eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiciti WTF? › Re: citi WTF?
  • Data: 2016-01-08 14:27:19
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-01-08 o 00:00, Krzysztof Halasa pisze:
    >> Nie ma i nie będzie. Zwróć uwagę, iż takie dane bardzo nie są na rękę
    >> bankom. Trudno więc, aby je podawały.
    >
    > Ale jednak takie dane w ogóle bywały dostępne.

    Nigdy nie widziałem. Jeśli masz jakiś link - chętnie się zapoznam.

    >> Sęk w tym, że te same procedury działają dla utraty 1/10 rocznych
    >> dochodów, co do 100-krotności rocznych dochodów. Na tej zasadzie
    >> stracić możesz nawet więcej, bo pieniądze, których jeszcze nie
    >> zdążyłeś zarobić.
    >
    > Ale jakie procedury?

    Odpowiedzi na reklamacje klientów.

    > To chyba czytaliśmy inne wyroki.

    Pewnie tak.

    > Nieprawda, zarówno ustawa jak i wspomniany wyrok pokazuje, że tak nie
    > jest. Ale jeśli ktoś w piśmie do arbitra sam się przyznaje, że mógł mieć
    > PIN w telefonie (szczerze - jeśli tak napisał, to myślisz że nie miał?),
    > to co tu można poradzić?

    Wolałbym, aby wina była bezspornie udowodniona, a nie domniemana. A
    myślisz - szczerze - że jeśli poszkodowany był klientem przez 13 lat to
    w imię dalszej dobrej współpracy bank nie mógł jednak iść na rękę?

    Czy obciążenie klienta ponad 20% kosztów oraz sprawa trwająca ok. 2 lat
    (sic!) nie wydaje Ci się dziwna? Rzekłbym, iż to wyrok prewencyjny.

    > Przeciwnie, problem jest zupełnie inny, ponieważ autoryzacja korzysta

    Z punktu widzenia klienta efekt jest ten sam. Pieniądze były na koncie -
    a nie ma.
    Wiesz... przypomina mi to grę naszej reprezentacji w piłce nożnej. Już
    się przyzwyczaiłem, że drużyna przegra i tylko powód będzie "nowy".
    Niektórzy komentatorzy tłumaczą porażkę zanim zabrzmi jeszcze pierwszy
    gwizdek.

    > Tokeny są droższe. Niedawna afera z producentem tokenów pokazuje, że nie
    > są wcale tak bezpieczne (aczkolwiek istnieją tokeny, które są dużo
    > bardziej bezpieczne niż SMSy).

    Sprawa jest znowu banalnie prosta. Token sobie leży w domu/firmie/sejfie
    itd. Telefon zazwyczaj ma się przy sobie. Zatem "narzędzie
    autoryzacyjne" w przypadku SMS dużo prostsze, by klient "zgubił". Co
    więcej - jeśli zostawiasz telefon w szafce na basenie powiedzmy i nie
    zamierzasz z nim nurkować to za chwilę możesz mieć problem udowodnienia,
    iż dochowałeś należytej staranności...

    >> Myślę, że gdyby na pytanie skąd mieli PIN, klient powiedział "nie
    >> wiem" to też byłaby to jego wina, bo przecież bank nie ma.
    >
    > Możesz tak myśleć, ale traktowanie tego jako pewnik nie ma nic wspólnego
    > z logiką.

    To nie jest kwestia logiki, ale środków, które wyparowują z kont.

    >> http://www.bankier.pl/wiadomosc/PIN-i-zielony-stan-n
    ieswiadomy-Czy-bank-zwroci-pieniadze-7271984.html
    >
    > To zupełnie inna sprawa, i ten wyrok także jest moim zdaniem prawidłowy
    > - klient nie jest w stanie całkowicie ochronić PINu przed podpatrzeniem,
    > i dlatego PIN nie może być 100% wyznacznikiem odpowiedzialności klienta.
    > Co innego PIN zapisany na karcie lub np. w telefonie.

    Ale masz obowiązek chronić SMSy autoryzacyjne, prawda? Podobnie jak PIN.
    Czyli zakodowany PIN w telefonie nie jest OK, ale SMS autoryzacyjny
    wymuszony przez bank na telefon to już... jest OK? A token GSM (np. w
    Eurobanku) także nie przeszkadza?

    Coś tam pisałeś o logice? ;-)

    "Prawo stosujemy wtedy, kiedy nam pasuje!" - płk. Kwiatkowski - wysoki
    UB-ek w randze wiceministra. Nie, nie prezes banku...

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1