banku
    nie miała prawa ani obowiązku tego badać. Co najwyżej sędzina może ponieść
    odpowiedzialność za przekroczenie uprawnień.


  • 3. Data: 2004-01-22 02:12:17
    Temat: Re: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: "Hidie" <h...@o...pl>

    > Użytkownik "Franz " <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:bum1ti$2kd$1@inews.gazeta.pl...
    > jeśli nie, to dyrektor banku
    > nie miała prawa ani obowiązku tego badać. Co najwyżej sędzina może ponieść
    > odpowiedzialność za przekroczenie uprawnień.
    >
    LOL?

    jakiś przykład, że sąd dopadl sędziego/sędzinę?
    w sprawie tak malego kalibru i bez wsparcia mediów?

    pozdrawiam

    Hidie

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2004-01-22 06:55:33
    Temat: Re: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: Kamil Jonca <k...@p...onet.pl>

    Dnia 22 Jan 2004 03:12:17 +0100,
    osoba podpisana: Hidie <h...@o...pl>
    napisała:
    >> Użytkownik "Franz " <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    >> news:bum1ti$2kd$1@inews.gazeta.pl...
    >> jeśli nie, to dyrektor banku
    >> nie miała prawa ani obowiązku tego badać. Co najwyżej sędzina może ponieść
    >> odpowiedzialność za przekroczenie uprawnień.
    >>
    > LOL?
    >
    > jakiś przykład, że sąd dopadl sędziego/sędzinę?
    > w sprawie tak malego kalibru i bez wsparcia mediów?

    Ale tą sprawą już się media zainteresowały.

    KJ

    >
    > pozdrawiam
    >
    > Hidie
    >


    --
    "Uchodzic za idiote w oczach kretyna - to rozkosz dla smakosza"
    [Georges Courteline]


  • 5. Data: 2004-01-22 08:20:33
    Temat: Re: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: "Franz " <f...@g...pl>

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > Przemysław P. może uznawać co chce. Podstawowa sprawa, czy w piśmie sądu
    > było napisane jaki charakter ma sprawa. Bo jeśli nie, to dyrektor banku
    > nie miała prawa ani obowiązku tego badać.

    Podstawowa kwestia jest taka - urzednik ma prawo przypuszczac ze sąd jest
    jedynym organem ktory wie co robi i skoro czegos żąda to jest to na 100%
    zgodne z prawem.
    W opisanym przypadku chodzi o to że przepis inaczej traktuje powoda a inaczej
    pozwanego. Na dodatek sąd żądał takze ujawnienia stanu konta świadka którym
    była matka Przemysława P. co bylo działaniem nielegalnym.

    W sumie burdel... dyrektor banku moze byc oskarzony i skazany za przestepstwo
    popelnione na polecenie sadu...

    --
    Franz

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2004-01-22 14:06:42
    Temat: Re: [press] Tajemnica bankowa - teoria i praktyka :)
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org>

    Użytkownik "Franz " <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:buo14h$fv1$1@inews.gazeta.pl...
    > W sumie burdel... dyrektor banku moze byc oskarzony i skazany za
    przestepstwo
    > popelnione na polecenie sadu...

    A sędziego powinni wsadzić za sprawstwo kierownicze ;]]

    Pozdrawiam,
    Washko

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1