> sluchaj, a co tak magicznego (oprocz wypuklych literek - wiadomo -
faceci
> lubia wszystkie ywpuklosci :)))) jest w VC? oprocz tego, ze jest
mniej
> zawodna od electrona.

W przypadku VC Fortisa
a) jest chargowa - czyli moga nia zaplacic nawet jak nie mam na koncie
srodkow (dodajac do tego 0% od kazdej transakcji...)
b) jak wspomnialas jest mniej zawodna, poza tym zdaza mi sie, ze place
nia w zelazkach
c) bedac np w Niemczech nie moglem wszedzie zapalcic VE (musialo byc
cokolwiek wypuklego)
d) trudniej ja dostac ;) a to znaczy, ze trzeba miec - electron to nie
karta :D
e) zaplace nia w Internecie (a robie to dosc intensywnie)
f) jak dobrze trafie, to mi szybciej wykonuje transkacje
g) nigdy mnie nie zawiodla ;) w odroznieniu od electronow, co wiecej
zdazalo mi sie (w przypadki Visa Concerto z Pekao) akceptacja via
telefon, gdy nie dzialo nic elektronicznego

Reasumujac - wiem, ze jak mam VC to sobie poradze :) wszedzie i
zawsze. Co wiecej przydalaby sie jakas KK lub chociaz chargowa.

P.S. Teraz place praktycznie tylko VC z Multi (chociaz ostatnio
przesiadlem sie na VE KB - zeby dostac ich MC ;). Ma jeszcze taki
fajny wolor, ze moglbym nia wyplacac z Euronetu kase bez prowizji...
Moglbym ale (do jedynej!!! :) zgubilem PIN :(
Dlatego moja druga "awaryjna" karta na gotowke jest VE Fortisa.
Dlatego tak placze, ze mi nie dali (a przeciez przy otwieraniu konta
obiecywali!!!!) VC - bo w tandemie z ich karta byloby b. ok :)