Dnia Mon, 20 Sep 2004 19:55:33 GMT, g...@p...onet.pl (Piotr Gralak)
napisał(a):

>On Mon, 20 Sep 2004 21:41:30 +0200, A_Zet <a...@p...onet.pl>
>wrote:
>
>>>ja kwestionuje.
>>
>>Twoje kwestionowanie zglos do swojego posla, on zglosi poprawke do
>>ustawy, ustawa przejdzie i wowczas Twoj protest bedzie mial znaczenie.
>>Teraz to tyle samo ile podczas picia piwa pod budka. :-)
>>
>>Mamy demokracje przedstawicielska a nie indywidualnosciowa czy liberum
>>veto.
>
>niestety posel, na ktorego glosowalem, nie zostal wybrany, gdyz w moim
>okregu oprocz mnie bylo uprawnionych do glosowania jeszcze kilkaset
>tysiecy baranow ;)))

To niepotrzebnie nazywasz go poslem. On byl tylko marnym kandydatem
na posla, a ja pisalem o posle, bo widzisz, problem polega na tym zeby
po wyborze przestac sie zabawiac w takie malo zrozumiale sprawy jak
to, ze ten na ktorego glosowales nie zostal wybrany. To jest
przeszlosc nie warta wzmianki. TERAZ Twoim poslem jest KAZDY posel
z Twego okregu wyborczego, i Ty masz sie zglosic do posla najblizszego
Twoim idealom. Kwestionowanie czy mowienie "to nie moj posel", "to
nie moj rzad", "to nie moj prezydent", jest delikatnie mowiac -
niepowazne, a mniej delkatnie: warcholstwo. :-) A tak calkiem serio:
duzo jeszcze wody w Wisle uplynie nim obywatele zrozumieja na czym
polega demokracja.

--
Adek {adek124(małpa)w.domku.prv.pl}
http://adek124.republika.pl/
http://www.literatura.zapis.net.pl/